Główny Wprowadzać Innowacje Alphabet, Apple, Microsoft i Facebook to monopole. Więc co?

Alphabet, Apple, Microsoft i Facebook to monopole. Więc co?

Twój Horoskop Na Jutro

Dotarliśmy do ekonomicznej przepaści w budowaniu przyszłości technologii; taki, który w wielu uderza w struny grozy. Mianowicie, że tak wiele z naszej ogólnej kondycji ekonomicznej zależy tylko od garść firm technologicznych. Weź pod uwagę, że prawie 10 procent wartości całego amerykańskiego rynku akcji jest skupione tylko w 3 spółkach, Apple , alfabet i Microsoft ; wrzuć Amazona i Facebooka, na dokładkę, i naciskasz 13 procent.

Nie powinno dziwić, że zaowocowało to wezwaniami do ich zerwania. W salonie wywiad Jonathan Taplin, autor książki „Move Fast and Break Things: How Google, Facebook and Amazon Cornered Culture and Undermined Democracy”, powiedział:

„To prawie banalne stwierdzenie, ale jeśli dane są „nową ropą”, to jaka jest różnica między Google a „starą ropą” Rockefeller’s Standard Oil Company, którą złamał w 1905 roku Teddy Roosevelt?

W rzeczywistości, gdybyśmy chcieli rozszerzyć analogię Taplina, moglibyśmy posunąć się jeszcze dalej, wskazując, że w przeszłości tego rodzaju rozpady faktycznie tworzyły większą wartość niż firmy, które rozwiązały. Idąc za przykładem Taplina, kiedy rozbito Standard Oil Rockefellera, powstałe w ten sposób firmy produkujące komponenty odniosły o wiele większe sukcesy i były cenniejsze!

Często opowiadaną historią jest to, że Rockefeller był na polu golfowym 15 maja 1911 roku, kiedy Sąd Najwyższy nakazał podział Standard Oil na 34 firmy. Kiedy się dowiedział, zwrócił się do swojego partnera w golfa i powiedział „Kup Standard Oil”.

Dlaczego więc nie zdemontować gigantów technologicznych, zanim będzie za późno? Ponieważ jest jeszcze jedna strona tego warta rozważenia.

Dwie strony monopolu

Ekonomista Joseph Schumpeter, który wprowadził teorię „kreatywnej destrukcji”, uważał, że monopole mogą być zdrowe i faktycznie stymulować innowacje, ponieważ sprzyjają rodzajowi samozadowolenia, które otwiera drzwi nowym graczom. W końcu Google wkroczył na rynek, który według wszelkich praw powinien być rynkiem Microsoftu. Wiele lat wcześniej Microsoft zrobił to samo z IBM, wprowadzając system operacyjny MS-DOS dla komputerów PC.

W rozmowie, jaką odbyłem z Peterem Druckerem pod koniec lat 90., zapytałem go o pozorną monopolistyczną pozycję Microsoftu. W tamtych czasach nigdzie nie można było znaleźć Apple, Microsoft był u szczytu, a Google ledwo skończyło się pieluchami.

Ujęcie Druckera mnie zaskoczyło. Myślałem, że na pewno powie, że na wolnym rynku nie ma miejsca na monopol. Zamiast tego powiedział mi, że wiele znacząco destrukcyjnych technologii musiało przez pewien czas istnieć jako „naturalne” monopole, aby uzasadnić zarówno inwestycje potrzebne do zbudowania nowego przemysłu, jak i odpowiednią kontrolę integracji pionowej potrzebnej do zbudowania złożonego produktu lub usługa. Nie było jasne, powiedział mi, czy Microsoft osiągnął już ten punkt.

Przypomniała mi się rada Druckera w niedawnym artykule Inc, który napisałem o fuzji AT&T TimeWarner. W tym artykule argumentowałem, że jedynym sposobem, w jaki AT&T może konkurować z Google i innymi, jest tego rodzaju pionowe połączenie i integracja. Aby odczytać to w inny sposób, powiedziałem, że na dzisiejszych bardzo złożonych rynkach integracja pionowa jest często koniecznością; chociaż integracja pionowa była sercem wielu monopoli.

Zerwanie, którego nigdy nie było

Najwyraźniej nie po raz pierwszy jesteśmy na tym etapie dojrzałości nowej technologii, gdy przekracza ona granicę od bycia czynnikiem zakłócającym do bycia istotną częścią społeczno-ekonomicznej tkanki świata. Jednym z największych przykładów XX wieku jest AT&T.

ile wzrostu ma Luke Walton?

Podział AT&T w 1984 r. na 7 firm był szaleństwem, biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich 30 lat każda z tych firm połączyła się z AT&T lub została przez nie przejęta. Niezliczone miliardy wydano zarówno na zbycie, jak i późniejszą reintegrację tych firm; wszystko po to, aby wrócić do miejsca, w którym zaczęliśmy. Czy możesz twierdzić, że w rezultacie innowacyjność została przyspieszona? Być może, ale nie bardziej niż miałoby to miejsce, gdyby każda z nich była po prostu jednostką operacyjną AT&T rozliczającą własne zyski i straty. Można by uznać za lepszy przypadek, że zbycie AT&T w rzeczywistości pozostawiło nas w tyle o dziesięciolecia w komunikacji komórkowej z powodu trudności, jakie stworzyła w ujednolicaniu różnych systemów komórkowych poza ściśle określonymi rynkami geograficznymi.

Pod wieloma względami postrzegam narrację AT&T jako punkt zwrotny w ponownym przemyśleniu postaw wobec tego, co stanowi prawdziwy monopol w porównaniu z dobrze zorganizowanym ekosystemem, który zdarza się w przypadku jednego zestawu sprawozdań finansowych. W końcu rynek zażądał od AT&T odtworzenia się ze swoich części.

Wydawałoby się, że stosujemy (i przez jakiś czas stosowaliśmy) teorie starej szkoły, jak monopole zniechęcają innowacje, postęp i konkurencję do nowych ram, w których te zasady mogą już nie mieć zastosowania, przynajmniej nie w ten sam sposób.

To nie jest towar

Niezależnie od tego, czy myślimy o danych jako o nowej ropie, czy o Internecie jako o nowej linii kolejowej, istnieje pokusa, aby spróbować dopasować dzisiejszą technologię do tego samego modelu, co firmy ery przemysłowej, do których miały się odnosić przepisy antykorozyjne. Działa to jednak tylko wtedy, gdy masz do czynienia z monopolami na towary, które są zasadniczo niezróżnicowane, nieskomplikowane i których łańcuchy wartości są sztucznie utrzymywane razem poprzez blokowanie partnerów, dostawców i dystrybutorów.

Jednak dane NIE są nowym olejem. Ropa to czysty towar. Po prostu nie ma znaczenia, od kogo go kupujesz. Każda z 34 firm Standard Oil mogłaby zostać zamieniona na jakąkolwiek inną zaangażowaną w podobną działalność, a zakłócenia byłyby minimalne. Powiedzieć, że możesz zrobić to samo z Google , Perkal , Kronika , DeepMindMi , Nauczyciel , Kapitał G , X , Google Fiber , Puzzle , Laboratoria chodnikowe , Zaiste i Waymo jest absurdalne. Każdy jest szalenie inny, a jednocześnie synergicznie połączony z innymi.

W rzeczywistości sama struktura Alphabetu jest taka, że ​​poszczególne firmy działają już jako odrębne podmioty finansowe. I jest to struktura, która może zapowiadać, jak będą musiały wyglądać przyszłe firmy technologiczne.

W każdej z tych firm operacyjnych istnieją również główne produkty, które można uznać za prawie monopolistyczne, takie jak YouTube firmy Google. W końcu YouTube zabija konkurencję, ponieważ Google ją rozdaje, prawda? Źle. Wielu dostawców, takich jak Vimeo i DailyMotion, ma modele premium, które radzą sobie bardzo dobrze.

Więc gdzie to wszystko nas zostawia? Czy to są monopole? Czy tłumią konkurencję i tworzą nieuczciwe ceny? Czy spowalniają innowacje? Jak często powtarzał mi Drucker: „Być może to są złe pytania”.

ile lat ma John Farrell?

Lepszym pytaniem mogłoby być: „Czy różne technologie, które te firmy opracowują i dostarczają, są nadal na etapie, na którym złożoność ich integracji i wyrafinowanie ich rozwiązań po prostu nie może istnieć poza ściśle kontrolowanym i zintegrowanym zestawem możliwości? A czy ogólny klimat konkurencji się poprawia, czy pogarsza?

Odpowiedź na to pytanie jest dość oczywista dla wszystkich, z wyjątkiem najbardziej naiwnych. Charakter technologii, które tworzą takie firmy, jak Alphabet, Apple i Microsoft, wymaga poziomu koordynacji w tempie i na skalę, której nie można osiągnąć w inny sposób; przynajmniej jeszcze nie. Są daleko od towarów. I są niezwykle ważne dla bieżącej działalności naszych firm i naszego społeczeństwa. Pod wieloma względami innowacja i konkurencja nigdy nie były tak płodne. Nowy pomysł może być finansowany, rozwijany i dostarczany w całości przez tłum i w chmurze. Twórcza destrukcja Schumpetera nigdy nie była silniejsza.

Nie oznacza to, że każda firma powinna uzyskać przepustkę do przestrzegania podstawowych zasad konkurencji i uczciwych cen, które wspierają wolny rynek. Prawdziwe monopole, takie, które podkopują konkurencję, hamują innowacje i trzymają zakładnika na rynku poprzez tłumienie postępu, nigdy nie będą miały miejsca w dobrze prosperującej gospodarce. Zwłaszcza na scenie globalnej, gdzie nowe pomysły mogą pochodzić z dowolnego miejsca.

Jeśli nadal myślisz, że zasady dotyczące tego, co stanowi przystań monopolu; zmienione Zdecydowanie sugeruję przeczytanie książki sędziego Leona opinia dla sprawy AT&T TimeWarner. Niewiele opinii sądowych jest tak zjadliwych, że rząd niewłaściwie wykorzystuje przeszłość do budowania przyszłości.

Najważniejsze, gdy stoimy nad przepaścią jutra, jest takie, że nadszedł czas, aby ponownie ocenić sposób, w jaki nasze przepisy wspierają rodzaje ekosystemów biznesowych, które zapewnią tempo innowacji i zarządzają złożonością niezbędną do budowania przyszłości.