Główny Chmura Obliczeniowa Aresztowanie dokonane w 2014 r. w iCloud Celebrity Photo Hack

Aresztowanie dokonane w 2014 r. w iCloud Celebrity Photo Hack

Twój Horoskop Na Jutro

Rząd USA aresztował człowieka, o którym mówi, że jest za nim wyciek z 2014 roku setek nagich zdjęć celebrytów w tym Kate Upton, Jennifer Lawrence i Arianę Grande.

Fusion donosi, że Ryan Collins, 36 lat, z Pensylwanii przyzna się do przestępstwa naruszenia ustawy o oszustwach komputerowych i nadużyciach komputerowych, a także do jednego z przypadków nieautoryzowanego dostępu do chronionego komputera w celu uzyskania informacji.

Jak więc rzekomo to zrobił?

Rząd twierdzi, że Collins wykorzystywał wiadomości e-mail „phishingowe”, aby odzyskać hasła do kont celebrytów iCloud i Gmail, wysyłając e-maile podszywające się pod Apple, prosząc celebrytów o zresetowanie hasła. Rząd twierdzi, że kiedy wprowadzili informacje, trafiły one do Collinsa.

To nie jest pierwsza osoba, którą FBI zbadało w związku ze skradzionymi zdjęciami. W 2014 r. najechał dom mężczyzny o imieniu Emilio Herrerara i odszedł z „kilka komputerów, telefonów komórkowych, Kindle, dyskietek, dysków twardych i pendrive'ów”. Herrera nie została wówczas oskarżona.

Interesujące jest to, że rząd USA nie oskarża Collinsa o publikowanie zdjęć w Internecie; obciąża go tylko pozyskiwaniem obrazów. Nadal nie znamy tożsamości „OriginalGuy”, nazwa użytkownika osoby (lub grupy osób), która udostępniła obrazy online . OriginalGuy powiedział, że za wiele zdjęć zapłacił za pomocą bitcoina, ale nie jest jasne, czy zdjęcia zostały mu sprzedane przez Collinsa.

Oto, co OriginalGuy powiedział wtedy o wycieku zdjęć:

jakiej narodowości jest sal od niepraktycznych żartownisiów

Nie wziąłem pieniędzy i nie uciekłem. Gówno stało się dziwne, kiedy zacząłem publikować próbki. AnonIB musi mieć zablokowane IP. Spędzałem cały swój czas próbując znaleźć proxy, a potem, kiedy mogłem wejść na stronę, zostałem pobity przez wszystkich i nie mogłem nawet publikować. Otrzymałem kilka prywatnych próśb przez e-mail, ale nigdy nie nadszedł. Ludzie chcieli gówna za darmo. Jasne, dostałem 120 dolarów z moim adresem Bitcoin, ale biorąc pod uwagę, ile czasu spędziłem na zdobywaniu tych rzeczy (nie jestem hakerem, tylko kolekcjonerem) i pieniędzy (dużo zapłaciłem również przez Bitcoin, aby mieć pewność ustawia, kiedy te rzeczy były sprzedawane prywatnie w piątek/sobota) Naprawdę nie zbliżyłem się do tego, na co liczyłem. Głównie z powodu dodatkowych spamerów Bitcoin spamujących swój własny adres… Udowodniłem, że mam gówno, ale ludzie chcieli coraz więcej za darmo… Kiedy publikowałem próbki, ktoś mnie śledził, próbując mnie znaleźć. Mój dostawca usług internetowych ciągle odcinał. Przychodziły dziwne e-maile. Trochę mnie to przeraziło i musiałem wyjść na kilka godzin.

To fabuła po raz pierwszy pojawił się na Insider biznesowy .