Główny Rosnąć „Największa mała farma”: jak jedna para zrezygnowała ze wszystkiego, aby spełnić marzenie o przedsiębiorczości

„Największa mała farma”: jak jedna para zrezygnowała ze wszystkiego, aby spełnić marzenie o przedsiębiorczości

Twój Horoskop Na Jutro

Rozpoczęcie farmy od zera bez żadnego doświadczenia rolniczego wymaga prawdziwej odwagi. Równoczesne kręcenie filmu dokumentalnego o tym procesie wymaga śmiałości.

czy Lara Spencer jest w związku?

W Największa mała farma, Filmowiec-przedsiębiorca John Chester opisuje nieprawdopodobną historię o tym, jak on i jego żona Molly zbudowali 200-akrową farmę z jednym celem: osiągnięciem najwyższego możliwego poziomu bioróżnorodności. Fascynujące studium przypadku w rolnictwie regeneracyjnym – typie rolnictwa ekologicznego, które stale wzbogaca glebę i może pomóc w ograniczeniu zmian klimatycznych poprzez sekwestrację dwutlenku węgla – historia gospodarstw Apricot Lane Farms to także spojrzenie od środka na wzloty i ekstremalne upadki zakładania wszystkiego linia do pogoni za ambitnym przedsiębiorczym marzeniem. Film pokazywany na Sundance Film Festival w styczniu i trafi do kin w piątek.

Jak na firmę, która ostatecznie musiałaby zmagać się z niezliczonymi niepowodzeniami, Apricot Lane miała bardzo nieoczekiwany początek. W 2010 r., wkrótce po sporządzeniu biznesplanu, Chesterowie pozyskali inwestora, który nie tylko wcześniej inwestował w gospodarstwa rolne, ale był tak zainteresowany rolnictwem odnawialnym, że zgodził się sfinansować całą operację. John zrezygnował z pracy jako operator i filmowiec przyrodniczy, Molly zrezygnowała ze stanowiska szefa kuchni, a para wyprowadziła się ze swojego maleńkiego mieszkania w Los Angeles, by zamieszkać na olbrzymiej działce w większości nieurodzajnej ziemi na północ od Los Angeles. sensowne życie” – mówi John w filmie. „Wszyscy mówili nam, że zwariowaliśmy”.

Wkrótce para dowiedziała się, że budowanie farmy dosłownie od podstaw – i na martwej ziemi – było jeszcze trudniejsze, niż się spodziewali. Po sześciu miesiącach Chesterowie wydali budżet na pierwszy rok bez zasiania ani jednej uprawy. Ich długoterminowy cel naśladowania naturalnego ekosystemu, w którym rośliny i zwierzęta współpracują ze sobą w harmonii, zaczął wydawać się coraz mniej prawdopodobny.

„Już samo przebudzenie gleby i zbudowanie systemu glebowego, który faktycznie się regeneruje, jest wyczynem samym w sobie” – mówi John Chester Inc . 'Próba połączenia upraw i zwierząt gospodarskich w sposób zdrowy dla wszystkich to poziom złożoności, którego, gdybym wiedział na początku, prawdopodobnie bym omijał.'

jakiej narodowości jest blake griffin

Kiedy Chesterowie w końcu wprowadzają zwierzęta i uprawy na swoją farmę, dokument nabiera tempa, ukazując wszystko, od drobnych ruchów owadów z zadziwiającymi szczegółami po nieprawdopodobną przyjaźń między kurczakiem o imieniu Greasy a ważącą 320 funtów świnią Emmą. Wiele z najbardziej ujmujących momentów filmu przedstawia różne gatunki interakcji w nieoczekiwany sposób. Podczas gdy żywe, naturalne obrazy przypominają programy telewizyjne, które John nakręcił wcześniej dla telewizji kablowej Animal Planet, film jest czymś więcej niż filmem przyrodniczym, ponieważ jest kroniką wieloletniej walki Chesterów o utrzymanie ich biznesu przy życiu.

Rosnące bóle

Pod koniec drugiego roku działalności Apricot Lane Farms było domem dla 10 000 drzew sadowniczych, ponad 200 różnych upraw i szerokiej gamy zwierząt. Jeden z pierwszych produktów farmy, jajka, stał się w końcu tak popularny, że 50 tuzinów paczek zostało sprzedanych na targowiskach w mniej niż godzinę. John przypisuje jakość produktu coraz bardziej żyznej glebie Apricot Lane.

„Pastwiska, które [kurczęta] jedzą, są wzmocnione bardziej złożonym składnikiem odżywczym o większej gęstości, który jest teraz przenoszony do tego jaja” – mówi. Inc.

Chociaż uwolnienie natury było niezbędne do rozwoju Apricot Lane, otworzyło również coś w rodzaju puszki Pandory, wprowadzając różnorodne szkodniki, bakterie i choroby grzybowe. W pewnym momencie ptaki zjadały 70 procent najbardziej dojrzałych owoców na farmie, podczas gdy ślimaki pustoszyły uprawy roślin, a kojoty żerowały na kurczakach. Naturalne rozwiązania, takie jak kaczki, które zjadły 90 000 ślimaków, często prowadziły do ​​nowych problemów, takich jak kał, który tworzył toksyczne glony. „Każdy krok, jaki podejmujemy, aby poprawić jakość naszych gruntów, tworzy idealne środowisko dla kolejnego szkodnika” – mówi w filmie John.

Jednak pięć lat po założeniu Apricot Lane dzikie zwierzęta i owady, które służyły jako drapieżniki, pomogły zrównoważyć inwazję szkodników, która nękała Chesterów. Sowy zabiły 15 000 goferów, które pustoszyły drzewa owocowe. Rośliny sklasyfikowane jako chwasty zaczęły wprowadzać składniki odżywcze z powrotem do gleby. Ich sad osiągnął rentowność, a w 2017 roku Apricot Lane sprzedała ponad 500 000 funtów żywności.

Kim jest George Lopez?

Podczas Największa mała farma to z pewnością fascynująca historia dwóch zdeterminowanych przedsiębiorców wykorzystujących naturę w inspirujący sposób, trudno ocenić sukces przedsięwzięcia Chestersów. Jeśli szukasz dokładnego, przejrzystego spojrzenia na to, ile dokładnie kosztuje sfinansowanie tego przedsiębiorczego marzenia, nie znajdziesz go tutaj, ponieważ film nigdy nie ujawnia kwoty inwestycji ich nienazwanego dobroczyńcy ani wysokości przychody Apricot Lane wygenerowane w ciągu dowolnego z ośmiu lat, które obejmuje dokument. Chester odmówił udostępnienia danych finansowych, ale stwierdził, że spodziewa się sprzedać 650 000 funtów żywności w 2019 roku.

Jednak przynajmniej pod jednym względem Chesterom udało się zrealizować ambitne marzenie.

„Sposób, w jaki widzieliśmy to my i nasz inwestor, było myśleniem długofalowym – że za 10 lat ludzie zaczną szukać farm, które uprawiają rośliny w sposób regeneracyjny” – mówi John. „Szczerze, myślę, że mieliśmy rację”.