Główny Szybki Wzrost Nie krzyżuj CrossFit

Nie krzyżuj CrossFit

Twój Horoskop Na Jutro

W ten wiosenny dzień w całej Ameryce wierni CrossFit zbierali się i pracowali. Z pewnością były ich setki tysięcy. Może milion, może dwa. W starym zakładzie przemysłowym w Nowym Orleanie podciągali się na kółkach gimnastycznych i tam się zanurzali. W centrum handlowym w Santa Cruz w Kalifornii raz po raz rzucali 20-funtowymi piłkami lekarskimi o ścianę. W parku biznesowym w pobliżu lotniska Dulles w Wirginii pchali obciążone sztangi nad głowy, najpierw raz na minutę, a potem tak szybko, jak tylko mogli, przez trzy minuty prosto – albo do czasu, gdy nie mogli podnieść rąk.

Tymczasem w barze El Borracho król CrossFitu dokończył tacos i zamówił drugą margaritę.

Był w Seattle w interesach. Kalendarz tego ranka wskazywał na czwartek, ale intuicja Glassmana wskazywała na centrum handlowe i dzień zaczął się kręcić. Kupił sobie i swojemu pilotowi nowe jasnopomarańczowe parki w Mountain Hardwear i zabrał swoją dziewczynę do Tiffany, żeby kupić jej diamentowy wisiorek na urodziny. Z początku personel Tiffany'ego przyglądał mu się podejrzliwie: w spranych dżinsach, kurtce i czerwonej czapce bejsbolowej zasłaniającej postrzępione kosmyki siwych włosów 56-latek wyglądał, jakby przywędrował z imprezy na tylnej klapie. gdzieś lub może uderzyć młotkiem, żeby się roztrzaskać i złapać. Ale potem okazało się, że ekspedientka była jedną z nich. Jej żylaste ciało powinno być prezentem. – Greg Glassman! powiedziała, patrząc na jego kartę kredytową. - Mój mąż był z tobą wczoraj wieczorem!

Glassman przyzwyczaja się do tego rodzaju zaskoczenia. Człowiek, który wynalazł WOD, najpiękniej uzależniający trening na świecie, nie wygląda na wzór czystego życia. Nie wygląda na wzór niczego. Ale potem Glassman lubi przeciwstawiać się konwencjonalnym pojęciom zdrowego rozsądku, dobrego smaku i dobrej praktyki. A jednak biznes się udaje. Jak dotąd fenomenalnie.

Poprzedniego wieczoru podjechał ze swoją świtą około 20 minut spóźniony do wypełnionej po brzegi sali wykładowej 500 Crossfitters na kampusie Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Został zaproszony do przemawiania przez Fundację Wolności, lokalną grupę libertarian. Libertarianie kochają CrossFit. Nie jest to ani w pełni należąca do niej sieć klubów gimnastycznych, ani franczyza, ale zalążek rozległej, ogólnoświatowej sieci przedsiębiorców. Lokalna siłownia CrossFit nazywana jest boxem, ponieważ może być wszędzie i w dowolnym stylu, a kultura każdego boxu może nie przypominać kultury firmy Glassman lub jakiegokolwiek innego boxu CrossFit. Pudełka mogą mieć nawet różne modele biznesowe. A jednak na widowni powstał porządek zrodzony z chaosu: rzędy pasjonatów Crossfitters, zjednoczonych w miłości do WOD, ich umięśnione sylwetki falujące pod T-shirtami i bluzami z kapturem.

W swój szorstki sposób Glassman opowiedział swoją historię wiernym: jak nowatorski, znakomicie karający system ćwiczeń, który zaprojektował, skoncentrowany na WOD (trening dnia; to wymawia się „wad”), zaczął się w jego zakątku w Santa Cruz. siłownia, następnie przekształciła się w fenomen online, następnie utorowała drogę dla 6775 lokalizacji CrossFit (wkrótce 10 000), a teraz szybko stała się osobnym sportem. (W tym miesiącu finały CrossFit Games będą transmitowane na żywo na ESPN2.) Wyjaśnił, w jaki sposób myśli o biznesie CrossFit (unika większości nowych źródeł przychodów) i jak dba o swoją markę (wściekle).

Ale prawda jest taka – i jest to oczywiste dla każdego, kto obserwuje, jak Glassman spędza popołudnie w El Borracho – że sukces CrossFit nie wynika z żadnej konwencjonalnej strategii biznesowej. Glassman nie zachowuje się tak, jak powinien. Czasami buntuje się z sprytu, innym razem dla czystej, rozdrażnionej zabawy. Często trudno powiedzieć, które. W rezultacie CrossFit to trening i firma, której nie zbudowałby żaden konwencjonalny trener ani MBA. Glassman siedzi na firmowej petardy. I istotnym pytaniem jest, jak zawsze, co on teraz zrobi?

Glassman dorósł w Woodland Hills, na przedmieściach Los Angeles w dolinie San Fernando. W domu Glassmanów edukacja przebiła wszystko. Ojciec Glassmana był naukowcem zajmującym się rakietami w Hughes Aircraft i wszechstronnym twardzielem, który władał matematyką i metodami naukowymi nad Glassmanem, jego młodszą siostrą i ich mamą, która zostawała w domu. Kłótnie ze starym człowiekiem nieuchronnie wymagały zestawów danych, mówi Glassman – „Każdy punkt, który przedstawiłeś, musiał być mierzalny, powtarzalny” – i Glassman często ścierał się ze swoim tatą.

Glassman uciekł do lekkoatletyki i zakochał się w gimnastyce (źródło, jak mówi, jego wyraźnego utykania), podnoszeniu ciężarów i jeździe na rowerze. Po porzuceniu kilku college'ów i gimnazjów Glassman zaczął pracować w pełnym wymiarze godzin jako trener osobisty w lokalnych siłowniach.

Opracował zwariowane procedury: kazał klientom ścigać się przez powtórzenia na maszynie do ćwiczeń, a w jednym obiekcie kazał im wdrapywać się na 30-metrową kolumnę pośrodku pokoju. W końcu właściciel siłowni przyspawał dyski do słupa, aby przestał. „Dodali zagrożenie 15 stóp nad ziemią” – krzyczał Glassman do klientów, po czym dał im znak, żeby i tak poszli na górę. Został wyrzucony z siłowni. Został wyrzucony z kilku sal gimnastycznych. „Nigdy nie chciałem, żeby mi mówiono, co mam robić” – mówi Glassman. – Myślę, że to genetyczne.

W 1995 roku, kiedy Glassman palił ostatni ze swoich mostów w lokalnych siłowniach, odebrał telefon od przyjaciela, który pracował w wydziale szeryfa w Santa Cruz. Departament słyszał o nim i chciał, żeby szkolił oficerów. Glassman, który był w trakcie zerwania ze swoją długoletnią dziewczyną, postanowił jechać. Założył sklep w ośrodku zdrowia o nazwie Spa Fitness i uczył funkcjonariuszy i wszystkich innych, którzy chcą kupić 60 minut potu, własnej marki treningu fitness, który zaczął nazywać CrossFit.

Poranki i wieczory w Santa Cruz były wypełnione klientami fitness. Przeciąg dnia pomiędzy nimi stał się czasem nauki i refleksji. Poprosił przyjaciela, aby przyniósł wydruki artykułów o fitnessie, które znajomy znalazł, korzystając z jego nowomodnego połączenia internetowego. „Przejrzałem w ten sposób tysiące stron” – mówi Glassman. „Kiedy w końcu dostałem komputer, w sieci nie było nic o fitnessie, którego bym nie widział”.

Glassman zaczął udoskonalać swoje podejście. Faworyzował ruchy gimnastyczne i trójbojowe, które znał z dorastania, oraz gimnastykę funkcjonalną (przysiady, podciąganie), które zmuszały ciało do wspólnego używania dużych grup mięśni, jak w prawdziwym życiu. Podobał mu się pomysł rzucania ćwiczeń w klientów pozornie losowo, wierząc, że przypomina to sposób, w jaki pierwsi ludzie musieli pokonywać codzienne fizyczne przeszkody. Aby wzmocnić naturalną rywalizację uczestników, nakazał, aby treningi odbywały się na czas lub jak najwięcej rund lub powtórzeń w określonym czasie, tak aby nikt się nie obijał.

Glassman przyciągnął małe stadko. „Szukałem trenera, a koleżanka mojej żony poszła do Spa Fitness” – mówi Ben Elizer, który dziś jest dyrektorem ds. informacji w CrossFit. Poszedł do Spa Fitness i powiedziano mu, że ma do wyboru dwie opcje: „jeden facet, który jest naprawdę miły i niezbyt dobry, i inny facet, który jest naprawdę dobry, ale bardzo zorientowany i arogancki” – oczywiście Glassman. Załoga Glassmana była zgrana. W końcu poślubił jednego ze swoich klientów, fryzjerkę Lauren Jenai. Kiedy właściciel Spa Fitness nieuchronnie pokazał Crossfitters drzwi i wydzierżawili kącik studia jujitsu, Laura sama zarządzała książkami i prowadziła zajęcia CrossFit. Wkrótce wyrosły z tej przestrzeni, a Glassmans zabrali swoją pstrokatą grupkę gliniarzy, bojowników jujitsu i pracowników firmy technologicznej do garażu dla ciężarówek o powierzchni 1250 stóp kwadratowych na odległej drodze trzy mile od Soquel. W 2000 roku wielu klientów zapytało Glassmana, czy mógłby umieścić WODy online, aby mogli je robić podczas podróży, więc założył CrossFit.com.

Z dzisiejszej perspektywy wydaje się mało prawdopodobne, aby podstawowa strona zawierająca codzienne treningi, codzienny link do innych witryn fitness, a czasami zdjęcie sportowca, mogła wygenerować pasjonującą, wirusową obserwację. Ale prawdopodobnie nie próbowałeś WOD. Dla sceptycznie wtajemniczonych zaangażowanie w WOD wydaje się dziwne: może to być zaledwie 10 minut naprzemiennych pięciu powtórzeń martwego ciągu ze sprintami na 100 metrów. To dość proste, myślisz, gdy wyobrażasz sobie, jak biegasz jak ścięty, trójbój siłowy kurczak. (W konwencjonalnych salach gimnastycznych treningi CrossFit przyciągają spojrzenia.) Ale kiedy faktycznie wykonujesz ten trening, w połowie drogi trafiasz w chrzcielną wersję tego, co wcześni CrossFitters czule nazywali momentem bałaganu – rozpoznaniem, że w tym niecodziennym jest diabelska magia połączenie. Za kilka minut jesteś najgorszy od lat. Nie jesteś pewien, czy przeżyjesz. To zastrzyk adrenaliny. Dla każdego, kto jest znudzony standardowymi treningami lub orbitrekiem, to uzależnia.

Tak więc, chociaż Glassman utrzymuje radykalnie luźny i otwarty model biznesowy CrossFit, chroni markę żelazną pięścią.

Jeden z pierwszych klientów Glassmana opisał doświadczenie CrossFit jako „udrękę połączoną ze śmiechem”. Glassman to lubił. Wyglądało to tak, jakby jego coraz bardziej wysportowana grupa miała wywrotowy sekret: kombinacje ćwiczeń, które wydawały się dziwne i lekkomyślne, a może nawet niebezpieczne dla ignorantów. Kiedy Elizer, który zgłosił się na ochotnika do zbudowania strony, zapytał Glassmana, czy ma na myśli logo, Glassman pomyślał o agonii zmieszanej ze śmiechem, a potem pomyślał o zagraniu w nos wszystkim tym wszystkim brzęczącym trenerom osobistym, których kiedykolwiek doświadczył. Wymyślił wymiotującego klauna. Nazwał to wujkiem Pukie.

W całym kraju i na świecie ludzie próbowali treningów CrossFit, uzależnili się i powiedzieli swoim znajomym. Kiedy CrossFit.com dodało tablicę komentarzy, zaczęło się zapełniać wpisami ludzi, którzy zamieszczali swoje czasy i rekordy oraz prosili o pomoc. Następnie do małego garażu dla ciężarówek w Soquel zaczęli przybywać pielgrzymi.

Wkrótce Glassman rozpoczął seminaria reklamowe. Za 4,500 dolarów plus przelot i zakwaterowanie, przyjedzie do ciebie. Albo za 1000 dolarów za głowę ludzie mogli przyjść do Soquel. Wygłaszał wykłady na temat wszystkiego, co doszedł do wniosku o fitnessie i przeprowadzał uczestników przez treningi. W międzyczasie wielbiciele CrossFit.com przyciągali własnych zwolenników. Robb Wolf, biochemik i były trójboista siłowy z Seattle, odwiedził Glassmans na początku 2002 roku. Razem z przyjaciółmi założyli małą siłownię – czy mogliby to nazwać CrossFit?

W 2004 roku Glassman zaczął regularnie prowadzić seminaria i sformalizował proces afiliacji. Glassmanowie założyli firmę i zatrudnili pierwszego pracownika. W ciągu dwóch lat liczba skrzynek CrossFit wzrosła z trzech do ponad 50. CrossFit stawał się prawdziwą firmą.

W grudniu 2005 roku The New York Times opublikował artykuł o rodzącym się szale na CrossFit. Reporter przeprowadził wywiady z niektórymi oryginalnymi Crossfitterami i opisał ich osiągnięcia fitness, które były znaczne. Ale część artykułu, która przyciągnęła najwięcej uwagi, to anegdota otwierająca: Brian Anderson, który po raz pierwszy spotkał się z crossfiterem, przeżył prawdziwy moment zamieszania – po chrzcie WOD trafił na izbę przyjęć. Powtarzające się wymachy kettlebell rozdarły mu dolną część pleców do tego stopnia, że ​​ledwo mógł stać. Na oddziale intensywnej terapii powiedziano mu, że ma rabdomiolizę, stan, w którym tkanka mięśniowa rozpada się do tego stopnia, że ​​zaczyna zatruwać nerki. Rabdomioliza jest rzadka w wyniku lekkoatletyki; ultramaratończycy czasami go dostają, ale lekarze ER są znacznie bardziej przyzwyczajeni do znajdowania go w przypadkach zmiażdżonych kończyn lub masywnych oparzeń trzeciego stopnia. Anderson nie potrzebował dializy, ale spędził sześć dni na kroplówce dożylnej na oddziale intensywnej terapii, a następnie przez dwa miesiące fizjoterapii pleców.

Glassman znał już sprawę Andersona. W maju 2005 roku właściciel garażowej siłowni, w której doszło do incydentu, napisał o tym w CrossFit Journal, internetowej publikacji firmy. W październiku Glassman sam napisał artykuł „CrossFit-Induced Rhabdo”, w którym trzeźwo wyjaśnił okoliczności sześciu znanych mu przypadków związanych z CrossFit, nakreślił sposoby, w jakie partnerzy mogą zmniejszyć prawdopodobieństwo kontuzji i ogłosił, że doda dyskusja na temat rabdomiolizy na jego weekendowych seminariach i na stronie internetowej.

Ale w Czasy artykuł – zatytułowany „Sprawdź się, nawet jeśli cię to zabije” – Glassman użył tego rodzaju gadaniny twardziela, którą zwykł krzyczeć na Crossfitters podczas ich WOD-ów. – To może cię zabić… Zawsze byłem w tej kwestii całkowicie szczery – powiedział. - Jeśli uważasz, że pomysł spadnięcia z pierścieni i złamania karku jest ci tak obcy, to nie chcemy cię w naszych szeregach. Podkreślając tę ​​szczerą postawę, poprowadził swój październikowy artykuł w dzienniku karykaturą nowego klauna, wujka Rhabdo, który stoi wyczerpany przed aparatem do dializy, z nerkami rozbryzganymi w kałuży krwi. Times też o tym wspomniał.

W tym kontekście Glassman zaczął rozwijać swój program afiliacyjny. To był rozwój bez siatki bezpieczeństwa: każdy, kto przeszedł jego dwudniowe seminarium, mógł złożyć wniosek o otwarcie pudełka, nazwać go CrossFit, a następnie pospiesznie płacić klientom poprzez przysiady i rwania lub inne szalone WOD, jakie sobie wymyślili. Dla Glassmana, który sam jest zapalonym libertarianinem, to była właściwa rzecz: chce, aby jego współpracownicy mogli swobodnie otwierać pudło w garażu, magazynie lub gdziekolwiek indziej, trenować, jak chcą, i pobierać, co chcą. Powinni mieć okazję, którą on miał. Nienawidzi rzekomych ekspertów, którzy twierdzą, że ich certyfikat lub wykształcenie czyni ich lepszymi od niego lub jego ludzi. Uważa, że ​​wolny rynek zapewni wszelką niezbędną kontrolę jakości.

Jednak światu zewnętrznemu, kiedy firma Glassmana przeistoczyła się z kultowej witryny fitness w koncepcję siłowni, która miała mieć więcej lokalizacji niż Curves do końca 2013 r., CrossFit może wydawać się ryzykowny, nieważny: Oto rutyna fitness, która wysłała ludzi do szpitala pod nadzorem osób, które mogły mieć nie więcej niż dwa dni nauki. (Chociaż każdy prawdziwy trener, którego spotkałem, miał spore doświadczenie i był naprawdę doskonały, uczestniczyłem w seminarium i zdałem test czwartego dnia, relacjonując tę ​​historię. Jestem, uwierz mi, żadnym uczonym fitness.) A wszystko to prowadzone jest przez człowieka, który , w komentarzu na portalu CrossFit.com z 2006 r., napisał: „W CrossFit mamy terapię kontuzji o nazwie STFU”. Jak w, zamknij się. To wystarczy, by nawet najbardziej oddani leseferyści dostali trochę, no cóż, wujka Pukie.

Glassman panuje nad ta szalenie rosnąca horda niczym wódz plemienny. Obecnie jest właścicielem 100 procent CrossFit i nie podlega żadnemu zarządowi. Gotówka ma tendencję do ścigania się przez firmę. Do niedawna każdy Glassmans pobierał pensję w wysokości 750 000 dolarów rocznie; Budżet na podróże i rozrywkę wynosi dziesiątki milionów dolarów, a Glassman wydaje również pieniądze na coś, co nazywa „oświadczeniami marki”, w tym zestaw 15 000 jednobiegowych szwajcarskich rowerów o wartości 15 000 USD oraz w pełni spersonalizowany kabriolet Camaro z 2011 r. o wartości 350 000 USD i mocy 1500 koni mechanicznych . (Przed naszą wizytą w El Borracho poszedłem za nim na spotkanie, aby dowiedzieć się o innym „oświadczeniu marki”: niestandardowym bagażu dla jego starszej drużyny, ozdobionym wujkiem Pukie.)

Dokłada również wspólnych starań, aby uniknąć nowych strumieni przychodów. (Patrz 'CrossFit nie chce twoich pieniędzy.' ) CrossFit czerpie większość swoich pieniędzy z seminariów szkoleniowych: w każdy weekend certyfikuje setki osób jako trenerów po 1000 dolarów za sztukę. Pobiera również opłaty rejestracyjne za Igrzyska CrossFit, tantiemy od Reebok za odzież CrossFit oraz roczne opłaty dla partnerów. Opłaty partnerskie, które sięgają 3000 USD rocznie, są zablokowane według pierwotnych stawek. Joshua Newman, który prowadzi duży, odnoszący sukcesy box o nazwie CrossFit NYC, powiedział mi, że płaci tylko 500 dolarów rocznie.

Dla Glassmana jest to wybór filozoficzny. Sprzedaż sprzętu marki CrossFit, suplementów diety lub czegokolwiek innego naruszyłaby wolność jego posiadaczy pudełek. „To własne plemiona” – mówi. „Nie wchodzę w przestrzenie, które nie należą do nas”.

ile zarabia Chris Hayes?

W rezultacie przychody jego firmy (w tym roku podwoją się, do 100 milionów dolarów) są prawie całkowicie napędzane przez szalejącą proliferację CrossFit. Tymczasem rozkwitający ekosystem innych firm powstał, aby zaspokoić te przysiadające, pchające lenna. Istnieje wiele firm odzieżowych; firmy spożywcze i napoje (poważni Crossfitters często poważnie podchodzą do diety Paleo); firmy przeznaczone specjalnie dla właścicieli pudełek, z aplikacjami na iPada, które śledzą treningi i zarządzają listami członkostwa; konsultanci biznesowi, którzy pokazują właścicielom pudełek, jak zwiększyć swoje przychody. Firma zajmująca się projektowaniem stron internetowych specjalizuje się w witrynach CrossFit. Istnieją nawet dwa czasopisma drukowane, The Box i WOD Talk.

Glassman jest dumny ze swojej roli w tym wszystkim, ale system naraża go i CrossFit na bardzo realne ryzyko. W miarę jak świat CrossFit się rozrasta, w miarę jak coraz więcej firm wchodzi i zarabia, a jego udział maleje, największy sukces CrossFit – zdobywanie powszechnej akceptacji jako ćwiczenia i sport – może zmienić go w ogólny, jak baseball czy narciarstwo. „Jednym z naszych największych obaw jest to, że stają się schodami ruchomymi” – mówi Dale Saran, główny doradca CrossFit, odnosząc się do tego, co kiedyś było znakiem towarowym marki Otis Elevator. Tak więc, chociaż Glassman utrzymuje radykalnie luźny i otwarty model biznesowy CrossFit, chroni markę żelazną pięścią.

Glassman zawsze był wojownikiem, facetem typu „my kontra oni”, a wraz z rozwojem jego firmy rośnie też jego arsenał: CrossFit zatrudnia obecnie siedmiu prawników i w każdej chwili angażuje od 12 do 20 zewnętrznych firm prawniczych. prowadzić sprawy o naruszenie znaków towarowych. CrossFit posiada bazę danych zawierającą ponad 5000 możliwych naruszeń i prowadzi kilkanaście spraw sądowych w Stanach Zjednoczonych i kilku innych na arenie międzynarodowej.

Ten tradycyjny wysiłek prawny jest połączony z agresywną operacją w mediach społecznościowych prowadzoną przez dwóch mężczyzn, Russa Greene i Russella Bergera. W centrali CrossFit w Santa Cruz znani są jako Russes. Russes wspierają tradycyjne korporacyjne działania firmy w mediach społecznościowych (prowadząc uchwyt na Twitterze, promując wiadomości o firmie na stronie CrossFit na Facebooku), jednocześnie ściśle monitorując to, co nazywają „szerokim świat internetowych dupków: chroniczni narzekający, trolle, redaktorzy Wikipedii, cyniczni blogerzy, a nawet American College of Sports Medicine, który według Russów i Glassman ma go na CrossFit. Kiedy Rosjanie czują, że któraś z tych stron przekracza granicę, ich podejście jest proste: niszczą je. (Patrz „Media społecznościowe, styl CrossFit”).

Po tym, jak społeczność internetowa zajmująca się fitnessem zaczęła mówić o badaniu przeprowadzonym przez Ohio State University, w którym opisano stosunkowo wysoki odsetek kontuzji wśród crossfiterów, Rosjanie się zmobilizowali. Poprosili ojca Glassmana, Jeffreya Glassmana (obecnie „główny naukowiec” w CrossFit), aby napisać obszerną odpowiedź na badania na stronie internetowej CrossFit. Berger zadzwonił do każdego badanego, który został zgłoszony jako ranny, aby wywnioskować, że żaden nie został ranny, a następnie dodał całe jąkające się pytania i odpowiedzi z jednym z autorów artykułu, profesorem kinezjologii Stevenem Devorem. Oto kicker: Rzeczywistym przedmiotem badania była ogromna poprawa kondycji, jaką naukowcy odkryli u sportowców CrossFit. Poza kilkoma zdaniami wszystko było pozytywne.

Jednak to w sprawie rozwodowej Glassmana arsenał obrony CrossFit uruchomił pełną siłę ognia. Małżeństwo Lauren i Grega uderzyło w skały w 2009 roku. Lauren zaszła w ciążę z bliźniakami i nie mogła już podróżować na seminaria. Greg, owinięty w CrossFit, stawał się coraz bardziej odległy. Krążyły pogłoski o niewierności. Wkrótce oboje mieszkali w osobnych domach. W marcu 2010 roku Lauren oficjalnie złożyła pozew o rozwód. Ale sprawa doszła do skutku dopiero w lipcu 2012 roku, kiedy Lauren złożyła wniosek o sprzedaż 50 procent udziałów w firmie Anthos Capital, firmie venture capital z Menlo Park w Kalifornii, za 20 milionów dolarów. Glassman iw krótkim czasie CrossFit uderzył w sufit.

W sądzie Greg postanowił zablokować sprzedaż. Laura przedstawiła mocny argument. Powiedziała, że ​​oferowany przez niego pięcioletni plan spłat za 17,5 miliona dolarów był zbyt ryzykowny. W dokumentach złożonych w sądzie wykazała, ile firma wydała na wydatki, które wydawały się jej frywolne, w tym na 11 000 dolarów miesięcznie dzierżawy domu w San Diego i 763 000 dolarów na czteromiejscowy samolot. Transakcja z Anthos była gotówkowa, a ona nadal mówi, że szczerze wierzy, że Anthos miał na uwadze najlepszy interes CrossFit. W pewnym momencie, zgodnie z zeznaniami sądowymi, Anthos zaproponował, aby podmioty stowarzyszone otrzymały 1 procent udziałów, aby oddać decydujący głos, w którym Anthos i Glassman nie zgadzali się.

Poza sądem Glassman rozpoczął III wojnę światową przeciwko swojej żonie i Anthos Capital. Glassman skupił się na jednym punkcie: Anthos zabiłby ducha CrossFit, przekształcając go w markę tak zdyscyplinowaną i konserwatywną jak McDonald's. Berger napisał okrzyk bojowy, który został pierwotnie opublikowany na wewnętrznej stronie CrossFit na Facebooku, a następnie został rozszerzony: „Jeśli Anthos dostanie własność i zmusi Grega, afilianci mogą powiedzieć Anthosowi, aby odszedł i wszyscy masowo odejść od stowarzyszenia.. ..Jeżeli każdy z was zdoła sprawić, by 5 osób zajęło się tym na tyle, aby napisać do Anthosa e-maila z napisem „k--ty”, dostanie zdjęcie bardzo szybko”. Pracownicy dzwonili do oddziałów przez całą dobę, by zapytać, czy mają pytania i edukować ich o prawdziwych intencjach Anthosa tak, jak widział ich CrossFit. Kiedy partner Anthosa, Bryan Kelly, zaproponował zadanie pytań partnerskich na stronie Lauren na Facebooku, Rosjanie zaatakowali go celnymi pytaniami.

„Zawsze miał tę tendencję do niesamowitej życzliwości”, mówi były współpracownik, ale ma też tę intensywność i okrucieństwo grzechotnika.

Brian Mulvaney, doradca Glassmana, odegrał swoją rolę. Wysłał do Kelly wiadomość tekstową: „Bryan, rozumiem, że bierzesz udział w walce”. To jest moja uwaga dla ciebie, że moim najwyższym celem będzie widzieć, że przegrałeś. Strać interes, stracić pracę, stracić reputację. Ach, zapomniałem o czymś. Strać swoją godność.

Tej jesieni sędzia przyjął twardą linię wobec Grega, dając mu listopadowy termin na przedstawienie kontroferty pieniężnej. Glassman uzyskał finansowanie w ostatniej chwili w formie pożyczki w wysokości 16 milionów dolarów po tym, co określił jako „oprocentowanie kart kredytowych”. Ma pięć lat na spłatę.

W miarę jak CrossFit staje się coraz większy i większe, Glassman nie jest już słabszym graczem. Dobrze znani pracownicy i pudła zostali wyrzuceni po starciu z Glassmanem lub wyrażeniu sprzeciwu wobec podejścia CrossFit do fitnessu lub odżywiania, a w szczególności po krytykowaniu innych Crossfiterów bliskich Glassmanowi. W 2009 roku Robb Wolf, jeden z pierwszych współpracowników, został wygnany. „Musisz się kłaniać i nie pozwolić, by twoja gwiazda świeciła zbyt jasno” – mówi Wolf. „Zawsze miał tę tendencję do niesamowitej życzliwości, ale ma też intensywność i okrucieństwo grzechotnika”.

Agresja centrali CrossFit może wystarczyć, by zahamować zainteresowanie WOD – prawie. W kwietniu 2012 r. dwóch zapalonych crossfiterów, Jason i Shannon Janke, otworzyli PR Cave, sklep z artykułami sportowymi w Yorba Linda w Kalifornii, zaprojektowany z myślą o bokserach z całego hrabstwa Orange. W listopadzie dodali napis „Where Crossfitters Shop” i wydrukowali hasło na butelkach do mieszania koktajli proteinowych. 16 stycznia otrzymali od CrossFit zaprzestanie działalności, sprzeciwiające się używaniu CrossFittera. Miesiąc później CrossFit złożył pozew.

„Ustaliliśmy, bo nie chcę wydać od 50 do 75 tysięcy na proces” – mówi Jason Janke. – Zakryłem znak. Saran, doradca generalny CrossFit, mówi, że to wszystko jest częścią walki z „drogą do uogólnienia”. Jeśli ludzie mogą sprzedawać „sprzęt do crossfitu” tak, jak sprzedają „sprzęt do baseballu”, mówi Saran, wtedy staje się to crossfit. Wkrótce każdy będzie mógł trenować crossfit lub promować turniej crossfit – skutecznie zabijając wartość bycia oficjalnym partnerem lub bycia CrossFit, jeśli o to chodzi.

To spore napięcie – robienie wszystkiego, co możliwe, aby CrossFit stał się sportem głównego nurtu, jednocześnie legalnie lub cyfrowo uderzając ciałem w każdego, kto odwołuje się do nazwy CrossFit, aby zaspokoić swoich sportowców lub fanów. Glassman zawsze rozwijał się, robiąc coś przeciwnego do tego, co ktokolwiek kiedykolwiek uważał za rozsądne lub możliwe. Ale teraz własne intencje Glassmana, by robić to, co chce, i pozwalać innym robić to, co chcą, z każdym dniem coraz bardziej napierają na siebie. W CrossFit Glassman podsuwa jednocześnie dwa ogromne, rywalizujące ze sobą pomysły: CrossFit to trening o otwartym kodzie źródłowym, z którego każdy może czerpać przyjemność; CrossFit to marka będąca znakiem towarowym chroniona równie zaciekle jak kurtka Hells Angels. Jeśli nadejdzie z klekotem, będzie to bolesne jak cholera. Ale czy to się uda? To nie będzie pierwszy raz, kiedy Crossfitter zaskoczy ludzi tym, jak duży ciężar umieścił nad głową. Możesz się założyć, że Glassman spróbuje o kolejne powtórzenie.