Główny Jak To Zrobiłem Jak Christina Tosi z baru mlecznego przeszła od pracownika Momofuku do dyrektora generalnego sieci piekarni

Jak Christina Tosi z baru mlecznego przeszła od pracownika Momofuku do dyrektora generalnego sieci piekarni

Twój Horoskop Na Jutro

Christina Tosi, wyszkolona cukierniczka, zmęczona wytwornymi restauracjami, wykluła się w 2008 roku dzięki funduszom na nasiona od swojego ówczesnego pracodawcy, Davida Changa, założyciela imperium barów z makaronem Momofuku. Dziś, kiedy 36-letni dyrektor generalny i mózg Crack Pies i Compost Cookies nie ocenia na Fox's Mistrz i nieśmiały szef kuchni , jest zajęta rozbudową swojej dochodowej sieci piekarni. (Momofuku nadal posiada nieujawnione udziały w Milk Bar, który działa oddzielnie.) W listopadzie ona Zamknięte zgłoszona ośmiocyfrowa runda finansowania od RSE Ventures, którą Milk Bar wykorzysta do rozszerzenia lokalizacji, operacji e-commerce i linii produktów. --Jak powiedział Marii Aspan

Moja mama była księgową, a tata ekonomistą rolnym. Byli najbardziej zapalonym księgowym i ekonomistą rolnym, jakiego można było spotkać, i chcieli, żebym znalazł coś, co mnie pasjonowało na uniwersytecie. Więc początkowo poszedłem do szkoły inżynierskiej, ponieważ kochałem matematykę i myślałem, że lubię naukę.

Ale po pierwszym roku zdałem sobie sprawę, że studia nie są dla mnie, więc wziąłem tyle zajęć, ile mogłem i ukończyłem studia w trzy lata. Potem musiałem zadać sobie pytanie, co to jest ta jedna rzecz, którą mogę zrobić, która sprawi, że będę podekscytowana budzeniem się rano i której nigdy nie będę miała dość? Robienie ciasteczek.

jak wysoki jest boris diaw
wbudowany obraz

Za każdym razem, gdy jako dziecko piekłam ciastka dla ludzi, sprawiało mi to ogromną radość. Ale kiedy byłem w szkole kulinarnej i pracowałem w wykwintnych restauracjach, to nie było nic. Postawiłem się na tej ścieżce, aby zostać wewnętrznym cukiernikiem. I dopiero, gdy pracowałem dla kilku eleganckich restauracji, zdałem sobie sprawę, że za każdym razem, gdy docieram na szczyt, odchodzę. Nie kojarzyłem się głęboko z tymi wymyślnymi deserami. Kochałem ich sztukę, kochałem ich rzemiosło, ale oni po prostu nie byli mną.

Porzuciłem dobre jedzenie i rozpocząłem pracę w Momofuku jako firma operacyjna dla Dave'a [Chang]. Robił coś, co przynajmniej do mnie przemawiało: przygotowywał jedzenie dla ludzi. Wyszedł z dobrego jedzenia na pikantnej stronie, ponieważ chciał po prostu zrobić naprawdę dobre jedzenie, które mogłoby dotrzeć do większej liczby ludzi i być bardziej dostępne. Zdałem sobie sprawę, że mój głos poprzez jedzenie był słodką wersją tego.

Prowadziłem operacje w Momofuku, a potem wracałem do domu i piekłem w nocy, a następnego dnia przywoziłem wszystkie swoje wypieki do pracy. Dave wiedział, że chcę otworzyć piekarnię i pewnego dnia ten lokator obok jednej z jego restauracji wyjeżdżał. Powiedział: „To jest twoja miłość. Pomogę ci zdobyć miejsce. Po prostu idź i zrób to.

Kiedy moja normalna głowa zajęłaby się przesadnym planowaniem i rozważaniem wszystkich moich opcji, nie miałem na to czasu. Nie chodziło o posiadanie rachunku zysków i strat. Po prostu: mam na to 45 dni. Nie miałem czasu na zamartwianie się: „A co, jeśli ludzie nie przyjdą, albo jeśli ludzie pomyślą, że nazwa Compost Cookie to szalona, ​​okropna rzecz, jeśli chodzi o nazwę ciasteczka?”. Nie miałem czasu na zwątpienie.

Miałem chwilę na otwarciu rano – około czwartej czy piątej rano – na pieczenie ciasteczek z trzema osobami, które były na tyle szalone, że podążyły za mną tą ścieżką. Potem otworzyliśmy drzwi i za rogiem, w dół przecznicy, była kolejka. To było jak kula armatnia i ruszyliśmy.

Jestem w najlepszej formie, kiedy jestem w potrzasku. Masło nie pojawiło się pewnego dnia. Sięgasz do tych głębin swojego umysłu, do których inaczej nigdy nie byłbybyś zmuszony sięgnąć, i zdałem sobie sprawę: „Mamy śmietankę. Bierzemy tę ciężką śmietanę i ubijamy ją na masło. Wyciągniemy z niego trochę wody i zrobimy z tego masła ciasteczka, lukier i ciastka.

Kiedy po raz pierwszy otworzyłem Milk Bar, robiłem też desery dla restauracji Momofuku. Powiem, że trzeciego lub czwartego dnia zdałem sobie sprawę, że prowadzenie piekarni różni się od prowadzenia restauracji. Twoje marże są różne; twoja strategia jest inna. Jesteś zajęty wcześnie rano. Ludzie przychodzą i odchodzą coraz częściej, ponieważ sprzedajesz ciastko, a nie doznania kulinarne. Bardzo szybko zdałem sobie sprawę, że będę musiał zbudować własny zespół.

wiek hyun-suk

Momofuku było moją platformą startową. Dave był moim bratem na wskroś i on jest sekretem mojego bycia wyrzuconym w świat. Dał mi też moje pieniądze na nasiona. Na początku miało sens bycie powiązanym, aby piekarnia nazywała się Momofuku Milk Bar. Dlaczego nie miałbyś używać imienia i przynależności, które ludzie już znają, kochają i ufają? Ale w końcu pozyskiwaliśmy klientów, którzy przychodzili i nie wiedzieli, jak powiedzieć „Momofuku”. Sama marka jest szalona w swoim zasięgu, ale kiedy otworzyłem sklep drugi i trzeci, stało się jasne, że nazwa po prostu myli ludzi. Tak więc w 2012 roku zaczęliśmy usuwać „Momofuku” z nazwy.

Chciałem się upewnić, że mam w rękach prawdziwy interes – a nie tylko markę, której ludzie pożądali, z brudną małą tajemnicą, że nie zarabiamy pieniędzy.

W końcu spłaciłem Dave'owi pieniądze początkowe, aw zeszłym roku po raz pierwszy od tego czasu wziąłem pieniądze. Byliśmy opłacalni i na początku podchodziłem strategicznie do zarobionych pieniędzy: „OK. Jeśli zrobię ten projekt, możemy kupić samochód dostawczy. Jeśli napiszę książkę kucharską, możemy otworzyć trzy sklepy. To była moja strategia rozwoju po części dlatego, że jestem uparta, a po części dlatego, że wiele osób mówi: „Nie bierz pieniędzy, jeśli ich nie potrzebujesz. Nie chcesz oddać kawałka swojej firmy, jeśli nie musisz.

Zdałem sobie sprawę, że powstrzymuje nas mentalność. Tempo, w jakim zmienia się świat jedzenia było szybsze niż my rosliśmy. Jestem opiekunem marki. To moja praca, ale zdałem sobie sprawę, że nie podejmowałem takiego ryzyka, jak powinienem. Zdecydowałem, że naprawdę chcę rozważyć zebranie pieniędzy – i myślę, że musisz rozważyć zrobienie tego i naprawdę zmusić się do takiego nastawienia, zanim faktycznie zdecydujesz, czy jest to dla ciebie odpowiednie.

Zbieranie pieniędzy było półtora roku mojego życia i kochałem każdą minutę tego. Chłopcze, czy było ciężko i ciężko. Na koniec mój mąż powiedział: „Czy to oznacza, że ​​odzyskam żonę?”. bo idziesz na wojnę. Trochę idziesz na materace i niekoniecznie w negatywny sposób. To nie musi być kłótliwe. Nie możesz zrobić dobrego interesu ze złymi ludźmi i nie możesz zrobić złego interesu z dobrymi ludźmi. Często używam tego jako kompasu.

kto jest mężem Emily Deschanel?

Jestem naprawdę bardzo zadowolony z podjętej decyzji. Po pierwsze, aby zebrać pieniądze; po drugie, czekać dziewięć lat na zebranie pieniędzy. Myślę, że to anomalia w dzisiejszych czasach. Zazwyczaj zbierasz pieniądze, a potem odchodzisz, a potem zbierasz więcej pieniędzy, a potem odchodzisz.

Chciałem się upewnić, że mam w rękach prawdziwy interes – a nie tylko markę, której ludzie pożądali, z brudną małą tajemnicą, że nie zarabiamy pieniędzy. Cierpliwość jest cnotą. Myślę, że nieuchronnie wskazuje to na ducha tego, co robimy, czyli robienie rzeczy własnymi rękami. Jesteśmy pięknie analogowi w erze cyfrowej.