Główny Świadome Przywództwo Co teraz zrobi były dyrektor generalny Dollar Shave Club, Michael Dubin? Świetne pytanie

Co teraz zrobi były dyrektor generalny Dollar Shave Club, Michael Dubin? Świetne pytanie

Twój Horoskop Na Jutro

„NIE PEWNO CO” to mówi” – ​​Michael Dubin kręci palcem, gdy rysuje się graffiti na parze drzwi garażowych. — Ale w każdym razie to jest to.

Jest koniec marca, współzałożyciel i wieloletni dyrektor generalny Dollar Shave Club zabrał mnie do zaułka w Venice w Kalifornii. Do miejsca, w którym wszystko się zaczęło. W styczniu, Dubin ogłosił odejście ze stanowiska CEO firmy, którą sprzedał firmie Unilever za 1 miliard dolarów w 2017 roku. Tydzień później podpisał kontrakt z wszechstronnym Zoomem, zamknął laptopa i wkroczył w życie przedsiębiorczego pustego gniazda. „Pomyślałem: „Więc życzę wszystkim powodzenia” – wspomina Dubin.

Teraz stoi przed zamkniętymi na kłódkę drzwiami, za którymi nie kryje się jakieś industrialno-szykowne biuro czy tętniący życiem magazyn, ale prawdziwy garaż na dwa samochody, który kiedyś, dekadę i całe życie temu był domem Dubina. To tutaj, wewnątrz tej technicznie nielegalnej wypożyczalni, Dubin, po wyrzuceniu z agencji reklamowej, zaparkował się i zaplanował uruchomienie rewolucyjnej firmy produkującej brzytwy skierowanej bezpośrednio do konsumentów – miliardowego dziecka poczętego na betonowej podłodze, a potem na wysłużonym leżaku i stole piknikowym na zewnątrz.

– A więc to był pierwszy raz – mówi Dubin, powoli kiwając głową. – Nie żebym spędzał mnóstwo czasu na rozmyślaniu o punktach orientacyjnych Dollar Shave Club, ale… – Znowu wzrusza ramionami i kiwa głową, a wyraz jego twarzy się rozjaśnia. – Nie ma teraz biura, do którego mógłbym się udać. Pomyślałem więc, wyjdźmy w świat.

Zanim Dubin pyta: „Chcesz iść?” już zaczął wychodzić z zaułka, omijając na swojej drodze przewrócony kosz na śmieci i zabłąkany blok żużlu. Chociaż to Dubin zasugerował, żebyśmy się tutaj spotkali i ponownie przyjrzeli początkom Dollar Shave Club, wydaje się, że chce iść dalej. – A tak przy okazji – dodaje, schodząc z chodnika – jestem facetem na ulicy.

Rzeczywiście, Michael Dubin wydaje się dobrze prosperować, gdy jest zagrożony przejechaniem. Gillette i Schick, ogromne marki należące do konglomeratów, kontrolowały około 90 procent męskiego rynku golenia, gdy Dubin uruchomił DSC w 2011 roku. Zajął się nimi, tworząc legendarną już reklamę internetową, której wyprodukowanie kosztowało 4500 dolarów. Nakręcił to w jeden dzień. Pełniąc funkcję rzecznika, wygłaszał martwe słowa: „Czy ostrza są dobre? Nie. Nasze ostrza są zajebiste” i „Twój przystojny dziadek miał jedno ostrze... i paraliż dziecięcy.' Film stał się sensacją wirusową (obecnie ma ponad 27 milionów wyświetleń na YouTube) i obudził się, gdy dowiedział się, że reakcja konsumentów spowodowała awarię witryny firmy. W ciągu dwóch lat DSC zdobyło 10 procent udziału w rynku maszynek do golenia i zgromadziło 3,2 miliona subskrybentów. Zanim firma Unilever ją nabyła, DSC rozszerzyła swoją ofertę poza golenie o dezodoranty i chusteczki higieniczne, pielęgnację włosów, pielęgnację skóry i pielęgnację zębów; sprzedaż wzrosła do prawie 200 milionów dolarów rocznie. Dubin i DSC dały początek licznym naśladowcom, zapoczątkowując rewolucję bezpośrednią z Internetem. Do jego nazwiska przylgnęły zaszczyty, takie jak „zakłócacz” i „geniusz marketingowy”, podobnie jak dziwny rodzaj aury celebrytów.

czy radość Taylor jest czarna czy biała?

Czasami robiło się surrealistyczne. Pamięta, że ​​był w Jackson Hole w stanie Wyoming jakieś sześć lat temu, siedząc przy stoliku w pobliżu Harrisona Forda, kiedy zobaczył wiszącą w powietrzu młodą kobietę, która czekała na spotkanie z aktorem, jak przypuszczał Dubin, dopóki nie podeszła do niego z zakłopotaniem: „Ja było jak: „Czekaj. Indiana Jones właśnie jadł obok mnie kolację, a ty chcesz porozmawiać z facetem, który sprzedaje przez internet maszynki do golenia?! Prawdę mówiąc, chciała, żeby jego przemyślenia na temat realizacji jej pomysłu na linię odzieży sportowej zostały zrealizowane.

Teraz, gdy idziemy Electric Avenue, samochody skręcają na oścież, by ominąć Dubina, który zgodnie ze swoim słowem idzie ulicą obok ruchu ulicznego. Wygląda na to, że stworzył swój własny pas. „Musisz nadstawić kark i zderzyć się z życiem”, mówi, „bo to cię zmieni. W biznesie jest tak wiele banalnych powiedzeń, jak „Bądź odważny, a potężne siły przyjdą ci z pomocą”. Ale w niektórych z tych rzeczy jest trochę prawdy.

Wchodząc na chodnik, docieramy do Zinqué, niedbale modnej kawiarni na rogu bulwarów Venice i Abbot Kinney. Dubin przygląda się patio na świeżym powietrzu. „Chcę spróbować znaleźć wygodne siedzenie”, mówi, „ponieważ na nartach zraniłem się w plecy”. Kilka chwil później wyznaje, że prawda jest nieco mniej efektowna: uraz – rozdarty dysk – miał miejsce, gdy był na wycieczce na narty do Montany, ale pojawił się, gdy spacerował ścieżką przyrodniczą ze swoją dziewczyną .

„Stanie i chodzenie to żaden problem”, mówi. „Irytujące jest to, że bieganie jest w porządku, siedzenie jest cholernie okropne”. To odpowiednia metafora dla jego obecnego stanu: zjeżdżania ze szczytu góry, odczuwania skutków swojej naładowanej adrenaliną przejażdżki, próby pogodzenia swoich pojedynkowych impulsów, by się naładować i pozostać w ciągłym ruchu.

Jeśli Dubin znajduje się na rozdrożu, jest to sytuacja godna pozazdroszczenia. Jest szanowanym przedsiębiorcą. Zarobił bez sprzedaży. Odszedł na własnych warunkach i został przez prawie pięć lat po sprzedaży – znacznie dłużej niż większość założycieli – wykorzystując czas na rozwój firmy i siebie każdego roku.

Ale o to właśnie chodzi w przypadku skrzyżowań. W końcu musisz obrać nowy kierunek. I idź.

OTO ZABAWNA RZECZ o Michaelu Dubinie: Ma 42 lata i wydaje się, że bawi go żart, że jest na emeryturze. Możliwość czekania na dodatkowe dawki szczepionek w CVS, tak jak to robił, nazywa „korzyścią z przejścia na emeryturę”. Zapytany w pewnym momencie, czy ma czas na pogawędkę, uśmiecha się: „W porządku. Jestem na emeryturze.'

Ale kiedy ludzie pytają, dlaczego nie leży na jakiejś plaży, przeżywając ostatnią scenę z Miejsca handlowe , nie dowierza: „Nie jestem typem faceta, który zawsze siedzi na plaży. Mam zbyt wiele innych rzeczy, które chcę zrobić, aby długo pozostawać bezczynnym. Żartuję więc, że jestem na emeryturze. Ale prawda jest taka, że ​​wpłacam niewielkie depozyty do następnego banku.

„Wyszedłem z Dollar Shave Club 10 marca 2020 roku i nigdy tam nie wróciłem. Mógłbym przejechać jeszcze jedno okrążenie po biurze, gdybym wiedział, że to będzie mój ostatni raz w biurze jako dyrektor generalny.

Ubrany w bluzę, niebieskie sztruksowe szorty i białe buty do biegania, w kawiarni pojawia się Dubin, rozluźniony na urlopie naukowym – człowiek, który nie ma obowiązku wypłacać pieniędzy z tego banku w najbliższym czasie. Jego jasnobrązowe włosy są dłuższe niż w przeszłości, na tyle długie, że w pewnym momencie podczas naszego lunchu może je ściągnąć w rodzący się kok. W ciągu dwóch miesięcy od ustąpienia Dubin – który poświęcił dekadę swojego życia na czyste golenie – stał się zaniedbany. Jest szczęśliwie poza rytmem. „Miło było obudzić się rano i po prostu pozwolić, by mój umysł wędrował” – mówi. „Jestem wielkim marzycielem, a możliwość po prostu puszczenia mojego umysłu tam, gdzie naturalnie chce iść, jest odświeżająca i energetyzująca”.

Miał kilka lekkich momentów (tweetowanie „Po raz kolejny @JeffBezos dryfuje po mojej myśli” do historii o Bezosie ustępującym ze stanowiska CEO Amazona, dwa tygodnie po odejściu Dubina). Jednak jego dotychczasowy urlop naukowy był w dużej mierze poświęcony ciężkiej, ale inspirującej lekturze, takiej jak książka Billa Gatesa Jak uniknąć katastrofy klimatycznej i Roberta B. Reicha Wspólne dobro .

„Teraz, kiedy mam więcej czasu”, mówi Dubin, „Jedną z rzeczy, o których myślę, jest to, jak przedstawiać światu świetne pomysły bez konieczności sprzedawania produktu po drugiej stronie?”. Dubin, który jeździ białym Chevy Voltem, chce stworzyć reklamę zachęcającą do jazdy autami elektrycznymi. „Myślę, że historia nie została opowiedziana tak pomysłowo, jak mogłaby być. Myślę, że może dotknąć serca, dotknąć śmiesznej kości. Fajnie było pomyśleć: jakie pomysły mogą mieć realny wpływ, nie przynosząc mi korzyści?

Przez cały dzień Dubin powtarza, że ​​nie żałuje. Każde wyzwanie i niepowodzenie było pouczającym doświadczeniem. Cieszy się, że on i DSC osiągnęli wynik. Zmień jedną rzecz, mówi Dubin, który się liczy Maszyna czasu w wannie z hydromasażem wśród jego ulubionych filmów, a cała teraźniejszość może się rozplątać. Mimo to są chwile, kiedy żałuje, że nie był w stanie włączyć tego mentalnego rejestratora, aby móc dziś doświadczyć najważniejszych wydarzeń w zwolnionym tempie.

„Kiedy jesteś pierwszym dyrektorem generalnym”, mówi Dubin, „dostajesz to w rytmie rozwoju biznesu i kierowania statkiem z dala od klifów w kierunku zachodu słońca – ostatecznie to pochłania wszystko. Trudno jest zatrzymać się, zastanowić i cieszyć się chwilą”.

Milczy. „Jeśli były jakieś żale”, mówi w końcu, „to, że nie znalazłem więcej chwil, aby być uważnym podczas całej podróży. Bo bez względu na to, co zrobię dalej i jak odniosę sukces, nie będzie to mój pierwszy. Nigdy nie będzie czegoś takiego jak ta pierwsza rzecz.

NIE SPRZECIWAĆ SIĘ, ale Dollar Shave Club nie był technicznie pierwszą rzeczą Dubina. W wieku 6 lat dał wyraz swojej przedsiębiorczości, kiedy zabierał książki swojej babci z półki i sprzedawał je na jej podjeździe przechodniom. „Nie wiedziała, ale po prostu to zrobiłem” – mówi. Podobnie jak inne dziecko lat 80., Alex P. Keaton, Dubin jako dziecko prenumerował magazyny biznesowe. Jego ulubionymi sekcjami były ogłoszenia drobne z tyłu. – Pomyślałem: Wow, możesz po prostu zadzwonić pod ten numer, a ktoś da ci podręcznik, jak zbudować własny McDonald's?

Dorastając na przedmieściach Philadelphia Main Line, Bryn Mawr, Dubin, jak sam przyznał, nie był świetnym uczniem. Uczęszczał do Emory College, a po ukończeniu studiów przeniósł się do Nowego Jorku, wstąpił do programu stron NBC, a następnie pracował jako asystent NBC Nightly News oraz jako asystent produkcji w MSNBC. Przeniósł się do szeregu ról reklamowych i marketingowych w Time Inc., najpierw po krótkotrwałym zmartwychwstaniu Życie magazyn, a następnie w Sport ilustrowany dla dzieci . Żadna z tych codziennych prac nie definiowała go ani nie zadowalała; przez osiem lat studiował improwizację w teatrze Upright Citizens Brigade Theatre. W 2006 roku próbował założyć sieć społecznościową opartą na podróżach, Leapfro.gs, ale Facebook poszybował w górę, a „Placebook” Dubina nigdy nie wystartował. Zwracając uwagę na MBA, uczęszczał na zajęcia wieczorowe i studiował do GMAT. Kiedy został zwolniony podczas Wielkiej Recesji, otworzył coś, co uważał za swój spadochron, aplikując do pół tuzina wyższych szkół biznesu. Czekał i patrzył, jak napływają jego odpowiedzi, każda odrzucona.

Głodny zmian zapakował swój skromny dobytek do kilku walizek i przeniósł się do Los Angeles, by podjąć pracę w cyfrowej agencji reklamowej Feed. Kilka miesięcy później, po tym, jak on i jego szef różnili się w sprawie nowych możliwości biznesowych, szef Dubina powiedział mu całkiem ładnie: „To nie działa” – i zwolnił go.

Trzydziesto jeden lat, dziesięć lat po ukończeniu college'u, Dubin był teraz facetem, który rozbił się na kanapie w wynajmowanym domu swoich przyjaciół finansowych. Był facetem, którego rodzina martwiła się, że mimo wszystkich jego wzniosłych celów, jego życie i kariera nigdy nie odlecą. „Byłem pełen ambicji, ale zdecydowanie pobity przez mój profesjonalny świat” – wyznaje. „Ale nigdy nie byłem pesymistą. Jestem typem faceta typu „coś wymyślę”.

Następnie, na imprezie świątecznej pod koniec 2010 roku, Dubin spotkał ojca przyjaciela, który zapytał, czy Dubin, dzięki swojemu doświadczeniu w handlu elektronicznym, mógłby pomóc sprzedać 250 000 niezbyt dobrych, ale cholernie świetnych żyletek w magazynie.

WIELE ZOSTAŁO ZROBIONE komediowych kotletów Dubina i improwizacji, jakby sukces Dollar Shave Club był szczęśliwym trafem zabawnego faceta. Ale komedia, jak mówi, była zawsze tylko sposobem na wywołanie emocjonalnej odpowiedzi na głęboko intuicyjne przesłanie: prościej znaczy lepiej. (Prawdę mówiąc, to właśnie sprzedawało jego żyletki.) Obecnie Dubin wydaje się bardziej gorliwy niż facet, który śledził swoją reklamę „Nasze ostrza są cholernie świetne” w „Let's Talk About #2”, w slapstickowym miejscu za chusteczki toaletowe One Wipe Charlies DSC, które otwierają się wraz z nim siedzącym na tronie.

„Kiedy spojrzysz na to, gdzie byłem, gdy miałem 32 lata i gdzie jestem teraz w wieku 42 lat”, mówi Dubin, „Mam na myśli to, ile rzeczy nie wiedziałem, jak zrobić…”. - gestykuluje głową w dłoniach, gdy kończy, zanim wyliczy wszystko, czego nauczył się w ciągu dekady jako dyrektor generalny. „Liczba rzeczy, których dowiadujesz się o sobie. Dużo uczysz się o własnej energii, zarządzając nią dla siebie i swojego zespołu. Musisz oprzeć się pokusie zadowolenia ludzi. Uczysz się takich rzeczy jak: Nie możesz kontrolować każdego wyniku, więc skup się na rzeczach, które możesz kontrolować. Dowiadujesz się, że nie możesz uciec przed walką, jeśli nadchodzi walka. Dowiadujesz się, jakie są Twoje wartości, jakie są Twoje zasady. I to nie są rzeczy, które siadasz i piszesz, kiedy zakładasz firmę; są to rzeczy, które w pewnym sensie odkrywasz po drodze.

Nawet gdyby Dubin przelał swój proces na papier, marginesy zostałyby wypełnione notatkami z wyciągniętych wniosków. „Wiedziałem, że wielu prezesów, zwłaszcza młodszych, odczuwa presję, by wiedzieć wszystko” – mówi. „Byłem bardzo świadomy i otwarty na temat tego, co wiedziałem, a czego nie”. Kiedy w 2016 roku zaoferowano szansę sprzedaży DSC, Dubin był poruszony możliwością poszerzenia swojej bazy wiedzy. „Wiedziałem, że sprzedanie firmy firmie Unilever to najlepsza rzecz dla mojej nauki. Zamierzałam się nauczyć o wiele więcej.

To, co zaczęło się jako rozmowa między Dubinem a Keesem Kruythoffem, ówczesnym prezesem Unilever, o strategicznym partnerstwie, przerodziło się w przejęcie, które okazało się symbiotyczne. Transakcja za 1 miliard dolarów sprawiła, że ​​Dubin stał się współzałożycielem i dyrektorem generalnym jednorożca i przyniósł mu zgłoszoną niespodziankę w wysokości 90 milionów dolarów. (Dubin zachował około 9 procent udziałów w DSC dzięki finansowaniu z serii D). Przyniosło mu to również zaskakujący stopień autonomii. Krótko po ogłoszeniu transakcji Kruythoff wszedł do biura DSC w Los Angeles. „Gratuluję”, powiedział zespołowi, „właśnie kupiłeś Unilever”.

Według Kruythoffa, obecnie prezesa i dyrektora generalnego wegańskiego kolektywu Livekindly, wprowadzenie Dubina i DSC do owczarni spowodowało zmianę wewnętrznej osi Unilever i zewnętrznej percepcji. „Kiedy nabyliśmy Dollar Shave Club”, mówi, „reszta świata – nasi inwestorzy, analitycy, kadra kierownicza wyższego szczebla – nagle uwierzyła, że ​​Unilever poważnie podchodzi do cyfrowej transformacji. Wtedy Michael naprawdę pomógł rozwinąć możliwości i zrozumienie Unilever”.

Dziś największą zmianą, jaką Kruythoff dostrzega w Dubinie, gdy przeniósł się z początkującego przedsiębiorcy do doświadczonego dyrektora generalnego, jest zrozumienie wpływu globalnego handlu i zwiększone poczucie odpowiedzialności korporacyjnej. „Sądzę, że jego przywództwem” – mówi – „jest zrozumienie, że biznes jest siłą napędową dobra – zrozumienie, że biznes naprawdę może wzbogacić społeczeństwo w wyjątkowy sposób”.

Dubin się zgadza. Bez wątpienia radził sobie dobrze – o czym świadczy jego 90 milionów powodów do uśmiechu – ale czy zrobił dobrze? Nawet dla niego to niejasne.

Poproś Dubina, aby spojrzał wstecz na swoją kadencję w DSC, a on mówi, że jest dumny z wielu sukcesów swojej firmy – ale nie ma pewności, czy spadnie na arenę wpływu społecznego. „Prawdopodobnie nie” – mówi po chwili – „ponieważ kiedy zacząłem Dollar Shave Club w wieku 32 lat, nie studiowałem tych dziedzin. Nie byłem dobrze oczytany w tematach. Po prostu nie było tego przed oczami, wiele z tych wartości. A Dollar Shave Club został stworzony jako marka konsumencka. Skupiałem się znacznie bardziej, więc nie było to wplecione w historię pochodzenia ani misję. Czy dotarliśmy tam, gdzie chciałbym się dostać? Nie. Nie mogę powiedzieć, że robienie dobrze, czyniąc dobro, było naszą operacyjną Gwiazdą Północną. To będzie następne.

JAK WIELE ROZPADKÓW, Decyzja Dubina o opuszczeniu Dollar Shave Club nastąpiła przy posiłku. W styczniu 2020 r. Dubin i prezes Unilever, Sunny Jain, spotkali się na kolacji, a Dubin poinformował go o swoim planie wyjazdu. Następnie przedstawił harmonogram, który uwzględniał przejście do handlu detalicznego, nad którym pracowano od kilku lat. Dubin odejdzie za rok.

„Wiedziałem, że ten czas nadchodzi z wielu powodów” – mówi Dubin. „Po pierwsze, chciałem zacząć myśleć o innych rzeczach. Po drugie, relacje z Unileverem stały się bardziej skomplikowane, co nie znaczy, że źle. Ale kiedy jesteś tylko online, możesz istnieć z boku i robić to, co chcesz. Wchodząc do handlu detalicznego, stajesz się teraz częścią znacznie większej maszyny i wiąże się z nią niezliczona ilość czynników. Kiedy bawisz się w piaskownicy z Dove i Axem oraz innymi markami fryzjerskimi dla mężczyzn, musisz wziąć pod uwagę szerszy zakres rozważań. Są priorytety. Wszyscy walczą o tę samą przestrzeń na półkach, a ta relacja staje się coraz bardziej złożona. Coraz więcej osób przedstawia swoje opinie”.

jakiej rasy jest olivia munn

Kiedy ludzie pytali go, jak długo planuje zostać, „zawsze im mówiłem”, odpowiada: „Słuchaj, teraz się uczę. Mamy świetną robotę do wykonania, czyli wprowadzenie Dollar Shave Club do sprzedaży detalicznej”. Linia mety byłaby naturalnym wyjściem dla Dubina. „W pewnym momencie moja podróż edukacyjna dobiegła końca. Zacząłem sobie mówić: „Jeśli zostanę za długo, to zaczyna być wyrokiem dożywocia. Chcę robić inne rzeczy. Nie możesz zacząć myśleć o następnej rzeczy, dopóki w pełni nie odłożysz drugiej.

Gdy zbliżał się czas odejścia Dubina, zaczął podpierać schemat organizacyjny, aktualizować Biblię marki i wchodzić na dalszy plan w okresie „zmierzchu”. „Jedną z najgorszych rzeczy, jakie możesz zrobić jako odchodzący prezes, jest pokazanie się w taki sam sposób, jak kiedyś” – mówi. „Ludzie naturalnie na ciebie patrzą. Mam na myśli, że wystarczająco długo pracujesz z ludźmi, twoje biorytmy się splatają.

Kilka chwil później dowód na to pojawia się, ubrany w wąskie spodnie khaki i deskorolkowe trampki, a także podjeżdża do pobliskiego stolika w Zinqué. 30-letni koleś wita się z Dubinem ciepło, choć społecznie zdystansowany, i przedstawia mi się jako Jonathan – projektant interfejsu użytkownika w Dollar Shave Club, zauważa Dubin. Po obawach Covida, miejscach pracy zdalnej i kilku minutach pogawędki były pracownik Dubina nie zauważa odejścia swojego starego szefa. Gdy Jonathan zbiera kawę na wynos, pyta Dubina: „Hej, czy byłeś w ogóle w biurze?”.

Dubin otwiera usta, jakby chciał coś powiedzieć, a potem po prostu kręci głową „nie”, uśmiecha się i macha na pożegnanie.

„Wyszedłem z Dollar Shave Club 10 marca 2020 roku i nigdy nie wróciłem” – mówi Dubin. Minęło 10 miesięcy od planowanej daty wyjazdu, ale nigdy więcej nie wejdzie do budynku. – Mogłabym przejechać jeszcze jedno okrążenie po biurze, gdybym wiedziała, że ​​to będzie mój ostatni raz w biurze jako dyrektor generalny. Ale... musiałem iść.

RZECZYWIŚCIE, ZROBIŁ. Dubin opuścił biuro tego dnia czując się chory – gorączka i zmęczenie – i chociaż nie był w stanie zrobić testu przez kilka tygodni, jego objawy sprawiły, że wyniki były przesądzone. Był pierwszą znaną mu osobą, która zakontraktowała Covid-19. „Byłem”, żartuje, „wczesnym adopcją”. Chociaż miał tylko jeden „święty gówno, to znaczy przerażający” epizod duszności, był chory przez sześć tygodni, był to czyściec, podczas którego jego objawy nie pogorszyły się, ale nie ustąpiły. „To było naprawdę cholernie przerażające”, mówi.

Później Dubin powrócił do swojej roli dyrektora generalnego, zdalnie: „Chciałem być jak: „Wszyscy po prostu wejdźmy do pokoju. Naprawi to, co jest nie tak, a przyspieszy to, co dobre. „A teraz, gdy wspomina rok pracy zdalnej, mówi, że chociaż jest dumny z zespołu DSC, nigdy nie czuł, że spełnia swoje standardy. „Jako lider czujesz, że tracisz, ponieważ nie jesteś w stanie połączyć się w 4-D”.

Ostatecznie ani pandemia, ani walka z Covidem nie zmieniły planowanego odejścia Dubina. Jedyną rzeczą, która mogłaby, jak mówi, byłaby porażka w jego ostatnim wielkim wyzwaniu jako dyrektor generalny: „Gdybyśmy nie byli w stanie wprowadzić DSC do sprzedaży detalicznej, gdy jeszcze tam byłem – z wielu powodów – - Myślę, że podróż mogła wydawać się niekompletna.

Ten proces, który ujawnił litanię korporacyjnych komplikacji, był rodzajem ostatecznego wzniesienia, na które każdy dyrektor powinien się wspiąć przed odejściem. Pełna krzywych uczenia się, ryzyka i korzyści, pozwoliła Dubinowi nasmarować stawy firmy przed bardziej znaczącą zmianą, która miała nadejść. „Kiedy odszedłem, był to czas wielkich zmian” – mówi Dubin, który nadzorował uruchomienie sprzedaży detalicznej w październiku 2020 r. w Walmart, która poszerzyła się o 40 000 punktów sprzedaży w styczniu, w miesiącu, w którym odszedł. „Czuję, że rok 2020 był rokiem zmiany pracy wszystkich, w tym mojej”.

„Uczysz się takich rzeczy jak: Nie możesz kontrolować każdego wyniku. Dowiadujesz się, jakie są Twoje wartości. To nie są rzeczy, które siadasz i piszesz, kiedy zakładasz firmę; są to rzeczy, które odkrywasz po drodze.

W pewnym sensie Dubin i wszyscy w DSC mieli tę samą nadrzędną odpowiedzialność, mówi, „która polegała na przygotowaniu się do sprzedaży detalicznej – co tak naprawdę oznacza przygotowanie do omnichannel – a złożoność tego jest ogromna”. Nastąpiła integracja z systemami sprzedaży detalicznej firmy Unilever, przepychanki z innymi markami pielęgnacyjnymi firmy oraz praca z tymi samymi sieciami, których modele biznesowe pomogli w przewróceniu. „Pod wieloma względami to było jak, OK, wszyscy wiemy, co każdy z nas może zrobić w zespole i mamy ten cel. Skupmy się więc na tym jednym celu”.

Następnie, niemal natychmiast po rozpoczęciu sprzedaży detalicznej, wraz z rebrandingiem wizualnym – nowym logo i paletą kolorów – Dubin ogłosił 11 stycznia swoje odejście. Tydzień później, 10 lat po założeniu firmy, przekazał DSC swojemu następcy, byłemu prezesowi Sur La Table, Jasonowi Goldbergerowi.

„Przygotowaliśmy maszynę do pracy” – mówi Dubin o swojej firmie, która jest na dobrej drodze do silnego wzrostu rok do roku w 2021 roku. „A teraz maszyna działa”.

I bieganie bez niego.

Dubin, który pozostaje w zarządzie w DSC, brał udział w jeszcze dwóch lub trzech cotygodniowych rozmowach z zespołem liderów, podczas których, z założenia, zaczął już ulegać Goldbergerowi. „Zaczęło to stawać się realne po moim ostatnim spotkaniu kierowniczym” – mówi Dubin. — A potem po prostu zdałem sobie sprawę, że za kierownicą siedział ktoś inny.

Dziś, chociaż wciąż używa słowa „my” w odniesieniu do Dollar Shave Club, Dubin mówi, że nie pada ofiarą „żalu założyciela”. Nie będzie tęsknił za powrotem do firmy, którą założył, nie będzie emerytowanym dyrektorem, który czai się po biurze, ani nie odmówi wejścia do lokalu. „Jeśli zostanę zaproszony”, mówi, „pójdę”.

Jego podejście: nie bądź dziwny i nie będzie dziwny.

JAK WYJDZIEMY W kawiarni Dubin kontempluje różne punkty orientacyjne, które powinniśmy odwiedzić w następnej kolejności. Może obecna siedziba firmy, rozległy magazyn o powierzchni 50 000 stóp kwadratowych, milę na południe w Marina del Rey? A może pierwsze niegarażowe biuro DSC w Science Inc., współdzielonej przestrzeni inkubacyjnej oddalonej o milę na północ w Santa Monica? Trudno nie wyczuć w tym wszystkim misji – człowieka, który nigdy nie zdążył pożegnać się ze swoim największym osiągnięciem w poszukiwaniu pewnego rodzaju zamknięcia. Ostatecznie postanawia skierować nas w stronę najbliższej opcji: pierwszej właściwej powierzchni biurowej firmy, przebudowanej remizy strażackiej pół tuzina przecznic dalej.

„Tyle się wydarzyło dla Dollar Shave Club i dla mnie, wszyscy w promieniu dwóch mil kwadratowych”, mówi, gdy idziemy w dół Abbot Kinney. Nadal mieszka w pobliżu i przyznaje, że w dzisiejszych czasach, gdy mija ten czy inny punkt orientacyjny, staje się emocjonalny. „Myślę, że jest zaduma. Ale od czasu do czasu fajnie jest zejść w dół. Jak mówi mój przyjaciel, dobrze jest patrzeć w przeszłość, jeśli się nie gapi.

Dubin wchodzi na Boccaccio Avenue, senną boczną uliczkę, która była domem Dollar Shave Club od 2013 do 2015 roku. Startowy dom firmy wyraźnie go sentymentalny. Skala ówczesnej firmy – 20 lub 30 pełnoetatowych pracowników, w przeciwieństwie do ponad 300, kiedy odszedł – przypominała, jak mówi, „małą klasę w liceum”. Gdy zbliżamy się do budynku, wskazuje taras na dachu, swoje biuro (na górze z tyłu), otwartą przestrzeń w środku, na której odbywały się imprezy. „Tu urządzilibyśmy nasze świąteczne przyjęcie na parkingu” – mówi, machając ręką w kierunku ogrodzonego parkingu. – To po prostu taki fajny budynek. Zapala się, gdy zauważa oryginalne szczegóły remizy. „Kiedy marzysz o swoim pierwszym biurze startowym, wygląda to mniej więcej tak”.

Dubin często pracował na zewnątrz budynku, tłukąc chodnik, którym idziemy. „Kiedyś wszystkie telefony wykonywałem na tej ulicy”, mówi, „szczekając na inwestorów i rozmawiając z ludźmi. W każdym razie, cokolwiek. To tylko część pamięci.

A Dubin wie, że nie może wiecznie podążać ścieżką wspomnień. Mówi, że rozważa pomysły na biznes, projekty medialne i podmioty w przestrzeniach publicznych i non-profit. — Dla mnie to zbadanie części tego, część tamtego i zobaczenie, co nabiera rozpędu, wiesz? Nie będę ścigał żadnego z nich na pełny etat i nie będę, dopóki nie poczuję się jak numer jeden, mam na to energię; i po drugie, czy mnie to bardzo pasjonuje i czy świat tego potrzebuje?

Prawdę mówiąc, prawie nie zaczyna od zera. Od lat robi depozyty w kolejnym banku, zajmuje się inwestycjami, siedzi w zarządach, wspiera działania filantropijne. Zaangażował zasoby w innowacyjną edukację, w tym szkołę czarterową w Los Feliz i publiczną szkołę średnią w sekcji Watts w Los Angeles. Jest doradcą i wsparciem finansowym Him For Her, 501(c)(3), która wspiera różnorodność korporacyjną, oraz producenta nadających się do recyklingu, organicznych, jednorazowych szczoteczek do zębów oraz kompostowalnych główek szczoteczek do zębów.

k michelle były chłopak nba

Został wciągnięty w projekty przez osobiste powiązanie lub ciekawość – lub jedno i drugie, tak jak w przypadku jego ostatniego przedsięwzięcia: doradzania Bobby'emu Flay w sprawie powstającej linii karm dla kotów, Made by Nacho, nazwanej na cześć kota Flay. „Kot szefa kuchni, który wprowadza na rynek markę karmy dla zwierząt domowych, jest dokładnie tym, czego szukam” – mówi Dubin.

Mimo to wie, że niezależnie od tego, jakie nowe przedsięwzięcie zainicjuje — gdziekolwiek to jest — nieuchronnie zostanie osądzone przeciwko Dollar Shave Club. Doskonale zdaje sobie sprawę, jak wielu odnoszących sukcesy założycieli jest nękanych presją, by przewyższyć swoje pierwsze przedsięwzięcia.

„Myślę, że wiele osób może odczuwać tę presję, ale mój miernik jest inny, moje cele są inne”, mówi Dubin. Kiedy to robi, zdaję sobie sprawę, że wyczarterował nas z powrotem do zaułka i garażu, gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy. Pędzimy przez sześć pasów i medianę bulwaru weneckiego. „Spróbujmy nie dać się potrącić przez samochód”, śmieje się, rzucając się do przodu.

„Sukcesu mojego następnego rozdziału nie będę określał tym, czy uda mi się zbudować firmę tak udaną jak Dollar Shave Club. Mógłbyś spędzić całe życie i nie zbliżyć się do tego.

Podchodzi do swojego chevroleta, tuż za rogiem garażu, który kiedyś nazywał domem; jak sam Dubin, zatoczyliśmy koło. Potem klepie dach swojego samochodu i wyjaśnia, dlaczego następnym razem nie będzie chodziło tylko o pieniądze – jeśli w ogóle. „Chodzi o wiele więcej, czy żyłem szczęśliwie?” on mówi. „Czy bawiłem się tak dobrze, jak to możliwe i czy zostawiłem ślad lub podręcznik, za którym inni mogliby podążać?”

Poza tym, nawet przy idealnym pomyśle, wiele z tego jest zrządzeniem losu: „Szczęście, wyczucie czasu – są wszystkie siły we wszechświecie, których nie możesz kontrolować, a to tyle, ile czegokolwiek”.

Dubin wzrusza ramionami, wsiada i uruchamia samochód. Bezczynnie pracuje bezgłośnie. Ma ostatnią myśl do podzielenia się. „Sukcesu mojego kolejnego rozdziału nie będę określał tym, czy uda mi się zbudować firmę tak odnoszącą sukcesy jak Dollar Shave Club”, mówi. „Możesz spędzić całe życie i nie zbliżyć się do tego”.

Michael Dubin nigdy nie odbył tej ostatniej trasy po swoim biurze, nigdy nie wziął zwycięstwa w okrążeniu. Ale kiedy zaczyna się teraz odsuwać, staje się jasne: może po prostu to zrobił.