Główny Raport O Przedsiębiorczości Kobiet Dlaczego trolle wygrywają w Internecie: przemawia były dyrektor generalny Reddit

Dlaczego trolle wygrywają w Internecie: przemawia były dyrektor generalny Reddit

Twój Horoskop Na Jutro

Ellen Pao zna świat startupów – i jego szkielety – od podszewki. Były inwestor venture capital i były dyrektor generalny Reddit jest teraz współzałożycielem i dyrektorem generalnym Project Include, organizacji non-profit, która doradza firmom technologicznym w zakresie różnorodności i integracji. Pao po raz pierwszy wstrząsnęła Doliną Krzemową w 2012 roku, pozywając swojego pracodawcę, legendarną firmę venture Kleiner Perkins Caufield & Byers, o dyskryminację ze względu na płeć. Choć ostatecznie przegrała, jej pozew wywołał długo spóźnione rozliczenia jak branża technologiczna traktuje kobiety i kolorowi ludzie i pomogli położyć podwaliny pod trwający ruch #MeToo.

W obszernym wywiadzie Pao wyjaśnia, dlaczego jest to krytyczny moment dla kobiet w Dolinie Krzemowej, wzywa do większej regulacji największych firm internetowych i ostrzega przedsiębiorców przed najgorszymi błędami, jakie popełniają założyciele.

Tak wiele wydarzyło się w branży technologicznej w ciągu ostatniego roku, od skandalu Facebooka z Cambridge Analytica po #MeToo. Co, jeśli w ogóle, widzisz zmiany?

Dopiero zaczynamy dowiadywać się, co może się stać z naszymi danymi na wielkich platformach technologicznych i jak małą kontrolę nad nimi mamy – a nawet Facebook ma nad nimi. Jest w 100 procentach jasne, że platformy technologiczne nie potrafią sobie poradzić. Nie jestem fanem regulacji, ale to może być jedyny sposób na poprawę sytuacji. Dotarliśmy do ostatniej deski ratunku. Inne opcje zawiodły.

Dla kobiet z branży technologicznej będzie to naprawdę ważny rok. Wszystkie te rzeczy się wydarzyły, a teraz mamy ludzi, którzy są naprawdę otwarci na zmiany. Chcę przeforsować jak najwięcej zmian.

Pracowałeś w venture capital, w startupach i dużych firmach technologicznych. Jaką wartość Twoim zdaniem wnoszą VC dla startupów?

Wnoszą wartość do swoich sieci. Widzieli wiele rzeczy, więc mogą potencjalnie pomóc w rozwiązywaniu problemów. Ale przynoszą też dużo bagażu. VC chcą miejsca w zarządzie. Mogą mieć gigantyczne ego i chcieć, abyś zrobił coś w określony sposób. Mogą chcieć, abyś upublicznił się lub sprzedał wcześniej, niż chcesz sprzedać. Mogą śledzić dane, w które nie wierzysz.

Czy radzisz więc założycielom, aby szukali lub unikali inwestorów venture?

Nie wiem, czy zebrałbym kapitał wysokiego ryzyka, gdybym naprawdę nie wierzył w inwestora. Mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się znaleźć alternatywne źródła finansowania, że ​​samofinansowanie stanie się łatwiejsze, a ludzie szybciej dotrą do rentowności.

Kiedy zainwestowałeś w startupy, jakie błędy wielokrotnie popełniali przedsiębiorcy?

Najgorzej było, gdy przedsiębiorcy próbowali odłożyć na później rozwiązanie trudnych problemów, mając nadzieję, że po prostu magicznie znikną. To się nigdy nie zdarza. Zwłaszcza problemy z ludźmi – te się pogarszają, chyba że porozmawiasz z zaangażowanymi. I nawet wtedy jest to 50/50 – ale jeśli nie przeprowadzisz rozmowy, możesz być na 100 procent pewien, że będzie gorzej.

„Dla kobiet z branży technologicznej będzie to naprawdę ważny rok. Teraz ludzie są rzeczywiście otwarci na zmiany”.

Nie wydawaj też pieniędzy tylko dlatego, że je masz. Bądź oszczędny, ponieważ Twój pas startowy jest naprawdę ważny. Nie chcesz pracowników, którzy są tam tylko dlatego, że wydajesz mnóstwo pieniędzy na imprezy, alkohol lub wymyślnego szefa kuchni. Chcesz, żeby ludzie, którzy tam są, wykonywali swoją pracę, a nie dla dodatkowych korzyści. Skoncentruj się na dawaniu im wspaniałej pracy do wykonania i docenianiu pracy, którą wykonują.

Opuściłeś Reddit w 2015 roku, po tym, jak został tymczasowym dyrektorem generalnym i próbowałeś rozprawić się z powszechną mową nienawiści na stronie. Jak od tego czasu zmieniły się duże platformy mediów społecznościowych?

Są bardziej zamulone i bardziej sztuczne. Pomysł posiadania autentycznych interakcji na tych platformach jest mniej realistyczny. Zamiast tego widzimy ludzi promujących propagandę lub forsujących swój pomysł w sposób, który może nie być zgodny z prawdą.

Bardzo mnie to smuci, ponieważ internet jest tak potężnym narzędziem i wprowadził ideę, że można połączyć się z każdym. Zamieniono ją w broń używaną do ranienia i nękania ludzi.

Co to oznacza dla ludzi, którzy prowadzą te firmy? Jak powinni reagować na nadużycia na swoich platformach?

juan pablo di pace żona

Zawsze masz obowiązek dbać o bezpieczeństwo swoich użytkowników, aby upewnić się, że nie będą nękani ani wypychani z Twojej platformy za wyrażanie swoich pomysłów lub atakowani w prawdziwym życiu przez osoby udostępniające swoje prywatne informacje.

To powinny być zasady od początku. Myślę, że ludzie, którzy założyli internet, myśleli, że będzie to siła dobra, i nie sądzę, żeby przewidzieli poziom nękania, inwazyjności i krzywd, do których ludzie będą używać tych platform. Ale przynajmniej chcesz, aby na Twojej platformie nie działy się złe rzeczy.

Jakie ograniczenia wolności słowa, jeśli w ogóle, są dopuszczalne w próbach ograniczenia nękania i zastraszania w Internecie?

Definicja wolności słowa stała się zawiła. Pierwotnie oznaczało to ochronę prasy przed interwencją rządu. Teraz oznacza to, że ludzie powinni móc mówić, co chcą, na platformach technologicznych prowadzonych przez prywatne firmy. Pomysł, że prywatne firmy mają obowiązek zezwalania na jakąkolwiek mowę, nie jest w rzeczywistości czymś, co jest wymagane przez prawo.

Firmy technologiczne na początku wprowadziły pewne zamieszanie, ponieważ wielu założycieli używało „wolności słowa” jako punktu marketingowego. „Wyrażaj wszelkie pomysły, jakie chcesz!” Ale kiedy zrobisz to za darmo dla wszystkich, ludzie niestety wychodzą ze swoimi najstraszniejszymi obelgami, a to straszne nękanie online, które widzieliśmy, stawało się coraz gorsze w ciągu ostatnich kilku lat.

Na platformach zawsze panowała cenzura. Zawsze usuwali spam i trochę pornografii dziecięcej. Ludzie naprawdę się denerwują dopiero wtedy, gdy wchodzisz w pewne rodzaje treści.

Jednym z głównych problemów jest to, że platformy te zostały zbudowane przez jednorodne zespoły, które same nie doświadczyły nękania i które nie mają nękanych przyjaciół. Niektórzy z nich nadal nie rozumieją, czego doświadczają inni ludzie i dlaczego zmiana jest tak ważna.

Czy można stworzyć miejsce, w którym ludzie będą mogli bezpiecznie wyrażać w sieci dowolne pomysły, bez względu na to, jak kontrowersyjne?

Myślę, że nie jest to już możliwe z wyjątkiem bardzo małej skali, ponieważ natura interakcji na dużą skalę stała się bardzo skupiona na uwadze: „Im bardziej jestem zły i złośliwy, tym więcej uwagi dostaję”. Stworzyło to wysokoenergetyczny, pełen emocji, zorientowany na konflikt zestaw interakcji. I nie ma jasnego rozgraniczenia, co jest dobrym, a co złym zaangażowaniem. Ludzie chcą po prostu zaangażowania.

Czy jacyś liderzy technologii traktują ten problem poważnie?

Jestem naprawdę pod wrażeniem [założyciela Medium i współzałożyciela Twittera] Ev Williamsa, który wychodzi i mówi: „Słuchaj, nie rozumieliśmy wtedy, czym będzie internet i naprawdę musimy przemyśleć, czym jesteśmy robić.'

Innym problemem jest to, że pracownicy, którzy zarządzają zachowaniem na tych platformach, nie są doceniani. To praca na godzinę, a ludzie, którzy ją wykonują, niekoniecznie są tak dobrze przeszkoleni. Spodziewamy się więc, że ludzie, którzy wchodzą i kończą, wymyślą mowę nienawiści – nad którą profesorowie prawa konstytucyjnego wciąż nieustannie dyskutują.

Poza tym prosisz ich, aby zajęli się nienawiścią i molestowaniem skierowanym do nich osobiście. W Reddit mieliśmy pracowników, którzy zostali doxxed [opublikowali swoje prywatne informacje online]. Jest więc dużo strachu i jest to uzasadnione. Tymczasem pracownicy nie widzą korzyści; nikt tak naprawdę nie wydaje się pociągać ich do odpowiedzialności za przestrzeganie zasad platformy. Więc żadne zasady nie są dobrze zaimplementowane.

Platformy te, zwłaszcza Facebook, gromadzą duże ilości danych. Dlaczego dopiero skandal z Cambridge Analytica wywołał powszechny alarm?

Ponieważ zbiór danych był naprawdę dobrze sprzedawany – kciuk w górę wydaje się taki nieszkodliwy! Nie zdajesz sobie sprawy, że dzielisz się mnóstwem informacji – i to było bardzo przyrostowe. Mieliśmy polubienia – a potem nagle aplikacja była dostępna na moim telefonie i wydawało się to naprawdę wygodne. Nie było jasne, czy wszystkie te informacje, wszystkie Twoje działania na telefonie trafiają na Facebooka i że otwierasz dane znajomych. Było tak wiele zmian i nowych polityk prywatności, że po pewnym czasie ludzie zrezygnowali z ich śledzenia – a Facebook nie pomachał Ci tym w twarz. To nie jest tak, że firma powiedziała: „Hej, zbieramy wszystkie twoje dane i robimy to wszystko”.

Twój proces, a następnie relacja Susan Fowler o powszechnym nękaniu w Uberze, pomogła położyć podwaliny pod rozliczenia #MeToo dotyczące seksizmu, nękania i wykorzystywania seksualnego w całym świecie biznesu. Czy w technologii jest gorzej niż w innych branżach?

W technologii istnieje taka koncentracja władzy w małej grupie inwestorów venture capital i małej grupie dyrektorów generalnych, że ludzie nie dzielą się wszystkimi swoimi historiami – historiami o #MeToo, historiami o dyskryminacji i historiach odwetu. .

Niektóre historie, które słyszałem za kulisami, są znacznie gorsze niż historie, które zostały publicznie udostępnione. Ludzie nadal chcą mieć możliwość znalezienia pracy i chcą pozyskiwać fundusze dla swoich firm. To racjonalna decyzja, by nie dzielić się swoją historią. I nie sądzę, żebyśmy mogli naprawdę zrozumieć, co wydarzyło się w każdej z tych branż bez wysłuchania wszystkich tych historii.

Czy uważasz, że zostałeś ukarany za opowiedzenie swojej historii i pozwanie Kleiner Perkins?

Są ludzie, którzy nie chcą ze mną rozmawiać. Są ludzie, którzy wierzą w negatywną kampanię prasową. Niedawno skontaktowała się ze mną kobieta prowadząca fundusz i powiedziała: „Przepraszam, bo naprawdę myślałam, że zwariowałeś, kiedy pozwałeś. Teraz rozumiem, dlaczego to zrobiłeś i dlaczego ma to sens. Odrzuciłem wszystkie swoje uczucia i doświadczenia. Przepraszam i dziękuję za to, co zrobiłeś.

Ale to jest sześć lat po tym, jak pozwałam, a ona w końcu coś o tym mówi. Wciąż jest wiele osób, które uważają, że niesłusznie pozwałam. To była taka ciężka bitwa od tak dawna. Nie wiem, czy wyszedłem już z drugiej strony, gdzie mogę powiedzieć, że to było pozytywne. Ale to bardzo satysfakcjonujące widzieć tak wielu innych ludzi, którzy zabierają głos, i widzieć, jak zmieniło się to z wątpliwości i sceptycyzmu w empatię i wiarę. To zdarzyło się w ciągu ostatnich kilku lat i to była wielka ulga.

Nie myślę o tym jak o mnie osobiście. Chodzi o to, że branża musi się zmienić, a my robimy postępy i to dobrze.

Jak duży postęp zauważyłaś w przypadku kobiet w Dolinie Krzemowej?

Rzeczy są coraz lepsze. Możesz mówić o swoim doświadczeniu i nie spotkać się ze sceptycyzmem lub powiedzieć, że jesteś szalony. Ludzie, którzy zgłaszali problemy, przyciągnęli uwagę w sposób, który nie był tak negatywny, jak uwaga, którą otrzymałem.

Teraz wydaje się, że musimy się zmienić. Na początku myślenie brzmiało: „Nie wierzymy, że jest problem”. Wtedy ludzie przyznali, że jest problem, ale to nie był ich problem. Potem zrozumieli, że muszą wprowadzić zmiany, ale powiedzieli, że nie mogą, ponieważ był to problem z rurociągiem. A teraz jesteśmy w punkcie, w którym ludzie przyznają, że musimy się zmienić i że ponoszą za to pewną odpowiedzialność. Dopiero teraz zaczynamy widzieć, jak firmy mówią: „Chcę się zmienić i chcę być rewolucjonistą”.

To będzie krytyczny rok, ponieważ teraz ludzie chcą trochę popracować. To najlepsza szansa, jaką mamy. Widzimy ruch w kierunku prawdziwej integracji – to znaczy nie tylko kobiet, na których skupia się obecnie wiele wysiłków.

Ważną częścią tej kolejnej fali zmian jest próba utrzymania współpracy ludzi. Bardzo łatwo jest złamać ludzi i powiedzieć: „Jest tylko jedno miejsce dla różnorodności, więc wszyscy będziemy o to walczyć”. Ale musimy bardziej się wspierać. Musimy zrozumieć, że jeśli wszyscy będziemy wspólnie pracować nad integracją, będzie to szybsze, szersze, lepsze i dokładniejsze niż wszystko, co możemy zrobić sami.

Firmy często przytaczają „problem rurociągu”, argument, że nie ma wystarczającej liczby kobiet lub osób kolorowych z dyplomami niezbędnymi do odniesienia sukcesu w technologii. Czy to prawdziwy problem czy wymówka?

Istnieje problem z rurociągami, ale wiele z nich jest produkowanych samodzielnie. Firmy korzystają z tych samych firm rekrutacyjnych. Mają proces, w którym określonemu typowi osoby łatwiej jest przejść, więc rekruterzy wprowadzają tego typu osoby i budują ogromną pulę tylko z nich.

Mniej kobiet ma dyplomy z informatyki, ale to też wymówka. Niekoniecznie potrzebujesz dyplomu z informatyki. Wiele osób uczy się samodzielnie, a wiele osób, które odnoszą sukcesy w technologii, nie są inżynierami. Ale nie tylko inżynieria ma niedobór kobiet. Dotyczy to całej branży technologicznej, więc jest to znacznie większy problem.

Słyszałem, jak ludzie mówią, że #MeToo nie pomogło kobietom, tylko przestraszyło mężczyzn zatrudniania kobiet.

Oczywiście pomogło. Ludzie mówili to samo o moim procesie sądowym – że VC nigdy nie zatrudnią innej kobiety, że to uniemożliwi ludziom spotykanie się z kobietami i że zniszczy jakikolwiek postęp w kwestii płci, który już został dokonany. . To po prostu sensacyjne – a także trochę wkurzające, z braku lepszego słowa. To jak: „Nie podoba nam się ta zmiana, więc będziemy się kopać po piętach”.

„Internet jest potężnym narzędziem i został przekształcony w broń używaną do krzywdzenia i nękania ludzi”.

Wiele długotrwałych badań pokazuje, że zróżnicowane zespoły osiągają lepsze wyniki. Dlaczego więc wciąż widzimy tak wiele całkowicie białych, całkowicie męskich związków partnerskich?

Niektóre z tych firm są tak oparte na danych, tak bardzo zorientowane na metryki, ale gdy dane są im w twarz, przeważają ich emocje i myślą, że nie muszą się zmieniać. Myślę, że istnieje strefa komfortu i istnieje strach przed kobietami w miejscu pracy. Czasami mówią: „Nasza kultura jest tak nieodpowiednia, że ​​nie możemy wprowadzić kobiety do tego środowiska”.

Jak więc zmienić zakorzenioną kulturę, taką jak Uber?

To jest takie trudne. Musisz uważać na każdą interakcję. Musisz się upewnić, czy nie dochodzi do naruszeń wartości, na których się znajdujesz. Kultura Ubera jest teraz w jego DNA i nie widziałem całej odwagi potrzebnej do przeprowadzenia trudnych zmian. Firma będzie musiała zwolnić ponad 20 osób. Będzie musiał naprawdę się zagłębić i poświęcić na to czas. Agent zmiany musi być dyrektorem generalnym.

Wiele wskazuje na to, że Ubera nie ma. Nie rozumiem, dlaczego nie ma lidera ds. różnorodności i integracji, który raportuje bezpośrednio do dyrektora generalnego. Odejście dyrektora ds. marki Bozomy Saint John nie jest dobrym znakiem – zwłaszcza, że ​​Uber inwestuje 500 milionów dolarów w branding. To nie jest dobrze.

Co powiesz dyrektorowi generalnemu o dobrych intencjach, który nie myślał zbyt wiele o integracji i różnorodności, ale chce być jednym z dobrych?

Jest wiele bardzo podstawowych rzeczy: Uczyń włączenie jako wartością wyraźną lub częścią wszystkich innych wartości. Upewnij się, że cofniesz się i przyjrzysz wszystkim swoim procesom: Jak rekrutujesz ludzi? Jak budujesz swój rurociąg? Czy nagradzasz ludzi za sprowadzenie swoich znajomych, którzy prawdopodobnie wyglądają jak oni? Czy przyglądasz się jak największej liczbie kandydatów, czy też patrzysz tylko na kandydatów, którzy są na twoim jednorodnym radarze? Czy w takim razie przechodzisz przez uczciwy proces, aby pozyskać kandydatów? A może używasz podchwytliwych pytań, na które ludzie ze znajomymi w firmie będą mogli odpowiedzieć, ponieważ dostaną heads-upa?

Jeśli Twój zespół kierowniczy nie jest zróżnicowany i integracyjny, to oczywiście nie jest to dla Ciebie priorytet. Oznacza to również, że masz ograniczony krąg. Może to być z powodu twojego rekrutera, a może z powodu twojej tablicy. Ale jeśli twój zespół wykonawczy nie jest zbyt zróżnicowany, będzie to problem, ponieważ firma nie będzie w stanie przyciągnąć ludzi. A jeśli to zrobisz, nie zmusisz ich do pozostania, ponieważ w najwyższych rangach nie zobaczą nikogo podobnego do nich.

Wczesne wyniki pierwszej grupy firm współpracujących z Project Include pokazują pewien postęp w tworzeniu różnorodności płci, ale nie różnorodności rasowej lub etnicznej. Czego możemy się z tego nauczyć?

Z emocjonalnego punktu widzenia różnicowanie według rasy może być trudniejsze niż różnicowanie według płci. Wielu mężczyzn powie: „Chcę sprowadzić kobiety, bo chcę, żeby moja córka miała szansę”. Jest bardzo zorientowany na ludzi, z którymi mają bezpośredni kontakt. Jeśli chodzi o kogoś z innej rasy lub pochodzenia etnicznego, może nie mieć tego związku.

A firmy wciąż robią jedną rzecz na raz: najpierw skupiają się na płci, a potem na następnej grupie. Albo będą go atakować po jednej fazie na raz, ponieważ jest to takie trudne. To nie jest włączenie. Oznacza to, że możesz poszerzać grupę uwzględnionych osób, ale nadal wykluczasz wszystkie te osoby, a Twoje procesy nadal nie są sprawiedliwe. A ludzie, których teoretycznie obejmujesz, prawdopodobnie nadal są traktowani inaczej, ponieważ twoja kultura opiera się na wykluczeniu. To jest kawałek, którego ludzie czasami nie dostają, ponieważ nie chcą. Istnieją specyficzne problemy dla określonych grup, ale celem i celem jest zmiana całej branży dla wszystkich.