Główny Tydzień Małych Firm „Steve Jobs”: fascynujący portret prezesa, o którym myślisz, że już znasz

„Steve Jobs”: fascynujący portret prezesa, o którym myślisz, że już znasz

Twój Horoskop Na Jutro

Jaki naprawdę był Steve Jobs za kurtyną wydarzeń związanych z premierą swoich produktów?

Steve Jobs , nowy film zdobywcy Oscara, reżysera Danny'ego Boyle'a, którego premiera odbędzie się 9 października, stara się odpowiedzieć na to pytanie, skupiając się na pełnych presji momentach bezpośrednio przed trzema słynnymi prezentacjami Jobsa. Napisane przez scenarzystę Aarona Sorkina, który napisał również scenariusz do filmu Davida Finchera Sieć społeczna film bada główne konflikty w życiu Jobsa, kompresując je w trzy pełne napięcia sceny, które odtwarzane są w czasie rzeczywistym, z których każda trwa ponad 30 minut.

Film rozpoczyna się tuż przed odsłonięciem Macintosha, w 1984 roku. Od pierwszej klatki Jobs (Michael Fassbender) jest przedstawiany jako apodyktyczny szef, grożący inżynierowi, że naprawi usterkę w prezentacji lub zostanie publicznie upokorzony. „Nie mamy czasu na uprzejmość” – mówi Jobs szefowej marketingu Apple Joannie Hoffman (Kate Winslet), która występuje jako głos rozsądku podczas częstych tyrad Jobsa.

Inną kobietą błagającą Jobsa o przyzwoitość w całym filmie jest jego była dziewczyna, Chrisann Brennan (w tej roli Katherine Waterston), która wychowuje ich córkę Lisę na zasiłku. Odmawiając uznania Lisy za swoje dziecko, Jobs płaci Chrisann minimum 385 dolarów alimentów, mimo że ma wartość netto przekraczającą 440 milionów dolarów. Dopiero po obejrzeniu Lisy używającej oprogramowania Apple MacPaint za kulisami podczas premiery produktu, Jobs zgadza się wpłacić pieniądze na konto Chrisann i kupić jej dom. Chociaż czasami film wydaje się być spisem wszystkich sposobów, w jakie Jobs może być okrutny dla swoich najbliższych towarzyszy, małe chwile współczucia uniemożliwiają filmowcom przedstawienie go jako całkowicie pozbawionego serca.

jak wysoka jest świątynia Josha

Drugi akt filmu rozpoczyna się, gdy Jobs przygotowuje się do wprowadzenia komputera NeXT w 1988 roku. Film pomija rezygnację Jobsa z Apple, ale retrospekcje do rozmowy z dyrektorem generalnym Johnem Sculleyem (Jeff Daniels) rzuca Jobsa na swojego największego wroga w ostatnie godziny przed jego wyjazdem. Zamiast skorzystać z rady Sculleya, by skupić się na komputerze Apple II, zdecydowanie największym zarobku firmy, Jobs uparcie odrzuca jedyną strategię, która może uratować kurs akcji Apple przed gwałtownym spadkiem. „Nie dbam o akcjonariuszy” – mówi Jobs, zanim głosowanie rady przesłoniło jego plan inwestycji w Macintosha.

Dziesięć lat później, po powrocie na stanowisko dyrektora generalnego Apple, Jobs staje przed swoim pierwotnym współzałożycielem Stevem Wozniakiem (Seth Rogen) i jego córką Lisą, obecnie 19-letnią, w chwilach poprzedzających odsłonięcie iMaca. Wozniak błaga Jobsa, aby wreszcie publicznie uznał pracę inżynierów stojących za Apple II – czego Jobs wielokrotnie odmawiał – podczas gdy Lisa żąda, aby Jobs wyjaśnił, dlaczego wielokrotnie zaprzeczał, że jest jej ojcem. Żadna osoba nie otrzymuje satysfakcjonującej odpowiedzi. Ale odpowiedź, jaką daje Jobs, pomaga, choćby w niewielkim stopniu, uniknąć rzucania Jobsa jako osoby całkowicie bezwzględnej. „Jestem kiepsko zrobiony” – mówi Jobs swojej córce, tonem, który porównuje go do maszyn, które tworzył przez całe życie. To najbardziej krytyczny moment w całym filmie.

Chociaż Steve Jobs próbuje zamknąć wiele najważniejszych wydarzeń życiowych współzałożyciela Apple w ciągu zaledwie trzech dni, film nie jest biograficzny. (Warto jednak wspomnieć, że prawdziwy Steve Wozniak został opłacony za konsultacje na temat filmu.) Jest to raczej gęste i przekonujące studium postaci innowatora, którego determinacja, by zmieniać świat za pomocą produktów, doprowadziła go do odrzucenia wielu najbliższych ludzi w jego życiu. Fakty z życia mężczyzny są już dobrze znane – a jednak dzięki portretowi Fassbendera udaje się pokazać ci Jobsa, którego wcale nie czujesz, że go znasz.

W pewnym momencie Sculley wydaje się sugerować, że adopcja Jobsa sprawiła, że ​​poczuł się odrzucony, tworząc niemal sympatię do bycia nielubianym. Ale Sorkin każe swojemu bohaterowi wyjaśnić inaczej.

„Nie chcę, żeby ludzie mnie nie lubili” – mówi Jobs. – Jestem obojętny.