Główny Rosnąć 6 rzeczy, których się nauczyłem wykonując najgorszą pracę w moim życiu

6 rzeczy, których się nauczyłem wykonując najgorszą pracę w moim życiu

Twój Horoskop Na Jutro

Dwa lata temu pracowałem w firmie, która organizowała letnie obozy dla dzieci STEM. Brzmiało to jak świetna robota – brałem udział w dwutygodniowym, dogłębnym szkoleniu w Waszyngtonie, a następnie pracowałem w czterech oddzielnych jednotygodniowych obozach w czterech różnych miastach w Stanach Zjednoczonych.

Skończyło się na tym, że była to najgorsza praca w moim życiu i nie miała nic wspólnego z dziećmi. Oto czego się dowiedziałem:

1. Jak firma robi jedną rzecz, to jak robi wszystko

Jedną z głównych zalet programu STEM było to, że zawierał on sekcję robotyki. Podczas głównego szkolenia dla personelu próbowali nas przeszkolić w ćwiczeniu z robotyki. Dwie niepokojące rzeczy stały się natychmiast oczywiste: 1) osoba szkoląca nas nigdy nie wykonywała ćwiczenia; 2) w wielu zestawach robotyki brakowało krytycznych elementów – takich jak baterie potrzebne do działania całości.

Główni trenerzy otarli się o fakt, że nikt w ich zespole nie wiedział, jak wykonać ćwiczenie, nie mówiąc już o tym, jak pokazać nam, jak uczyć tego gimnazjaliści. I zapewnili nas, że wszystkie właściwe elementy będą na swoim miejscu, zanim dotrzemy do naszych placówek.

Krótko mówiąc, zrobiliśmy co w naszej mocy, aby nauczyć się tego, co tylko trochę działało. A kiedy dotarliśmy do naszych placówek, zestawy były dokładnie takie same, jak na treningu. Wielu brakowało krytycznych elementów, co utrudniało lub uniemożliwiało ćwiczenie z dziećmi.

Nie ufaj firmie, która nie szkoli Cię dobrze. Nie poprawia się, kiedy zaczynasz pracę.

danielle z amerykańskich zbieraczy wyszła za mąż

2. Bezużyteczne szkolenia sprawiają, że pracownicy tracą zaufanie

Jedno z pierwszych szkoleń na miejscu w mojej pierwszej lokalizacji było długie, nudne i nie na tyle przydatne, by gwarantować, że tam byliśmy – to, co zajęło 90 minut, mogło zająć 15 (i powinno). Ponieważ właśnie przybyliśmy do nieznanego kampusu, wszyscy nie mogliśmy się doczekać, aby zadomowić się w naszych pokojach, przejrzeć programy nauczania, upewnić się, że wiemy, dokąd się udać następnego dnia, i przygotować się na bardzo pracowity tydzień.

Dużym problemem nie było samo szkolenie – chodziło o to, że straciliśmy wiarę w zdolność firmy do rozeznania, co było warte naszego czasu, a co nie. Zmniejszyło to prawdopodobieństwo uczestnictwa w przyszłych spotkaniach (wielu pracowników zaczęło pomijać spotkania, co doprowadziło do większej liczby problemów) i znacznie bardziej się oderwało, gdy byliśmy obecni.

Jeśli masz zamiar zrobić szkolenie, upewnij się, że jest tego warte. W przeciwnym razie pomiń to.

3. Staraj się kontrolować personel na głupich rzeczach, a możesz stanąć w obliczu buntu

W pewnym momencie „kierownictwo” powiedziało nam, że chcą, abyśmy pracownicy przestali siedzieć razem w jadalni. Chcieli, żebyśmy zamiast tego usiedli z dziećmi.

Nie było naprawdę dobrego powodu. Dzieciom dobrze było siedzieć ze sobą, a my siedzenie razem podnosiło morale, pomagało nam w planowaniu lekcji i rozwiązywaniu problemów oraz obniżało poziom hormonów stresu na tyle, że mogliśmy przetrwać resztę popołudnia.

Ponieważ byliśmy już nieufni wobec zarządzania, powinniście widzieć, jak nasz prywatny czat grupowy został wyłączony po wydaniu tej „dyrektywy”. Najbardziej podobała mi się wiadomość w tej sprawie: „Z całym szacunkiem nie. Z dziećmi radzę sobie najlepiej tylko wtedy, gdy mogę poświęcić ten czas na naładowanie baterii i nawiązanie kontaktu z kolegami. Nie pójdę za tym.

Ostatecznie uzgodniliśmy jako grupa, że ​​tego nie zrobimy.

Jeśli jesteś przywódcą i twoi ludzie buntują się o coś, porozmawiaj z nimi o tym. W szczególności zapytaj, gdzie jeszcze stracili do ciebie zaufanie i zacznij to naprawiać.

4. Dezorganizacja może być niebezpieczna

Na samym końcu obozu dzieci miały odlecieć do różnych miejsc. Musiałem się zbliżyć do LAX, więc jechałem tym samym autobusem, co dzieci jadące na lotnisko.

Był to świetny przykład na skalę złego zarządzania ze strony firmy. Nie było prawdziwego planu lotniska, co oznaczało brak dedykowanego pracownika autobusu. ja stało się jechać autobusem, więc 21-letni stażysta wsadził mi do ręki listę i poprosił, żebym „zaopiekowała się tym”. Żadnych szczegółowych instrukcji, żadnych wyjaśnień, jak przekazać małoletniego personelowi lotniska (czy miałem to zrobić?), nic.

Na lotnisku zaczęliśmy zostawiać dzieci w różnych terminalach. Po przywiezieniu około dziesięciu uczniów otrzymałem szalony telefon od kolegi. 'Co się dzieje? Nie pozwól żadnemu z dzieciaków odejść bez przebrania ich w czerwoną koszulkę.

skąd jest Mario Selman?

Czerwona koszulka, jak się okazało, była pracownikiem lotniska, którego zadaniem było przeprowadzenie nieletnich przez ochronę do ich bramki. Nie wiedziałem o tym i teraz wariowałem, że co najmniej dziesięcioro dzieciaków błąka się samotnie, próbując samodzielnie przedostać się przez zabezpieczenia.

Dezorganizacja jest czymś więcej niż tylko niefortunnym. W skrajnym przypadku jest to niebezpieczne.

ile lat ma Jake Mitchell

5. Ludzie dokładają wszelkich starań, aby sobie nawzajem pomóc

W ciągu tych kilku okropnych tygodni jedna rzecz stała się całkowicie jasna: w obliczu ogromnych trudności tworzycie więź. Mocno. Jestem w pełni świadomy, że to nie to samo, co sytuacja bojowa, ale pod koniec poczułem, że poszedłem na wojnę z kolegami z drużyny – i byłem dumny z naszej eskadry.

Ponieważ kiedy stało się jasne, że przywództwo nie ma naszych pleców, naszą podstawową misją stała się ochrona dzieci. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby wspierać się nawzajem, aby ich doświadczenie było jak najlepsze.

Więc płakaliśmy razem po tym, jak zostaliśmy rozpruci przez zirytowanych rodziców;śmialiśmy się razem po stresujących spotkaniach zespołu;współczuł, gdy nasi szefowie byli od czasu do czasu zwalniani (i oczekiwano, że będziemy mieli luz); kupiliśmy baterie za własne pieniądze ipożyczył je esiebie nawzajem (dla tych cholernych zestawów do robotyki);nie spaliśmy do późna, pomagając sobie nawzajem z flipchartami; i na milion innych sposobów, daj sobie nawzajem znać, że nie byliśmy sami.

Jedną z najlepszych części przechodzenia przez okropne doświadczenie jest zgrany zespół, którym stajesz się w obliczu przeciwności. Nie trać tego z oczu — to nieoczekiwany prezent.

6. Rezygnacja nie oznacza rezygnacji

Podjęcie decyzji o odejściu z pracy nie jest łatwe. Zastanawiasz się nad takimi sprawami, jak względy finansowe, jak będzie to wyglądało w Twoim CV i czy uczciwie je wykorzystałeś.

Co nie jest? dobrym powodem, aby zostać, jest poczucie, że jeśli zrezygnujesz, to automatycznie będziesz rezygnować. Tak myśli dziecko. Dorosły wie, że czasami rzucanie siebie jest odpowiedzialnym wyborem.

Jeśli jesteś w sytuacji, w której Twoje bezpieczeństwo jest regularnie kwestionowane – czy to fizyczne, emocjonalne czy psychiczne – odejdź. Nie musisz zostać tylko dlatego, że powiedziałeś, że chcesz, lub dlatego, że ktoś inny mówi, że powinieneś. Jesteś odpowiedzialny za dbanie o własne ciało i umysł, więc zrób to. Bądź uważny, rozważny i mądry.

I hej -- jeśli zamierzasz zostać, weź ze sobą kilka baterii AA. Zwykle się przydają.

------

„Niektórzy z nas myślą, że trzymanie się czyni nas silnymi; ale czasami odpuszcza”. - Hermann Hesse