Główny Gra Brandingowa Banany, moja marka i ja

Banany, moja marka i ja

Twój Horoskop Na Jutro

Campus Inc.

Ta 22-latka założyła domek, gdy była jeszcze w szkole. Teraz ona i jej mentor zabierają to do wielkiego czasu

Ostatnią rzeczą, jaką chce Jessica Nam, jest przebranie się w garnitur bananowy. A jeśli to sprawi, że będzie wyglądać jak facet od Oscara Mayera? Więc dręczy swojego mentora, Steve'a Massarsky'ego, o alternatywy: A może marynarka z wiszącymi bananami? A jeśli po prostu trzymam kilka bananów? Massarsky jest stanowczy. Nie martw się, mówi jej, zrobimy to dobrze. Pomyśl o Carmen Miranda, mówi, jakby to pomagało. W końcu kostium bananowy będzie umrzeć za marketing dla nowego produktu, chleba bananowego Wonders Jessica. „Jeżeli wejdziesz do sklepu i zobaczysz atrakcyjną twarz kobiety spoglądającą z bananowego garnituru, odbierzesz paczkę” – mówi.

Problem polega na tym, że 22-letnia Jessica Nam nie jest już tylko Jessicą Nam. Teraz też jest marką. Jej nazwisko i zdjęcie będą na etykiecie każdej kromki bananowego chleba i każdego ciasteczka mokka, które sprzedaje jej nowa firma. Nie to dokładnie miała na myśli Nam dwa lata temu, kiedy zaczęła wypiekać smakołyki do sprzedaży w sklepach wielobranżowych w Providence, R.I. Ale „Cuda Jessiki” stały się większe, niż marzyła, kiedy ją wypuściła, gdy była jeszcze studentką na Brown University. Nawet słaba technologicznie firma piekarnicza, taka jak jej, skorzystała (choć pośrednio) z internetowej gorączki złota, która podsyciła wzrost zainteresowania przedsiębiorczością na kampusach i udostępniła zasoby – konkursy na biznesplany, mentorzy, sieci aniołów – które większość studentów nie mógł dotknąć zaledwie kilka lat temu. To, co przyspieszyło start Nam, to „naprawdę wsparcie dużych, doświadczonych biznesmenów”, mówi. „Podejmuję ryzyko, ale nie do tego stopnia, żebym zrobiła to sama”.

Nam zaczęła sprzedawać swoje domowe smakołyki głównie dlatego, że jej się to podobało. Nam jest wykonawcą: jej inne zajęcia, gdy była na studiach, obejmowały nauczanie aerobiku, udział w konkursie Miss Rhode Island, wolontariat w schronisku dla bezdomnych i staż w lokalnej stacji telewizyjnej. Cuda Jessiki odzwierciedlały jasną, żywą, energiczną osobowość Nam. Wymyśliła smaki i nazwała je po swoich przyjaciółkach, jak Kelli Belli Jelli Banana Bread. Piekła nocą w swoim pokoju w akademiku i robiła własne etykiety z kolorowego papieru i magicznych markerów. Zyski z jej maleńkiej firmy były dla studentki niezłymi pieniędzmi: 10 dolarów za bochenek. Dostała nawet kilka punktów szkolnych na start-up jako niezależny projekt badawczy pod kierunkiem profesora Barretta Hazeltine. Wiosną 1999 roku Nam był na tyle daleko, by wziąć udział w pierwszym dorocznym konkursie Browna na biznesplan.

Massarsky, były prawnik zajmujący się rozrywką, który w 1989 roku był współzałożycielem wydawcy komiksów Voyager Communications Inc., zgłosił się na ochotnika jako mentor studenta biorącego udział w konkursie. Wybrał Nam i to nie tylko ze względu na smaczny chleb. Gdy przeglądał stosy biznesplanów, wyskoczyło mu jej streszczenie: „Pękające dojrzałe banany, świeżo upieczone w wilgotnym chlebie, przez które przepływa ciekająca truskawkowa rzeka, a w każdym kęsie kryją się plastry prawdziwego banana. Zwieńczone idealną ilością kruszonki cynamonowej, sprawi, że zaniemówisz!

Cóż, może to był chleb. – Można tego spróbować – mówi Massarsky. 'Przeczytałem to i powiedziałem: 'Wow. To jest coś innego. Równie wrażenie zrobiła na nim sama Nam. – Jest taka przystojna. To najbardziej rynkowa osobowość, jaką spotkałem od czasów Cyndi Lauper” – mówi, porzucając nazwisko byłego klienta.

Po tym, jak Nam zajęła drugie miejsce w konkursie, Massarsky przyjął ją jako pierwszy start-up w swoim własnym, zupełnie nowym inkubatorze, nowojorskiej Business Incubation Group Inc. (BIG). Nam spędził lato 1999 roku w Nowym Jorku, w ciągu dnia odbywał staż w agencji reklamowej, aw nocy wpadał do biura BIG w Tribeca, by pracować nad Cudami Jessiki.

Jej pomysł polegał na tym, aby po ukończeniu studiów założyć piekarnię. Massarsky uważał, że powinna być bardziej ambitna. „Ciągle powtarzaliśmy: „Czy jesteś pewien, że to dobry pomysł?”. ale pozwalamy jej o tym pomyśleć” – mówi. Gdy myślała, Massarsky zabrał Nam do piekarni, gdzie odkryła, że ​​piekarz pracuje od 4 rano do 22 wieczorem. zmiana każdego dnia. Nam uznał, że może była bardziej sprzedawcą niż piekarzem. „Po prostu wiedziałam, że uwielbiam wymyślać pomysły i tworzyć nazwy oraz sposób, w jaki chcę, aby ludzie o tym myśleli” – mówi. „Lubię też piec, ale to prawda – mam dość pieczenia w kółko tego samego”.

Jesse Bradford poślubiła Julie Roberts

Więc Nam przerobiła swój model biznesowy, aby określić, że faktyczne wypieki ma być zlecone na zewnątrz, co pozwala jej skoncentrować się na byciu dyrektorem generalnym – i marką. Ona i Massarsky zamierzają zbudować firmę o wartości 13 milionów dolarów w ciągu trzech lat. „Rozumie, że to ona jest produktem, musi być marketerem, a my w dużej mierze sprzedajemy Jessicę” – mówi Massarsky.

Wszystko wyprodukowane przez Jessica's Wonders celowo będzie miało domowy charakter. „Nie chcę, żeby to było korporacyjne”, mówi. Etykiety będą wyglądać jak jej stare, ręcznie pisane. – Zamiast faceta z cygarem mówiącego: „Czego chcesz?”. Nam mówi, że świeżo upieczeni przedstawiciele studentów dostarczą jej produkt do sklepów.

Pod opieką Massarsky'ego Nam zebrała 750 000 dolarów od aniołów biznesu, a w tym miesiącu będzie sprzedawać swoje wypieki w całej Nowej Anglii. Planuje sprzedawać pojedyncze porcje pieczywa, ciast i ciasteczek do sklepów ogólnospożywczych i kawiarni. Jej celem jest zakup impulsywny, a nie zarezerwowane miejsce na liście zakupów.

Od jej początkowego planu, żeby sama upiec kilka rzeczy i je sprzedać, minęła długa droga. Istnieje ryzyko wystąpienia efektu svengalskiego między uczniami o skromnych planach biznesowych i życiowych a mentorami kuszonymi, by przekazać swoje wielkie ambicje swoim młodym podopiecznym. Więc to jest wizja Nama, czy Massarsky wykorzystuje jej młodzieńczy entuzjazm?

Massarsky mówi, że nie, po prostu pomógł Nam podnieść jej oczy na nowe możliwości, rozpoznając jej już istniejące talenty. „Myślę, że kiedy powiedziałeś jej: „Masz osobowość rynkową”, wiedziała, że ​​dogaduje się z ludźmi i ludźmi takimi jak ona. Nie sądzę, żeby myślała o sobie jako o towarze rynkowym – mówi.

A Nam zawsze miał silną wizję potencjalnej mocy marki Jessica's Wonders. Wracając do konkursu na biznesplan Browna, Massarsky chciał, żeby wykonała konwencjonalną prezentację w PowerPoint. Zignorowała go i zamiast tego założyła skecz ze swoimi współlokatorami. „Nie całkiem to rozumiał” – mówi.

Oczywiście wciąż jest ten garnitur bananowy, z którym trzeba się zmierzyć. „Ta rzecz z marką jest dziwna” – mówi. „Wciąż się do tego przyzwyczajam”.

Powiązany zasób:
Zestaw przetrwania dla młodego przedsiębiorcy


Dochody uczelniane

Szkoły, które tradycyjnie pozwalały absolwentom korzystać z technologii opracowanej w kampusie, teraz chcą udziału w akcji. Sprawdź kwoty, które niektóre uczelnie zarobiły na licencjonowaniu technologii firmom w roku podatkowym 2000.

Uniwersytet Columbia: 144 miliony dolarów
Uniwersytet Kalifornijski: 89 milionów dolarów
Uniwersytet Stanford: 35 milionów dolarów


Studenci rozpoczynają działalność

Odsetek tegorocznych absolwentów szkół biznesu w Stanford, którzy założyli własne firmy zaraz po ukończeniu studiów: 9%


jak wysoki jest król meghan

Prosimy o e-mail z uwagami na adres redaktorzy@inc.com .