Główny Uruchomienie Za kulisami (biznesowymi) Mayday Parade, zespół, który powinien pokochać każdy przedsiębiorca

Za kulisami (biznesowymi) Mayday Parade, zespół, który powinien pokochać każdy przedsiębiorca

Twój Horoskop Na Jutro

Nikt sam nie robi niczego naprawdę wartościowego. To prawda w większości przypadków, a zwłaszcza w biznesie.

Nawet biznes muzyczny. Odnoszący sukcesy zespół rockowy jest widocznym wierzchołkiem ogromnej piramidy talentów i wysiłku: oddany management, zaangażowani agenci, wspierające wytwórnie płytowe... budowanie długoterminowej kariery dla artystów to naprawdę wysiłek zespołowy.

Jest to pierwszy z czteroczęściowej serii, w której przedstawiam wewnętrzne spojrzenie na wszystkie aspekty działalności firmy pochód majowy , zespół rockowy, który w ciągu swojej 13-letniej kariery ma sprzedał ponad milion albumów , wyprodukowali 60 filmów, z których każdy został oglądane ponad milion razy na YouTube i są niezwykle udany występ na żywo właśnie wyszedłem z wyprzedanej trasy po Stanach Zjednoczonych.

Oprócz świetnej muzyki, są też wspaniałą historią przedsiębiorczą: zespół zaczął sprzedawać domowe płyty na parkingu Warped Tour... a teraz tego lata są głównymi bohaterami ostatniej edycji Wypaczona wycieczka . (Jak to jest z zatoczeniem pełnego koła?)

A jutro ukaże się ich nowy album, Sunnyland. (Sprawdź to - jest świetne.)

Zaczniemy od gitarzysty Mayday Parade Brooks Betts , facet, który zainwestował pieniądze z college'u w produkcję płyt, które zespół sprzedawał fanom czekającym w kolejce, aby je zobaczyć inny grają zespoły.

Jak się ma że na zimną rozmowę?

Większość ludzi, którzy chcą zrobić karierę w muzycznym biznesie, dużo myśli o muzyce... a bardzo mało o biznesie. A jednak byliście w zasadzie akwizytorami od drzwi do drzwi.

Absolutnie. Byliśmy muzykami, którzy zostali sprzedawcami.

Musieliśmy przekonać ludzi, żeby założyli słuchawki i poświęcili nam sekundę. Pamiętaj, że mieliśmy około 20 lat, więc byliśmy całkiem odważni. (Śmiech.)

Ale ma to sens, gdy myślisz o tym, jak dotarliśmy do tego punktu. W moim zespole przed Mayday Parade musieliśmy rezerwować koncerty, więc korzystałem z komputerów na zajęciach technicznych w liceum, aby wysyłać e-maile do miejsc koncertów. Graliśmy koncert w Jackrabbits w Jacksonville, a regionalny promotor umieścił nas na liście gości niektórych regionalnych koncertów na Florydzie. Nie grać, tylko iść na przedstawienie.

Mieliśmy 70 płyt CD, które sami zrobiliśmy, jeden z nas miał odtwarzacz CD... i chodziliśmy po linii, sprzedając nasze płyty. Sprzedaliśmy je w około godzinę.

Używając klasycznej matematyki przedsiębiorców, doszliśmy do wniosku, że gdybyśmy mogli sprzedać 70 płyt dla setek ludzi… pomyśl, ile moglibyśmy sprzedać setkom tysięcy ludzi podczas Warped Tour! (Śmiech.)

Tak. „Jeśli tylko uda nam się zdobyć 2% rynku…”

Dokładnie.

jak wysoki jest ynw melly

Wziąłem więc pieniądze z college'u i nagraliśmy i wytłoczyliśmy 10 000 płyt. I dostaliśmy trochę pieniędzy na vana i ruszyliśmy w drogę.

Czekać. Jak czuli się twoi rodzice? Mój dostałby ataku serca.

Wiedziałem, że nie pójdę do college'u od razu. Nawet na drugim roku pamiętam, jak rozmawiałem z rodzicami o chęci podjęcia kariery muzycznej. Więc wiedzieli.

Jasne, mogliśmy ponieść porażkę, tak jak upada wiele startupów… ale nie wiesz, chyba że spróbujesz. I nie uczysz się, dopóki nie spróbujesz.

Więc idziesz na parking Warped Tour...

I się udało. Dojeżdżaliśmy tam wcześnie, co było idealnym czasem na poznanie wielu dzieciaków pasjonujących się muzyką. Zdecydowanie miało to poczucie wspólnoty, więc jeśli podobała im się twoja muzyka i wiedzieli, że jesteś szczery w tym, co robisz… wiele osób chciało poświęcić chwilę i posłuchać jednej z naszych piosenek.

A kiedy już to zrobili... zostały sprzedane.

Więc tak naprawdę nie „sprzedaliśmy”. Po prostu poprosiliśmy ludzi, aby spróbowali naszej muzyki.

Ostatecznie sprzedałeś około 50 000 egzemplarzy bez wsparcia wytwórni – co doprowadziło do zawarcia przez zespół kontraktu płytowego. Muszę myśleć, że te wczesne dni ładowania początkowego opłaciły się później, zwłaszcza jeśli chodzi o zrozumienie biznesu.

Mówiąc tylko za siebie... Tak bardzo tego chciałem. Więc zbadałem to do diabła. W niektóre dni to wszystko, co robiłem. Czytając o biznesie, zastanawiając się, jak szliśmy dalej... plus otrzymaliśmy wiele rad od zespołów, z którymi koncertowaliśmy. Opowiadali nam o błędach, które popełnili, czego się nauczyli... inni ludzie bardzo nam pomogli.

Z biegiem czasu byliśmy na tyle szczęśliwi, że byliśmy sprytni w większości naszych decyzji. Jak każdy biznes, możesz pogrzebać się podpisując złe kontrakty, podejmując głupie decyzje...

Wiedzieliśmy, że bycie w zespole nie różni się od bycia w jakimkolwiek innym biznesie. Więc potraktowaliśmy to w ten sposób.

Poza tym wokół nas są naprawdę dobrzy ludzie. Jak w każdym startupie, wybór odpowiednich ludzi jest kluczowy, jeśli chcesz zbudować zrównoważony i długoterminowy biznes.

A propos decyzji: Zespół często podejmuje decyzje poprzez głosowanie – a głosowanie jest ostateczne.

Jeśli 3 na 5 głosuje w jedną stronę, to właśnie robimy. Robimy to od początku. I to faktycznie działa. (Śmiech.)

Ale to może być trudne. Czasami jesteś w mniejszości. To nie zawsze jest zabawne. I wiele decyzji jest podejmowanych w zależności od tego, czy jeden facet idzie w tę czy w drugą stronę.

Bardzo rzadko głosowanie jest jednomyślne... ale to pomaga upewnić się, że nikt nie zwariuje. Pojawiają się szalone pomysły, a gdyby to był jeden facet prowadzący serial… to mogłoby nie zadziałać tak dobrze. (Śmiech.)

Jak to działa z pisaniem piosenek?

Wszyscy piszemy. I wszyscy pomagamy sobie nawzajem ulepszyć swoje piosenki. Każdy ma w tym rękę.

Ale to może być bolesne. Twoje piosenki z pewnością mogą zostać umieszczone na bloku do krojenia. Czasami piszesz piosenkę, naprawdę w nią wierzysz, pracujesz nad nią prawie codziennie godzinami w swoim małym studiu, doskonaląc ją… a potem mówią: „Ech, w porządku…”

Tak, to trudne.

Ale tak to działa. Jeśli jeden facet pisałby wszystkie piosenki i prowadził show... nie sądzę, żebyś mógł to robić na dłuższą metę i dalej nagrywać świetne płyty.

Jak zmiany w przemyśle muzycznym wpłynęły na zespół?

Kiedy zaczynaliśmy, sprawy wyglądały zupełnie inaczej. Płyty CD nadal sprzedawały się dość dobrze. Sprzedaż spadała, ale nadal była solidna. Wiele zespołów pokryło się platyną i złotem.

Teraz rzadko zdarza się to każdemu artyście.

Ale ta zmiana nie wpłynęła na nas zbytnio, ponieważ na początku nie sprzedawaliśmy tony płyt. Nasza pierwsza płyta odniosła spory sukces iz pewnością umieściła nas na mapie, ale nie byliśmy zespołem sprzedającym złoto czy platynę.

Więc od razu koncertowaliśmy -- dużo. Na naszą pierwszą prawdziwą trasę wyszliśmy i nie wracaliśmy do domu przez 7 miesięcy. Byliśmy oddani byciu w trasie i pchaniu się tam, gdzie chcieliśmy być.

Wiele startupów poddaje się, jeśli pierwsze uruchomienie nie spełnia oczekiwań.

To nigdy nie było w naszych głowach. Chociaż chcieliśmy, aby ludzie kupowali naszą muzykę, nie miało to znaczenia także dużo. I nie miało znaczenia, że ​​fani pobierali za darmo zamiast płacić. Wciąż przychodzili na koncerty. Nadal kupowali towar.

Byliśmy w tym na dłuższą metę. Zobowiązałem się dać mu co najmniej kilka lat konsekwentnego wysiłku.

Te rzeczy zwykle nie zdarzają się szybko. Jeśli masz odnieść sukces, musisz poświęcić na to czas. Nie można go po prostu zrobić ani złamać.

Wtedy liczysz na szczęście... a nie talent, ciężką pracę i wytrwałość.

Mówiłeś wcześniej o posiadaniu właściwych ludzi wokół siebie. Niedawno podpisałeś(aś) umowę z Rekordy wzrostu , wytwórnia, która wydaje Twój nowy album, Sunnyland . Jak je wybrałeś?

Wiele z nich to oglądanie zespołów, które reprezentują i sukcesy, które odnieśli.

To nie znaczy, że wytwórnia automatycznie będzie w stanie zrobić to za Ciebie... ale jest to najlepszy sposób, aby zobaczyć, że jest to możliwe, że mają zasoby...

Chociaż czasami zespół robi to w zasadzie sam, a wytwórnia przypisuje sobie zasługi. (Śmiech.)

Ale nie mogę powiedzieć, że to łatwe. Większość wytwórni złoży wiele obietnic, ale wiele z nich ograniczy swój wysiłek, jeśli od razu nie zrobisz tego dobrze. Podpisują zespoły; jeśli ktoś dobrze sobie poradzi, włoży więcej pieniędzy i nadal będzie napędzać pęd... podczas gdy z innymi szybko się poddadzą i odkładają na dalszy plan.

Zadaliśmy więc wiele pytań, rozmawialiśmy z innymi osobami z naszego zespołu, szukaliśmy wytwórni z udokumentowanym doświadczeniem... i jak dotąd Rise było świetne.

Dla zespołu to wielka sprawa, żeby dostać się z odpowiednią wytwórnią. Jeśli tego nie zrobisz... wytwórnia może w znaczący sposób cofnąć twoją karierę.

Wiele zespołów zdecydowało się nie wydawać nowej muzyki; dochód nie przeważa nad wydatkami. To zdecydowanie nie jest kierunek, w którym zmierzasz.

Po pierwsze, jesteśmy artystami. Kochamy tworzyć. To jeden z powodów, dla których wybraliśmy ten sposób zarabiania na życie.

Dla nas ważne jest również, aby utrzymać tempo. Jeśli wyjedziesz na dłuższy czas, ludzie mogą przestać się troszczyć.

Dodatkowo nasi fani są naprawdę zaangażowani. Niektórzy przychodzą na koncerty i znają słowa każdej piosenki, nawet nowej. Słuchają całych albumów, a nie tylko jednego. Pragną nowej muzyki. Może to my, a może taka jest scena… ale to ważne dla fanów.

Mamy też szczęście, że po pięciu płytach mamy dość dobrej muzyki, że możemy grać koncerty na żywo i nie nudzić się. (Śmiech.)

Więc nie przyjdą usłyszeć, jak grasz jedną lub dwie konkretne piosenki.

Nie. Możemy wypełnić setlistę utworami, w których tłum zna każde słowo. Znowu nie wiem, czy chodzi o scenę, czy o Mayday.

Ale to dobrze. (Śmiech.)

Zacząłeś całkowicie zaangażowany; jak bardzo jesteście zaangażowani dzisiaj w biznesie ty i zespół?

Wiele z tego, co robimy, ma więcej wspólnego z podejmowaniem większych decyzji niż mikrozarządzanie. I wszyscy mamy inne obszary, na których jesteśmy bardziej skoncentrowani. Na przykład Jake (Bundrick, perkusista) jest również artystą i zajmuje się projektowaniem naszych gadżetów. Alex (Garcia, gitarzysta) lubi angażować się w trasy koncertowe.

Ale ogólnie rzecz biorąc, nasz manager nieustannie nawiązuje kontakty, znajduje różne drogi do promocji zespołu... te e-maile przychodzą do nas i robimy większość głosowania.

Jesteśmy partnerami roboczymi – przesiewamy informacje i podejmujemy decyzje.

Mamy pełną kontrolę nad wszystkim. Jeśli chodzi o decyzje, nie ma niczego, nad czym nie mamy kontroli.

Co jest najlepsze w byciu w odnoszącym sukcesy zespole?

ile lat ma michael madsen?

Możliwość grania dla tysięcy ludzi, zobaczenia, jak twoja ciężka praca się opłaca, uzyskania prawdziwej, szczerej reakcji... jesteśmy artystami, kochamy muzykę i co wieczór wychodzimy i otrzymujemy natychmiastową informację zwrotną.

To bardzo satysfakcjonujące.

Jednak umiejętność robienia tego każdej nocy to miecz obosieczny. To znaczy, że nas nie ma - dużo.

To najtrudniejsza część. Wydarzenia, specjalne okazje, rodzina, związki... to trudne.

Ale nie możesz tego pokonać. Nie mogę zrobić nic innego. (Śmieje się) Nie przychodzi mi do głowy nic innego, co chciałbym zrobić.

Pomyśl o tym: Za to nam płacą.