Główny Główna Ulica Jak Boulder stał się stolicą startupów Ameryki Start

Jak Boulder stał się stolicą startupów Ameryki Start

Twój Horoskop Na Jutro

Ledwo zaczęliśmy naszą wycieczkę po Chautauqua, zielonym dziewiętnastowiecznym parku Boulder, kiedy moja poranna przewodniczka, lokalna historyczka Carol Taylor, wręczyła mi paczkę z „przestrogami”. Były to kserokopie artykułów prasowych, wszystkie z ogólnokrajowych publikacji, wszystkie z Boulderem i wszystkie napisane – w każdym razie w umyśle Taylora – przez powierzchowne, pozamiejskie kupce. „Namaste i Podaj Naan” – głosił podtytuł. „Trudno będzie znaleźć tutaj jedną osobę, w tym swoją 85-letnią babcię, bez sześciopaku” – czytamy w innym. Przez ponad cztery dekady, jak miał pokazać pakiet Taylora, pisarze tęsknili za pięknymi drzewami (oraz ścieżkami rowerowymi i widokami na góry) – niesprawiedliwie sprowadzając Boulder do placu zabaw, gdzie zarozumiali ekoliberałowie palili zalegalizowaną marihuanę i porównywali czasy triathlonu.

„Jesteśmy o wiele bardziej skomplikowani” – powiedział Taylor. Posłała mi łagodne, błagalne spojrzenie. „Nie wracaj i nie pisz, że wszyscy wszędzie jeżdżą na rowerach”.

Kim jest randka Mary Lambert?

W promieniach słońca przemknął majestatycznie rowerzysta w lycrze.

Powiem tylko, że trudno jest zachować powagę podczas zwiedzania tego idyllicznego górskiego miasta – i przeprowadzając wywiady z jego założycielami i inwestorami venture capital, mieszkańcami kawiarni i znawcami mikrobrowarów. Kuszące jest pozostawanie na wspaniałej hipisowskiej grzywie dyrektora generalnego zajmującego się organicznym masłem orzechowym albo cytowanie niemożliwie wyluzowanego inwestora venture capital („Inwestuję tylko w firmy, do których mogę jeździć na rowerze górskim!”). Ale nie chcę być niesprawiedliwy ani pochylać się do karykatury. To nie tak, że w dniu, w którym przyjechałem, rozdawali darmowe skręty wszystkim na Pearl Street, głównej ulicy miasta. (Nie, to było dwa dni wcześniej. Wydarzenie nazwano Boulder Flood Relief Joint Giveaway.)

Ale choć Boulder może być łatwo kpić, miasta nie da się odrzucić. Boulder to potęga przedsiębiorczości, jak żadna inna. Według badań Fundacji Kauffmana z sierpnia 2013 r. w mieście było sześć razy więcej start-upów z branży high-tech na mieszkańca niż średnia krajowa – i dwa razy więcej.
na mieszkańca jako drugie miejsce w San Jose-Sunnyvale w Kalifornii. Ta żywa kultura zapewniła Boulder prosperującą gospodarkę: bez pomocy ropy naftowej, gazu ziemnego lub jakiegokolwiek monolitycznego przemysłu, Boulder County (populacja 300 000) plasuje się wśród 20 najbardziej produktywnych obszarów metra pod względem PKB. Bezrobocie wynosi 5,4 procent – ​​prawie dwa punkty poniżej średniej krajowej i cały punkt poniżej celu Rezerwy Federalnej dla kraju. Jest domem dla inkubatora start-upów, Techstars i zdrowej społeczności inwestorów venture capital.

Boulder jako przystań dla start-upów również nie jest nowością. Od 1960 roku po cichu pielęgnuje rodzący się przemysł, w tym naturalną żywność, przechowywanie komputerów, biotechnologię, a teraz firmy internetowe. To oryginalny dom Ball Aerospace (jednego z pierwszych wykonawców NASA), pioniera herbaty ziołowej Niebiańskie przyprawy , StorageTek (później przejęty przez Sun Microsystems za 4,1 miliarda dolarów) oraz laboratorium biochemiczne, które doprowadziło do powstania firmy Amgen.

Ale Boulder nie zawsze był tak zamożny, taki kolegialny, taki ładny. Historia Boulder, schronienia dla start-upów, to fascynująca historia społeczności, która zbudowała się od podstaw poprzez połączenie indywidualnego wysiłku, wspólnego poświęcenia i sprzecznych z intuicją wyborów (nie wspominając o niemal nieustannej chęci ominięcia biura i wyjść na zewnątrz). Jego sukces jest bardzo specyficznym i pod pewnymi względami ograniczonym sposobem wspierania lokalnej gospodarki. Ale oferuje nieoczekiwane rozwiązanie tego, jak miasta w całych Stanach Zjednoczonych mogą stać się przyjaznym miejscem dla start-upów.

wbudowany obraz

Kiedy ojcowie miasta po raz pierwszy założyli Boulder, miasto było suche, jałowe i niczym nie wyróżniające się – dwumilowy odcinek drogi przy ujściu Boulder Canyon, który służył jako jeden z kilku składów górniczych po gorączce złota w Kolorado w 1859 roku. Pisała Isabella Bird, brytyjska pisarka podróżnicza, w książce z 1879 roku: „Głaz to ohydna kolekcja domów z ramami na płonącej równinie”.

Ale pasmo wyjątkowości przebiegło przez Boulderytów. Wykazali głębokie zaangażowanie w upiększanie miasta i edukację. W 1877 roku, zaledwie sześć lat po oficjalnym zarejestrowaniu Boulder, obywatele przekonali legislaturę stanową, aby stała się domem dla pierwszego publicznego uniwersytetu w Kolorado; 104 rodziny przekazały ziemię i pieniądze na budowę kampusu. W 1889 r. obywatele zagłosowali za wyemitowaniem 20 000 dolarów obligacji na budowę Chautauqua, miejsca, w którym odwiedzający Teksas nauczyciele mogliby wędrować, piknikować i słuchać wykładów – rodzaj sielankowej konferencji TED tamtych czasów.

W 1908 r. mieszkańcy zatrudnili architekta krajobrazu Fredericka Law Olmsteda Jr. (syna legendarnego twórcy nowojorskiego Central Parku), aby skonsultował się z nimi, jak najlepiej zaplanować miasto – co było przedwczesnym posunięciem dla 10-tysięcznego miasta. Jego zalecenia obejmowały umieszczanie przewodów pod ziemią i utrzymywanie latarni pod poziomem drzew, a także ostrzegał ich przed deweloperami podmiejskimi, „brudnym przemysłem” i schlebianiu turystom. Przede wszystkim, powiedział, Boulder musi być piękny – dobrze prosperujące miasto, w którym ludzie spędzaliby życie, a nie tylko zarabiali pieniądze i uciekali. „Podobnie jak w przypadku jedzenia, które jemy i powietrza, którym oddychamy, widoki, które zwykle pojawiają się przed naszymi oczami, odgrywają ogromną rolę w określaniu, czy czujemy się radośni, wydajni i sprawni do życia” – napisał w swoim raporcie Olmsted.

Boulder mógłby pozostać sennym, ładnym miasteczkiem uniwersyteckim, gdyby nie komuniści. W 1949 roku, w obawie przed sowieckim atakiem nuklearnym, prezydent Harry Truman wydał rozkaz powstrzymania zgrupowania głównych budynków w Waszyngtonie. Krajowe podstawowe laboratoria badawcze musiały rozszerzyć się gdzie indziej. Mieszkańcy Boulder, wyczuwając okazję, wykupili 217 akrów ziemi i pokonali 11 innych miast, aby uczynić to miejsce siedzibą nowego Laboratorium Propagacji Radiowej National Bureau of Standards.

Początkowo naukowcy z Waszyngtonu najeżyli się, uznając to za wygnanie. 'Mówili: 'Gdzie pójdziemy zobaczyć Indian?' – mówi R.C. („Merc”) Mercure, jeden z założycieli firmy Piłka Aerospace , który był wówczas absolwentem fizyki na Uniwersytecie Kolorado.

wbudowany obraz

Ale ten ruch sprawił, że Boulder znalazł się na mapie rządu USA. W 1952 roku rząd federalny przekształcił Boulder w miejsce Rocky Flats, 27-budynkowej fabryki broni jądrowej. Po tym, jak Departament Obrony zamówił w laboratoriach CU wyrafinowane systemy sterowania rakietami, badacze, w tym Mercure, odeszli, by utworzyć firmę Ball Aerospace, która wypełniła te i inne kontrakty. Ostatecznie rząd uczynił Boulder miejscem the Narodowe Centrum Badań Atmosfery , a IBM przeniósł tam swój dział produkcji napędów taśmowych, co później doprowadziło do założenia nowych firm zajmujących się pamięcią masową StorageTek, Exabyte i McData. Dzięki tym technologiom populacja Boulder podwoiła się w latach 1950-1960, a 10 lat później podskoczyła do 67.000.

Pod koniec lat sześćdziesiątych naukowcy nie byli jedynymi nowymi ludźmi, którzy się tu wprowadzali. W całym kraju trwał ruch hippisów, a gdy nastolatki i dwudziestoparolatkowie z przedmieść zaczęli migrować do pięknych miejsc w całym kraju, wielu wybrało Boulder. (W pierwszej połowie 1968 aresztowania narkotykowe w mieście podwoiły się.) Dla Mo Siegela, chłopca z Kolorado, który dorastał na ranczo oddalonym o 80 mil w Palmer Lake, zgromadzone dzieci-kwiaty były jego typem – i… w 1969 r. potencjalny rynek. 19-latek był już zdrowym orzechem do zgryzienia u podnóża wzgórz otaczających Boulder, napełniając worki z kwiatami rumianku i czerwonej koniczyny, szyjąc je w małe muślinowe torebki z herbatą i sprzedawać je w 1969 r. jako 36 Herbatę Mo's. . Był to pierwszy rok działalności Celestial Seasonings, marki, która stała się znana z herbat takich jak Sleepytime i Red Zinger. (Siegel ostatecznie sprzedał firmę Kraft, odkupił ją, a następnie ponownie sprzedał firmie Hain Foods za 336 milionów dolarów.)

Celestial Seasonings była jedną z pierwszych z wielu firm produkujących żywność naturalną, w tym White Wave, producenta Mleko sojowe marki jedwabiu ; Horyzont Ekologiczna Nabiał ; i Alfalfa's, specjalistyczny rynek podobny do Whole Foods. Dla tego rodzaju przedsiębiorców Boulder był idealnym rynkiem testowym. Biorąc pod uwagę populację zamożnych typów outdoorowych, marki mogą testować nowe pomysły z przyjazną grupą konsumentów na lokalnych rynkach, rozwiązywać problemy przy niskim ryzyku, a następnie przenieść sukcesy na bardziej ogólny rynek w Denver i poza nim.

„Po prostu dostałem tyle wsparcia. Wszyscy wierzyli” – mówi Siegel.

Wraz z ożywieniem przemysłu i wzrostem liczby ludności, miasto mogło pobudzić wzrost, zapraszając deweloperów do budowy nowych mieszkań i biur. Zamiast tego zrobił coś przeciwnego. W 1959 r. miasto wyznaczyło linię przez otaczające góry, powyżej której nie świadczyło usług wodociągowych ani kanalizacyjnych – wyłącznie w celu ochrony widoku. W 1967 r. mieszkańcy ustanowili specjalny 0,4-procentowy podatek od sprzedaży na zakup „zielonej przestrzeni” wokół miasta, utrudniając deweloperom, zjeżdżając z głównych dróg i chroniąc przyrodę. Następnie miasto ograniczyło liczbę nowych mieszkań do zaledwie 2 procent rocznie. Obecnie powiat zarządza ponad 97 000 akrów otwartej przestrzeni. Boulder jest w bukolicznej bańce, z Górami Skalistymi po jednej stronie i parkiem po drugiej.

Otaczanie miasta zieloną przestrzenią miało kilka implikacji dla Boulder, niektóre oczekiwano, a inne nie. Choć nigdy wcześniej nie było to dokładnie tanie, ograniczona przestrzeń spowodowała niebotycznie wysokie ceny nieruchomości – ze średnią ceną 431 200 dolarów, domy jednorodzinne są 1,5 raza droższe niż w Denver. W międzyczasie, gdy zachowana przestrzeń kwitła, rozwijała się również populacja jeleni – i głodne lwy górskie, które dojeżdżały, aby zjeść jelenie i od czasu do czasu atakować mieszkańców Boulder.

wbudowany obraz

Zielona granica w połączeniu z konserwatywnymi przepisami dotyczącymi zagospodarowania przestrzennego i rozwoju miasta oznacza również, że krajowi detaliści – lub jakikolwiek monolityczny konkurent – ​​mają problem ze znalezieniem dobrych miejsc do otwarcia w Boulder. Tymczasem twarde stanowisko miasta wobec ekspansji tak naprawdę nie pozwala, aby jego własne start-upy znacznie przekroczyły określoną wielkość. Wynik? Miasto stało się fizycznym inkubatorem dla małych firm. „Kiedy firmy zatrudnią 500 pracowników, muszą albo przenieść się na drugą stronę otwartej przestrzeni, albo sprzedać” – mówi Kyle Lefkoff, komplementariusz z Wyprawy na głazy od 1995.

Ale dla tych, których stać na mieszkanie, omijać górskie lwy i wciskać się w ograniczoną przestrzeń biurową, Boulder zapewnia niesamowitą jakość życia – wraz z miejscem do prowadzenia działalności. Strategia planowania, która na pierwszy rzut oka wydaje się antybiznesowa, po prostu faworyzuje tych, którzy są w niej na dłuższą metę – tych, którzy myślą o założeniu rodziny i zamieszkaniu w Boulder do późnej starości, i odsiewają tych, którzy zanurkowaliby z powodu soczystego zachęta podatkowa.

Są przedsiębiorcy tacy jak Phil Anson, który po ukończeniu college'u wyszedł tylko po to, by się wspinać i chodzić. Były kucharz, zaczął sprzedawać gotowe burrito z lodówki, aby się utrzymać. Z czasem odkrył, że bardziej lubi skalować ten biznes niż skalować się po skałach, i Burrito Evol , jego firma zatrudniająca 73 pracowników, obecnie zajmuje się dystrybucją do supermarketów w całym kraju i w zeszłym roku zarobiła 12,4 miliona dolarów.

Byli tacy, którzy przybyli do Boulder przypadkiem i zakochali się. Matt Larson, założyciel Confio Software, przeprowadził się tam, ponieważ jego największy inwestor powiedział mu, że musi to zrobić jako warunek uzyskania finansowania (mężczyzna mieszkał w Boulder i chciał być prezesem, ale nie chciał się przeprowadzać). Pochodzący z Alabamy Dale Katechis wylądował w Lyonie, mieście na północ od Boulder, po tym, jak on i jego żona zabrakło pieniędzy w drodze do Montany. Katechis zaczęła czekać przy stolikach. Potem otworzył własną restaurację, Oskar Blues Brewery i zaczął warzyć piwo, aby wydobyć nazwę swojej restauracji, i odkrył, że piwo sprzedaje się lepiej niż jedzenie. (Jego browar, który sprzedaje Dale's Pale Ale, zarobił w zeszłym roku 33 miliony dolarów ze sprzedaży). Little Lyons „był jak Mayberry w górach” – mówi Katechis, a jego głos jest zabarwiony resztkami alabamy.

Są tacy przedsiębiorcy, którzy przenieśli się do Boulder, gdy byli starsi, gdy mieli już pieniądze, prawie w nagrodę dla siebie. W 2001 roku firma zajmująca się handlem dziennym z Wall Street, w której pracowała Kate Maloney, otworzyła biuro w Boulder, ponieważ ona i niektórzy współpracownicy myśleli, że będzie fajniej. Sześć lat później zaczęła Witryny terapeutyczneS , firma internetowa, którą prowadzi z mieszkania na poddaszu w centrum. W 2006 r. adman Alex Bogusky przeniósł część Crispin Porter + Bogusky , agencję reklamową, którą był współzałożycielem, od Miami po biura w Gunbarrel, mieście położonym osiem mil na północny wschód od Boulder. Dla Bogusky'ego miłośnicy sportów na świeżym powietrzu i przedsiębiorcy mają wspólne DNA: „Miłośnicy dreszczyku emocji przyciągają do tego miejsca”, mówi. „Kiedy już tu wyjdziesz, chcesz również w biznesie najwyższych emocji, a to są start-upy”. Zanim Bogusky odszedł z agencji, biuro Crispin Porter + Bogusky w Boulder powiększył się do ponad 700 pracowników, z których wielu przeniosło się z Miami.

wbudowany obraz

I wreszcie są tacy, którzy wyszli z University of Colorado i nie wyobrażają sobie pójścia nigdzie indziej. Najbardziej znanym jest prawdopodobnie Marvin Caruthers, który jako profesor biochemii w 1980 roku pomagał założyć firmę biotechnologiczną Amgen . Jego współzałożyciele postanowili umieścić siedzibę firmy w Thousand Oaks w Kalifornii, ale Caruthers prowadził laboratorium w Boulder. Od tego czasu University of Colorado stał się celem badań DNA i RNA. Weterani z jego wydziału, z Amgen i wydziałów biologii uniwersytetu założyli firmy biotechnologiczne, w tym Applied Biosystems, Dharmacon, Myogen i Pharmion, firmy, które sprzedały się za ponad 6 miliardów dolarów.

Chciałbym wskazać jakiś miejski program przedsiębiorczości lub inną inicjatywę biznesową, która skłoniła te osoby do założenia firmy w Boulder. Rzecz w tym, że przedsiębiorcy twierdzą, że miasto bardziej im przeszkadza niż pomaga. Przyziemne przepisy dotyczące parkowania na początku utrudniały prowadzenie działalności gospodarczej, mówi Niel Robertson, dyrektor generalny firmy Trada zajmującej się reklamą internetową za 12,6 miliona dolarów rocznie. Miasto, starając się zmniejszyć zatłoczenie, dało 17-osobowej firmie Robertsona tylko trzy pozwolenia na parkowanie. (Firma, która obecnie zatrudnia 15 pracowników, przeniosła się do budynku z garażem).

Anson, producent burrito, twierdzi, że uzyskanie pozwolenia na zainstalowanie nowego urządzenia chłodniczego w jego zakładzie zajęło osiem tygodni. „Są tak przyzwyczajeni, że odmawiają wszystkiego” – mówi. „To ogromny ból w dupie”. Ale opuścić miasto? Nie ma mowy. „To miecz obosieczny” — mówi Anson. „Trudniej jest mi prowadzić moją fabrykę, ale to także powód, dla którego ludzie nie mogą budować rezydencji i blokować sobie nawzajem widoków, więc mamy zrównoważone miasto”.

wbudowany obraz

Oczywiście Boulder nie jest doskonały. Wiele firm miałoby trudności z zaistnieniem tam, zwłaszcza te, które wymagają ciężkiego sprzętu lub nisko opłacanej siły roboczej. Jego przepisy i ograniczony obszar lądowy zdecydowanie faworyzują małe firmy. W rzeczywistości kilka start-upów, w tym firma zajmująca się bezpieczeństwem internetowym Webroot i StorageTek, wyrosło z miasta, decydując się na przeprowadzkę do rozległego biura na zielonej przestrzeni w sąsiednim Broomfield. Ale wielu innych przedsiębiorców zdecydowało się sprzedać i zostać – i dołączyć do rosnącej liczby aniołów biznesu i inwestorów venture capital w Boulder, co jest kolejnym krokiem w rozwoju miasta. Mo Siegel inwestuje teraz w inne firmy produkujące żywność naturalną. Caruthers pomógł założyć firmę Boulder Ventures, która inwestuje prawie wyłącznie w przedsiębiorców zajmujących się boulderami.

W sumie firmy venture capital zainwestowały 587 milionów dolarów w Kolorado w 2012 r. - daleko od głównych centrów venture, takich jak Dolina Krzemowa i Nowy Jork (odpowiednio 11 miliardów i 2,3 miliarda dolarów), ale znaczące. Woleliby to zrobić, niż przenieść się do jakiegoś eleganckiego miejsca na emeryturę — ​​ponieważ w ich głowach Boulder bije ich wszystkich. To jest myśl. Prawie każdy przedsiębiorca powiedział mi, że założył w Boulder lub został w Boulder z tego samego powodu: to piękne miejsce do życia. I to jest piękne nie dlatego, że ojcowie miasta mieli sprytną politykę pro-start-upów – ale dlatego, że byli na tyle przewidujący, by sadzić dużo drzew, powitać uniwersytet i federalne laboratoria naukowe, wykupić dużo terenów parkowych, a potem zachować dyscyplinę zachowując piękno, które stworzyli. Pomysł był prosty: uczynić miasto wspaniałym miejscem do życia, a ludzie wymyślą, jak tam żyć.

Korekta: Startup reklamy internetowej Trada zatrudnia 15 pracowników. Wcześniejsza wersja tego artykułu odnotowała jego rozmiar przed zwolnieniami, które miały miejsce po oddaniu magazynu do druku.