Główny Strategie Wyjścia Theresa May oferuje rezygnację, jeśli jej umowa brexitowa przejdzie w parlamencie

Theresa May oferuje rezygnację, jeśli jej umowa brexitowa przejdzie w parlamencie

Twój Horoskop Na Jutro

Brytyjska premier Theresa May przyglądała się jej uważnie negocjacjom Brexi plan zejść, aby pokonać nie raz, ale dwa razy W obliczu zbliżającego się terminu złożyła właśnie parlamentowi desperacką ofertę: przekaż moją wersję Brexitu, a ja zrezygnuję.

Kiedy większość ludzi obiecuje rzucić pracę, jest to używane jako groźba — daj mi to, czego chcę, albo odejdę. Ale w coraz bardziej dziwacznym świecie Brexitu – planowanym wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – stało się dokładnie odwrotnie. W obliczu drastycznych ocen dezaprobaty premier Theresa May właśnie obiecała rzucić pracę, jeśli robi dostać to, czego chce.

ile lat ma rob dyrdek

Podczas gdy reszta Europy i świata patrzy z oszołomieniem, Wielka Brytania rozpada się przez ostatnie dwa lata nad pytaniem, kiedy, jak, a może nawet czy opuścić UE, zgodnie z referendum w 2016 r. Od tego czasu tak wiele się wydarzyło, że nie da się tego wszystkiego śledzić. Ale oto podstawy: Theresa May ostrożnie wynegocjowała umowę wyjścia, która pozwoliłaby na dalszy przepływ handlu między UE a Wielką Brytanią i - bardzo znacząco - odsunęłaby perspektywę międzynarodowej „twardej” granicy między Republiką Irlandii, która jest częścią UE i Irlandii Północnej, która jest częścią Wielkiej Brytanii Kiedy ta granica istniała, była ona ogniskiem przemocy i nikt nie chce tego ponownie widzieć. Ale pozostawienie tej granicy otwartej może wymagać od Wielkiej Brytanii przestrzegania europejskich zasad handlowych, których wielu pro-Brexitowych przywódców nie znosi. Umowa Maya w zasadzie przyspiesza tę decyzję i obiecuje, że w międzyczasie Wielka Brytania będzie przestrzegać europejskich zasad handlu. Twardym „brexiterom” to się nie podoba, ponieważ obawiają się, że Wielka Brytania na zawsze będzie związana tymi zasadami, skutecznie negując Brexit. Ustawodawcom antybrexitowym ten plan też się nie podoba, ponieważ nie chcą opuścić UE. w ogóle.

Ale jeśli Parlament nie może poprzeć planu May, wydaje się, że nie może zdecydować, czego chce. Do tego stopnia, że ​​w serii głosowań posłowie odrzucili osiem (osiem!) różnych alternatyw dla porozumienia May. Te wahały się od trzymania drugie referendum w sprawie Brexitu zanim jakakolwiek umowa zostanie sfinalizowana do „twardego” Brexitu, w którym Wielka Brytania opuści UE bez żadnej umowy. To poważnie zakłóciłoby handel i oczywiście doprowadziłoby do tej twardej irlandzkiej granicy, której nikt nie chce.

Tymczasem pierwotny dwuletni termin opuszczenia UE przez Wielką Brytanię za kilka dni. Jeśli Parlament zagłosuje za majową umową, UE. jest gotów przedłużyć ten termin do 22 maja. Może poczekać jeszcze dłużej, zwłaszcza jeśli Wielka Brytania zasygnalizuje zainteresowanie przeprowadzeniem drugiego referendum lub przemyślenie swojego odejścia. Jeśli nic z tego nie nastąpi, nowy termin upływa 12 kwietnia, kiedy to prawdopodobnie Wielka Brytania będzie musiała odejść bez porozumienia.

Ponieważ rząd najwyraźniej jest w kompletnym chaosie, a czas się kończy, May wystąpiła z ostatnim, desperackim apelem o uratowanie umowy, którą stworzyła: zaproponowała, że ​​zrezygnuje, jeśli dojdzie do skutku. Może to być atrakcyjna oferta – ponieważ każdy scenariusz Brexitu się rozwikłał, jej popularność i autorytet spadły do ​​tego stopnia, że ​​jej własna Partia Konserwatywna, która przede wszystkim uczyniła jej premiera, wydaje się chcieć jej odejścia.

Jej propozycja rezygnacji mówi wiele o charakterze May. Kiedy była tylko posłanką, przed referendum nie była zwolenniczką Brexitu. Ale potem dziwny ciąg wydarzeń wylądował na najwyższym stanowisku w kraju po tym, jak inny kandydat na premiera oskarżył May, że nie dba o przyszłość, ponieważ jest bezdzietna. Nagle rolą Maya stała się obrona Brexitu, który przecież wyborcy wybrali, choć z niewielkim marginesem. Zrobiła to dzielnie i zaczęła negocjować najlepszą umowę, jaką mogła.

Ta umowa nie była wystarczająco dobra dla członków Parlamentu, którzy zachowywali się bardziej jak rozpieszczone dzieci niż przywódcy narodowi. Nikt nie mógł jej wtedy winić za rozłożenie rąk, dopuszczenie do upływu terminu i opuszczenie Wielkiej Brytanii bez miejsca w UE, brak umowy handlowej i nowe punkty kontrolne na granicy z Irlandią.

Trzeba przyznać, że postanowiła nie robić tego swoim współobywatelom. Zamiast tego zaoferowano jej ogromne poświęcenie swojej roli premiera i wszelkiej nadziei na pozostanie na stanowisku i uratowanie kariery politycznej. (Ona już obiecała, że ​​nie będzie kandydować na reelekcję, ale być może zmieniłoby się to, gdyby jej popularność wzrosła).

Niektórzy długoletni przeciwnicy jej umowy Brexiteer, w szczególności Boris Johnson, teraz mówią, że ją poprą. Ale dwukrotnie sprowadziło się to do miażdżącej porażki i ogromna liczba parlamentarzystów również musiałaby zmienić zdanie. Czy oferta May opuszczenia jest wystarczająca, aby tak się stało? Powinniśmy się dowiedzieć w ciągu najbliższych kilku dni.