Główny Najlepszy W Biznesie To są największe porażki mediów społecznościowych 2017 roku

To są największe porażki mediów społecznościowych 2017 roku

Twój Horoskop Na Jutro

Jak powiedział mi kiedyś jeden z mądrych redaktorów mediów społecznościowych: „W internecie nigdy nie nagradza się dowcipu”. Gdyby tylko więcej amerykańskich firm posłuchało jej rady i ograniczyło swoje awanse społeczne do spokojnego minimum.

Zamiast tego, 2017 był rokiem wyjątkowym dla żałosnych momentów w mediach społecznościowych, przypadkowo od konserwatywnego Teda Cruza „polubienie” tweeta pornograficznego do nieświadomego Donalda Trumpa ukucie terminu „covfefe”. Ale korporacje przeniosły to na nowy poziom. Ich gafy były nie tylko krępujące – niektóre firmy zauważyły ​​nawet, że ceny ich akcji gwałtownie spadły.

Oto spojrzenie wstecz na pięć najgorszych momentów w mediach społecznościowych w 2017 roku.

1. Wendy staje się antysemicka

W styczniu tego roku sieć fast foodów opublikowała na Twitterze zdjęcie Pepe the Frog. Postać z kreskówek stała się popularnym memem wśród białych zwolenników supremacji i alt-right, często używanym do negatywnego określenia narodu żydowskiego. Wendy usunęła postać ze swojego kanału niecały dzień po jej opublikowaniu, wyjaśniając, że „menedżer społeczności” zespołu nie był świadomy ewolucji jej znaczenia.

Mimo to ruch ten wywołał gniew grup praw człowieka. W liście otwartym do Wendy's, T'ruah: The Rabinic Call for Human Rights wezwał następnie łańcuch do zrobić więcej, aby wspierać społeczności żydowskie.

2. Dove potwierdza eurocentryczne normy piękna Beauty

W październiku firma zajmująca się produktami konsumenckimi opublikowała na Facebooku reklamę przedstawiającą zapętlony obraz czarnej kobiety zdejmującej ciemnobrązowy T-shirt, by odsłonić białą kobietę. „Przeoczyliśmy znak” firma ostatecznie przyznała, odnosząc się do tego, co wielu uważało za rasistowskie podteksty reklamy.

3. IHOP przesyła dalej wiadomość z kampanii przeciwko Hillary

Na początku tego roku konglomerat śniadaniowy retweetował wiadomość, w której kampania prezydencka Hillary Clinton została nazwana „śmieciami”. Firma szybko usunęła post, ale dopiero wtedy setki wykonały zrzuty ekranu z wiadomości i obiecały w odpowiedzi zbojkotować IHOP.

Chociaż firma twierdziła później, że jej konto na Twitterze zostało zhakowane, niewielu w to uwierzyło. „Hakerzy włamali się na konto @IHOP na Twitterze, aby retweetować jeden pojedynczy tweet… Wydaje się to uzasadnione” – napisał jeden z użytkowników.

4. Uber promuje się w najgorszym możliwym czasie

2017 nie był rokiem Ubera. W czerwcu gigant oferujący przejażdżki odszedł założyciela i dyrektora naczelnego Travisa Kalanicka, pośród zarzutów o powszechne molestowanie seksualne i dyskryminację w firmie. Tymczasem Uber nadal toczy wiele bitew regulacyjnych w obszarach takich jak Londyn.

Potem był incydent z zakazem podróżowania. W styczniu, kiedy prezydent Trump wydał pierwszą iterację zakazu, który uniemożliwiłby członkom narodów muzułmańskich wjazd do USA, kilka firm taksówkarskich w rejonie Nowego Jorku połączyło siły zatrzymaj odbiór z międzynarodowego lotniska JFK. Z kolei Uber wydał tweeta promującego swoją usługę, wywołując gniew wielu w mediach społecznościowych. Po raz pierwszy w historii rywal Lyft zobaczył, że jego liczba pobrań przewyższa Ubera, w niedzielę 29 stycznia, w bezpośrednim wyniku tak zwanego ruchu #DeleteUber.

Uber szybko przeprosił w niedzielę, a ówczesny dyrektor generalny Kalanick wydał oświadczenie, w którym potępił zakaz podróżowania Trumpa.

5. Tweety McDonald's w zastępstwie

Dzień po Święcie Dziękczynienia, kiedy sklepy w całym kraju oferują oferty i rabaty w ramach ruchu o nazwie Czarny piątek, sieć fast foodów opublikowała tweeta, który wydawał się, powiedzmy, niekompletny:

Tweet wywołał tysiące odpowiedzi na Twitterze, w tym „Uh, ok hun” i osobisty faworyt tego reportera: „Tak naprawdę nie spodziewałem się tak głębokiego wglądu w pustkę Czarnego Piątku od mediów społecznościowych McDonalds tbh”.

Mimo to może to być rzadki przykład firmy korzystającej z faux pas w mediach społecznościowych. Bezlitosne, ale stosunkowo banalne kpiny, które otrzymał, mogły doprowadzić do tego, że więcej osób zobaczyło reklamę.

„Prawdopodobnie uzyska to większą świadomość niż pierwotnie planowany tweet” – zasugerował londyński Musa Tariq na Twitterze.

ODKRYJ WIĘCEJ Najlepsze firmy w biznesieProstokąt