Główny Prowadzić Ten pilot United Airlines uratował życie 184 pasażerów i dał niesamowitą lekcję przywództwa. Oto dlaczego jego heroiczne dziedzictwo jest tak niezwykłe

Ten pilot United Airlines uratował życie 184 pasażerów i dał niesamowitą lekcję przywództwa. Oto dlaczego jego heroiczne dziedzictwo jest tak niezwykłe

Twój Horoskop Na Jutro

Sytuacja na pokładzie lotu 232 linii United Airlines z Denver do Chicago była tragiczna 19 lipca 1989 roku, nawet bezprecedensowa. Eksplozja silnika zerwała przewody hydrauliczne DC-10, pozostawiając załodze prawie brak możliwości kontrolowania samolotu.

Ostatecznie lot zakończył się mieszanką tragedii i heroizmu, po tym, jak jego załoga pod dowództwem kapitana United Airlines Al Haynesa wylądowała awaryjnie w stanie Iowa na lotnisku Sioux City.

Chociaż 112 osób straciło życie, 184 z tych na pokładzie przeżyło, po heroicznym pilotowaniu i dowodzeniu przez Haynesa i jego załogę.

Możesz obejrzeć film z katastrofy i usłyszeć fragment nagrania komunikacji Haynesa z kontrolą ruchu lotniczego, tutaj .

szef kuchni alex Guarnaschelli wartość netto

Chociaż został ranny w katastrofie, Haynes powrócił, aby latać dla United, aż osiągnął obowiązkowy wiek emerytalny w 1991 roku. zmarł w tym tygodniu w wieku 87 lat, zaledwie miesiąc po 30. rocznicy lotu.

Haynes wygłosił niezliczoną ilość przemówień i wywiadów na temat incydentu, często blokując 20 dni każdego miesiąca na występy, dopóki nie zachorował.

„Chciał, aby ze złych rzeczy, które się wydarzyły, wyłoniło się coś pozytywnego” — później córka Hayne, Laurie Arguello powiedziany . „Było dla niego bardzo ważne, aby ludzie wiedzieli, jak ważna jest praca zespołowa”.

Oto krótkie podsumowanie historii lotu 232, wraz z niektórymi powodami, dla których działania Haynesa w tamtych czasach zyskały takie uznanie.

1. Zachował spokój.

Słuchając nagrań głosu z kokpitu, uderzające jest to, jak spokojni są Haynes i jego załoga. Pozostają też uprzejmi, powtarzając np. „proszę” i „dziękuję”. Były też wszelkie powody do paniki, biorąc pod uwagę pozorną utratę wszelkiej kontroli. Ale Haynes utrzymał swoją postawę.

Co znamienne, kiedy zbliżał się do lotniska w Sioux City, aby spróbować wylądować, miał przytomność umysłu, by nalegać na wieżę: „Cokolwiek zrobisz, trzymaj nas z dala od miasta”, wiedząc, że jest bardzo prawdopodobne, że tego nie zrobi. przetrwać lądowanie,

„Musisz zachować spokój w samolocie, inaczej umrzesz” – powiedział później Hanes w wywiadzie. – Dowiadujesz się tego od pierwszego dnia lotu.

2. Zorganizował każdy zasób.

Poza swoją załogą – o której powiemy bezpośrednio poniżej – Haynes zorganizował wszystko: wskazówki od urzędników konserwacyjnych United w radiu, kontrolę ruchu lotniczego i staromodną pomysłowość.

Mechanicznie problem polegał po prostu na tym, że wszystkie przewody hydrauliczne łączące sterowanie w kokpicie z samolotem zostały przerwane. Tak więc załoga musiała w locie wymyślić, jak kontrolować gigantyczny samolot pasażerski.

Wymyślonym przez nich rozwiązaniem, które sprawdziło się wyjątkowo dobrze, było zastosowanie dyferencjału w pozostałych silnikach. To przynajmniej pozwoliło im tymczasowo pozostać w powietrzu, wykonywać trudne zakręty i ostatecznie ustawić się w linii z jednym z pasów startowych w Sioux City.

3. Wzmacniał innych ludzi

Przede wszystkim United 232 jest pamiętany jako efektywne wykorzystanie zarządzania zasobami załogi. Lot miał trzyosobową załogę z niesamowitym doświadczeniem:

  • Haynes jako kapitan. (Prawie 30 000 godzin nalotu, w tym ponad 7 000 w DC-10),
  • William Records jako pierwszy oficer. (Obraźliwe 20 000 godzin lotu, w tym ponad 600 w DC-10) oraz
  • Dudley Dvorak jako drugi oficer i inżynier pokładowy. (15 000 godzin lotu, w tym tylko 33 godziny w DC-10).

W locie zdarzyło się również przewozić pasażera Dennisa E. Fitcha, doświadczonego pilota i instruktora DC-10 (23 000 godzin lotu, w tym ponad 3 000 łącznie w DC-10), który podszedł do kokpitu, aby zaoferować pomoc.

NTSB przytoczyło później praktykę Haynesa w zakresie zarządzania zasobami załogi – w skrócie jest to sztuka przewodzenia przy jednoczesnym umożliwieniu członkom zespołu mówienia i wykorzystywania ich doświadczenia – jako jeden z powodów, dla których tragedia nie była gorsza.

4. Zachował poczucie humoru

Nie chodzi o to, że Haynes nigdy nie był sfrustrowany ani zły podczas sytuacji kryzysowej, ale zachował poczucie humoru. Nawet w tym streszczeniu transkrypcji jest osiem przerw na śmiech w sytuacji, która musiała być najbardziej stresująca z możliwych.

Być może najlepsza linia ilustrująca to podejście pochodzi z końcowego podejścia, kiedy lot ledwo daje się kontrolować, a United 232 otrzymuje pozwolenie na lądowanie:

Podejście do Sioux City: United 232, wiatr to obecnie trzy sześć zero na jeden jeden trzy sześćdziesiąt o jedenastej. Możesz wylądować na dowolnym pasie startowym.

Kapitan Haynes: [Śmiech]. Zrozumiałem. [Śmiech.] Chcesz być konkretny i zrobić z tego wybieg, co?

Ryzykując stwierdzenie oczywistości, katastrofa komercyjnego samolotu nigdy nie jest śmieszna. Ale czy to instynktownie, czy też celowo, Haynes zdaje się zdać sobie sprawę, że humor może łagodzić stres, co ułatwia ludziom osiąganie najwyższych poziomów.

5. Pozostał w dowództwie

Wiele napisano o przywództwie Haynesa. Ale jedną rzeczą, która uderzyła mnie po ponownym przeczytaniu stenogramu jego rozmowy z kontrolą ruchu lotniczego i innymi osobami zarówno w samolocie, jak i na ziemi, jest to, jak pozostaje dowodzeniem.

Niektóre z nich są delikatne, ale są chwile, kiedy przejmuje kontrolę nad komunikacją, na przykład, gdy wszyscy inni rozmawiają ze sobą.

To podstawowa zasada skutecznego przywództwa: jeśli zajmujesz pozycję autorytetu, a ludzie oczekują, że będziesz przewodzić, masz tylko dwie możliwości: poprowadzić lub zejść z drogi, aby ktoś inny mógł.

Haynes wybrał prowadzenie. W rezultacie przeżyło 184 osoby.