Główny Prowadzić Zoom ma duży problem. Profesor Stanford właśnie to przeliterował w 13 słowach

Zoom ma duży problem. Profesor Stanford właśnie to przeliterował w 13 słowach

Twój Horoskop Na Jutro

Kto tutaj ma dość Zoomu?

Oczywiście nie jest to wina Zooma. Kto naprawdę może winić Zoom za korzyści w wyniku pandemii? Liczba użytkowników i przychody mają szybko rosła w ciągu ostatniego roku , ponieważ tak wielu z nas stało się natychmiastowymi pracownikami zdalnymi, a rozmowy Zoom zastąpiły nasze spotkania twarzą w twarz.

W tym samym czasie cierpimy ” Powiększanie zmęczenia Zoom ”, jak niedawno nazwał to profesor Stanford.

O szczegółach jego raportu pisałem w innym miejscu – prawdziwy, fizjologiczny powody, dla których rozmowy Zoom są najwyraźniej bardziej obciążające niż komunikacja osobista , wraz z jego proste, praktyczne strategie aby były mniej męczące.

Jednak czytając badanie Stanforda, uświadomiłem sobie coś innego – coś, co może potencjalnie prowadzić do dużego problemu dla firmy takiej jak Zoom, jeśli jeszcze się tym nie zajęła. Niezależnie od tego, zawiera duży wynos dla Twojej firmy.

Oto problem. Przyjrzyj się następującym fragmentom z badania Stanforda (oraz komunikacie prasowym, który je ujawnia) i zobacz, czy potrafisz dostrzec problem.

Po pierwsze, od Informacja prasowa :

Zainspirowany niedawnym boomem na wideokonferencje, profesor Jeremy Bailenson, dyrektor założyciel Stanford Virtual Human Interaction Lab (VHIL), zbadał psychologiczne konsekwencje spędzania godzin dziennie na tych platformach. Tak jak „Googling” jest czymś podobnym do wyszukiwania w sieci, termin „Zooming” stał się wszechobecny i jest ogólnym czasownikiem zastępującym wideokonferencje .

Następnie z samego artykułu, opublikowanego w czasopiśmie Technologia, umysł i zachowanie :

[W]wszechobecność oprogramowania spowodowała uogólnienie, a wiele osób używa słowa „Zoom” jako czasownika, który zastępuje wideokonferencje , podobnie jak „Googlowanie”. Dlatego czuję się uprawniona do pisania o „Zmęczeniu Zoom”, ponieważ nazwa marki zyskuje na znaczeniu jako etykieta semantyczna dla kategorii produktów.

Widzisz problem? Ma to związek ze znakami towarowymi. Jak potwierdza 13 słów w pierwszym fragmencie, a pierwsza część drugiego fragmentu się potwierdza, Powiększenie bardzo szybko staje się ogólnym określeniem „wideokonferencji”.

Magazyn Przegląd światowych znaków towarowych zauważył potencjalną pułapkę Zooma w zeszłym roku. W tamtych czasach Zoom miał 22 zarejestrowane znaki towarowe na całym świecie, co stanowiło mniejsze portfolio, niż profesjonaliści mogliby oczekiwać od marki wielkości i sukcesu Zoom.

Była chroniona w Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Kanadzie, Australii i Japonii, ale to pozostawiło inne obszary świata bez ochrony, napisała autorka Bridget Diakun, dodając, że zarejestrował się „znany filtr”, który najwyraźniej nie jest związany z firmą znaku towarowego w Zjednoczonym Królestwie.

czy Chris Carmack jest w związku?

Co więcej, nastąpił wzrost nazw domen zawierających słowo Powiększenie.

I chociaż profesjonalne wyszukiwanie znaków towarowych wykraczałoby poza zakres tego artykułu, sprawdziłem katalog online Urzędu Patentów i Znaków Towarowych USA. Rzeczywiście, wyszukiwanie podstawowe wykazało 1762 zgłoszenia znaków towarowych w USA zawierające słowo Powiększenie.

Najnowsza: „Zoom University”, zgłoszona przez firmę Lose Ya Cool LLC w Gruzji w zeszłym miesiącu. (Inne pole; zamieszczam je tutaj jako przykład.)

Sięgnąłem do Zoom, aby skomentować to wszystko, ale dział mediów nie odpowiedział. Nie mogę więc powiedzieć na pewno, czy jest to problem, który Zoom już solidnie lub wystarczająco rozwiązał.

Ale mogę powiedzieć, że żadna firma nie chce ryzykować, że jej znak towarowy stanie się słowem ogólnym, którego może używać każdy inny.

Dokładnie 100 lat temu (1921), na przykład, w tym, co uważa się za przełomową sprawę w USA, Bayer utracił znak towarowy na rzecz terminu „aspiryna”, ponieważ stało się ono ogólnym słowem dla leku kwasu acetylosalicylowego.

Dlatego nowoczesne firmy czasami prowadzą kampanie, aby przekonać ludzi, by nie używali ich marek w sposób ogólny. Przykłady:

  • Johnson & Johnson próbuje powstrzymać używanie „bandaży” jako synonimu bandaży samoprzylepnych
  • Kampania Google mająca na celu zniechęcenie „Google” jako synonimu wyszukiwania w sieci
  • Wysiłki firmy Xerox mające na celu powstrzymanie używania słowa „Xerox” jako synonimu fotokopii

Należy zauważyć, że nie jest to fatalne dla Zoomu; jak opisano powyżej, istnieją sposoby na zwalczanie takich problemów ze znakami towarowymi. Tymczasem biznes kwitnie.

Pomyśl o swojej firmie i powiedz mi, że nie byłbyś szczęśliwy, gdybyś miał produkt, który odniósł tak duży sukces, że profesorowie Stanford zaczęli prowadzić badania, jak radzić sobie z jego nadużywaniem. Można to uznać za „dobry problem”.

Mimo to, oczywiście, jest lekcja; może dwa.

Po pierwsze, własność intelektualna ma znaczenie, a po drugie, na dłuższą metę bardziej opłacalne jest zajęcie się kwestiami związanymi z własnością intelektualną na długo, zanim ktokolwiek inny będzie miał powód, by się nimi przejmować.

Aha, i od czasu do czasu wyłączaj aparat. Dzięki temu wszystkie połączenia „Zoom” – niezależnie od tego, czy są w Zoom, czy u konkurencji – będą mniej wyczerpujące.