Główny Przyszłość Pracy Przyszłość skóry rośnie w laboratorium w New Jersey — żadne zwierzęta nie są potrzebne

Przyszłość skóry rośnie w laboratorium w New Jersey — żadne zwierzęta nie są potrzebne

Twój Horoskop Na Jutro

Andras Forgacs zaczął otrzymywać telefony od ostatniej grupy ludzi, o których sądził, że będą zainteresowani jego firmą – od fashionistek.

Był rok 2011, a on właśnie odszedł od kierowniczej roli w Organovo, startupie, który drukował tkankę skórną w 3D do użytku medycznego. Okazało się, jak powiedzieli mu szefowie mody, skóra to szorstki przemysł. Zwierzęta gospodarskie wytwarzają jedną piątą światowych gazów cieplarnianych, a szacuje się, że jedna trzecia wyprodukowanych skór skórzanych trafia na wysypiska śmieci. Popyt na wyroby skórzane kwitł, ale występowały problemy z niedoborami, a alternatywy ze skóry syntetycznej radziły sobie słabo.

Doszli do wniosku, że jeśli Forgacs może drukować ludzką tkankę, z pewnością może drukować skórę. Niestety, powiedział im, że nie może. Ale, jak mówi Forgacs, „jeśli jesteś przedsiębiorcą, w końcu mówisz: „Tak. Myślę, że moglibyśmy to zrobić… a ty się domyślasz.

Później w tym samym roku narodził się Modern Meadow, biotechnologiczny startup z Nutley w stanie New Jersey, który uprawia w laboratorium skórę wolną od zwierząt. Pod koniec 2011 roku Forgacs ponownie połączył zespół z University of Missouri w Kolumbii, który wynalazł technologię biodruku stojącą za Organovo (uniwersytet udzielił firmie licencji w 2009 roku).

barbara eden pomiary wzrostu i wagi

Czterech współzałożycieli Modern Meadow – Forgacs i trzech biofizyków, w tym ojciec Forgacsa – początkowo ubiegało się o dotacje rządowe na badania mięsa i skór wolnych od zwierząt. Ale na samym początku, mówi dyrektor generalny Forgacs, „zdaliśmy sobie sprawę, że są to w rzeczywistości bardzo różne możliwości i biznesy. Musisz wybrać jednego.

Postanowili postawić na skórę, co zaowocowało sześcioletnią podróżą napędzaną 53,5 miliona dolarów kapitału wysokiego ryzyka. Zoa, jak nazywa się produkt Modern Meadow, wygląda i działa jak skóra, ale jest tworzona w laboratorium firmy w procesie edycji DNA, który powoduje wzrost kolagenu – białka w skórze – z drożdży.

„Naszym celem jest stworzenie materiałów, które są wyraźnie skórzane, ale niepodobne do niczego, co widzieliście”.

Modern Meadow może zaprojektować na zamówienie strukturalne i estetyczne właściwości skóry, niezależnie od tego, czy jest sztywna czy elastyczna, gruba czy cienka, teksturowana czy błyszcząca. Skóra zaczyna się jako płyn i można ją wlać w dowolny kształt lub wzór, a nawet użyć jako kleju do łączenia tkanin. „Naszym celem jest stworzenie materiałów, które są wyraźnie skórzane, ale niepodobne do niczego, co widzieliście”, mówi Forgacs.

Odkąd rozeszła się wieść, do Modern Meadow zwróciło się ponad 150 firm z branż od mody, przez meblarstwo, po motoryzację. Pierwszymi partnerami 70-osobowego startupu jest kilka firm zajmujących się luksusowymi produktami konsumenckimi, które planują debiut pierwszych komercyjnie dostępnych produktów Modern Meadow jeszcze w tym roku.

Część wschodzącej ekipy start-upów działających w rolnictwie komórkowym – połączenie nauki o żywności z inżynierią genetyczną – Modern Meadow planuje dotrzeć do nie tylko tłumu aktywistów zajmujących się zwierzętami. Forgacs podkreśla, że ​​skóra to przemysł warty 100 miliardów dolarów – i taki, który nigdy tak naprawdę nie ewoluował. „Na poziomie biologicznym jest to zdecydowanie skóra”, mówi Forgacs, „ale chodzi też o odkrywanie nowego designu, nowej wydajności i nowej funkcjonalności”.

Jak uprawiać skórę w laboratorium.

Dziwna nauka Modern Meadow o tworzeniu skóry od podstaw ma miejsce w dawnym laboratorium farmaceutycznym w Nutley w stanie New Jersey.

Zwrot do kolagenu. Początkowo współzałożyciele – Andras Forgacs, Gabor Forgacs, Karoly Jakab i Françoise Marga – pobrali komórki skóry od krowy i hodowali je w dużych ilościach. Ten ośmiotygodniowy proces, gdyby był skalowany, wymagałby zupełnie nowego rodzaju sprzętu produkcyjnego. Zamiast tego włożyli swój wysiłek w produkcję kolagenu, głównego składnika skóry, co pozwoliłoby im wykorzystać istniejącą technologię.

Warzy to jak piwo. Zespół dokonał edycji genów drożdży, aby stworzyć nowy szczep, który nie różni się tak bardzo od drożdży używanych do warzenia piwa – z wyjątkiem tego, że zamiast wytwarzać alkohol, ten zjada cukier i wypluwa kolagen.

Produkcja skóry w dwa tygodnie. Startup warzy małe partie w swoich obiektach, ale współpracuje z wiodącą firmą biochemiczną, aby warzyć drożdże na dużą skalę w zbiornikach przemysłowych. Po zebraniu kolagenu przekształca się go z cieczy w stały, włóknisty materiał. Cały proces tworzenia skóry trwa dwa tygodnie, mówi Andras Forgacs, dzięki czemu jest „znacznie bardziej wydajny, wyższej jakości i bardziej opłacalny” – i znacznie bliższy konkurowaniu ze skórą cielęcą.