Główny Tydzień Małych Firm Ludzie za kartami przeciwko ludzkości

Ludzie za kartami przeciwko ludzkości

Twój Horoskop Na Jutro

Kilka miesięcy temu przyniosłem grę do baru. Trzy dziewczyny i ja zaczęliśmy grać, bardzo świadomi faktu, że granie w grę w barze jest aktem izolacji społecznej: to po cichu projekcja nie rozmawiaj z nami, jesteśmy zajęci .

W ciągu kilku minut kelner, który przyniósł nam piwo, poprosił o rozpatrzenie. Zobowiązaliśmy się. Trzy razy przerywali nam zupełnie nieznajomi, pytając, czy gramy Karty przeciwko ludzkości --i czy mogą się przyłączyć. To wymykało się spod kontroli.

Oznacza to, że Cards Against Humanity zyskało całkiem kultową popularność. Jest też niezwykle wciągająca. Formuła gry jest prosta: krupier czyta z czarnej karty zadając pytanie lub prosząc o wypełnienie pustego miejsca. Inni gracze, trzymający w rękach białe karty „odpowiedzi” ze słowami lub wyrażeniami, każdy przesyła po jednej do krupiera .

To jak gra planszowa porównująca jabłka z jabłkami — tylko zamiast „G” miałaby ocenę „R”. Kartą rozdającego w jednej rundzie może być „Tato, dlaczego mama płacze?” lub „Hej, kochanie, wróć do mnie, a pokażę ci _____”. Odpowiedzi – krupier czyta je na głos przed wybraniem zwycięzcy – są zazwyczaj rzeczownikami lub rzeczownikami i zawierają „pytania SAT z uprzedzeniami rasowymi”, „fantazje drwala” i „ramiona Michelle Obamy”.

Jest to również bardzo udany produkt i wydaje się, że może stać się przełomową grą imprezową tej dekady. Kiedy nie jest wyczerpany, jest to gra nr 1 na Amazon.com (obecnie dodatek jest na szczycie w kategorii Zabawki i gry). Przez jedno oszacowanie , od ponad roku sprzedano pół miliona talii za 25 dolarów, co przyniosło twórcom gry około 12 milionów dolarów.

Chociaż Cards Against Humanity może wydawać się jednym z najmodniejszych i najszybciej rozwijających się startupów w rodzinnym Chicago, nie jest to praca sprytnego dyrektora. Wręcz przeciwnie. To pomysł ośmiu przyjaciół po dwudziestce, z których część poznała się w szkole podstawowej, a większość razem uczęszczała do Highland Park High School. Nazywają się Max Temkin, Josh Dillon, Daniel Dranove, Eli Halpern, Ben Hantoot, David Munk, David Pinsof i Eliot Weinstein. Dziś każdy jest prawdopodobnie milionerem dzięki swojemu wkładowi w grę. Ale nikt nie porzucił swojej codziennej pracy, aby pracować nad kartami przeciwko ludzkości w pełnym wymiarze godzin.

Jako firma jest całkowicie założona, bez większych inwestycji zewnętrznych i po ukończeniu tylko jednej małej kampanii crowdfundingowej na Kickstarterze, aby sfinansować pierwszą serię produkcyjną. I w jakiś sposób, na bardzo krętej i sprzecznej z intuicją ścieżce, którą przebyła ta szmaciana grupa młodych mężczyzn, udało im się stworzyć udany – a może nawet godny podziwu – biznes.

Tylko, że ledwo przypomina biznes.

ile lat ma zackttg wiek?

„Być zabawnym i mieć ludzi takich jak my”

Zadzwoniłem do Temkina, 26-letniego projektanta gier i grafika z Chicago, który jest swego rodzaju prowodyrem współtwórców Kart, aby zapytać, czy to, co stworzyli on i jego przyjaciele, jest tylko niezwykle dochodowym hobby. Mówi mi, że firma stojąca za Cards jest rzeczywiście zarejestrowana i że firma niedawno uzyskała adres biznesowy – rodzaj małej przestrzeni coworkingowej, którą zarządza Temkin. (Temkin zajmuje się także projektami graficznymi i projektuje inne gry). Ale jako firma Cards Against Humanity nie próbuje naśladować korporacji.

„Dla mnie „firma” wydaje się być czymś z analizą kosztów i korzyści, która na każdym kroku stara się przynosić zyski”, mówi. „Naszym głównym priorytetem jest być zabawnym i mieć ludzi takich jak my”.

Tak więc, chociaż maksymalizacja sprzedaży z pewnością nie jest najwyższym przywilejem dla tych twórców gier, każdy klient jest dla nich niezwykle ważny. Tak ważne, że udostępniają pełną grę jako darmowy plik PDF na własnej stronie internetowej. Ponad 1,5 miliona osób pobrało go, aby samodzielnie wydrukować karty.

Większość płatnych zamówień odpowiedniego pudełka Cards Against Humanity jest realizowana przez Amazon, a pudełko 460 białych i 90 czarnych kart kosztuje 25 dolarów. Jednak od czasu do czasu grupa bawi się popularnymi koncepcjami cenowymi. W ramach świątecznych wyprzedaży w 2012 roku wydała rozszerzenie kart, pozwalające klientom indywidualnym wybrać własną cenę. Sprzedaż wyniosła ponad 70 000 dolarów, które grupa przekazała fundacji. W Czarny piątek ubiegłego roku Cards wprowadziło coś w rodzaju antywyprzedaży, wyceniając pudełko na 30 USD, z dopiskiem: „Tylko dzisiaj! Produkty Cards Against Humanity są o 5 dolarów wyższe. Konsumować!' Z niewyjaśnionych przyczyn więcej zamówień zostało złożonych w Czarny Piątek 2013 niż w ten sam dzień po Święcie Dziękczynienia 2012 roku.

To, jak firma działa za kulisami, to również konwencja dolców. Ośmiu założycieli podejmuje takie decyzje – i każdą ważną decyzję biznesową i twórczą – na zasadzie konsensusu. To trudne logistycznie, ponieważ są oni rozproszeni po całych Stanach Zjednoczonych, pracując w wielu różnych zawodach. Wymaga wielu czatów grupowych w HipChat i Google Hangouts. Kiedy grupa postanawia stworzyć rozszerzenie kart – mniej więcej dwa razy w roku – założyciele wybierają się na wspólną burzę mózgów. Kiedy pieniądze przychodzą, dzielą się zyskami dość równomiernie, w zależności od poziomu odpowiedzialności.

Niechętny biznes

Ten drapieżnik struktury zarządzania narodził się w 2009 roku, kiedy ośmiu przyjaciół ukończyło szkołę średnią, poszło na różne uczelnie i wróciło do domu podczas ferii zimowych. Spotykali się, wspominali, jak stworzyli klub improwizacji w liceum, „w zasadzie tylko po to, by skłonić szkołę do zapłacenia za sprowadzenie komików, którzy nas uczą” – mówi Temkin. Obchodzili Nowy Rok, a także grali – i wymyślali – w gry planszowe i towarzyskie.

Jeden, który naprawdę ich wył, nazywał się Cardenfreude (portmanteau „karta” i „schaudenfreude”, niemieckie słowo, które z grubsza tłumaczy się jako „czerpanie przyjemności z cudzego nieszczęścia”), co wiązało się z zadawaniem absurdalnych pytań i odpowiadaniem na nie. Gra była fajna, ale nie trwała, dopóki zarówno pytania, jak i odpowiedzi nie zostały wstępnie zapisane na wysoce wymiennych kartach.

„To była pierwsza wymyślona przez nas gra, o której wciąż myśleliśmy, kiedy obudziliśmy się rano” – mówi Temkin. „To wciąż było naprawdę, naprawdę zabawne”.

Nie wiedział, że odbije się to poza jego małym kręgiem, dopóki każdy z ośmiu facetów nie przyniesie ze sobą talii do swoich uczelni na początku 2009 roku.

ile jest warte anielskie krawędzie?

„Każdy z nas miał wrażenie, że gdy ktoś zagrał, chciałby mieć własną kopię”, mówi. „A kiedy zacząłeś grać, godzinę później w twoim pokoju w akademiku było 30 osób”.

Podczas przerwy wiosennej 2009 roku grupa zebrała się ponownie i pracowała nad założeniem strony internetowej dla gry oraz załadowaniem kart. Nazwa przekształciła się w Cards Against Humanity, grę dotyczącą Crimes Against Humanity. Zaprojektowali logo. Przez następne dwa lata gra była po prostu bezpłatna do wzięcia online, na licencji Creative Commons. W 2011 roku grupa zdecydowała się na produkcję w formie fizycznej.

Zamiast szukać kapitału wysokiego ryzyka lub zastrzyku gotówki od anioła, zabrali projekt prosto na Kickstarter. Zebrało ponad 15 000 dolarów i wkrótce to małe hobby wymagało wyrafinowanego brandingu, producenta, łańcucha dostaw i dystrybucji. Nie miał wyboru, musiał być biznesem.

Tylko, że tych ośmiu facetów nie miało pojęcia, w co się pakują.

2000 pudełek dowcipów o kupach

26-letni Hantoot, który obecnie nadzoruje łańcuch dostaw Cards Against Humanity, gdy nie pracuje jako dyrektor kreatywny w agencji zajmującej się projektowaniem reklam, mówi mi, że gdyby wiedzieli wtedy, ile pracy kosztowałoby wyprodukowanie pierwszych 2000 pudełek Cards Against Humanity , mogli rzucić ręcznik. Mówi: „Gdybyśmy w tamtym momencie wiedzieli więcej o tym, jak działa branża, myślę, że przyjrzelibyśmy się temu i pomyśleli: „Cóż, po prostu zostawimy to bezpłatnie online jako plik PDF”.

„Mieliśmy szczęście, ponieważ w tamtym momencie nie wiedzieliśmy nawet wystarczająco, by się zniechęcić” – dodaje Temkin.

Próby i błędy, plus dużo Googlingu, otrzymały pierwsze zamówienie zrealizowane przez producenta niestandardowych kart do gry z New Jersey o nazwie Ad Magic, który jest drukarnią, która nadal produkuje Cards Against Humanity. W 2011 r. przybyła przesyłka, a na podjeździe Temkina półciężarówka zrzuciła palety pudełek z grami.

„Na pewnym poziomie to taki głupi produkt! Mieliśmy taki moment: „Nie mogę uwierzyć, że tak wielu ludzi takich jak ta, że ​​jakiś kierowca ciężarówki musiał rozładować 2000 pudeł z kupami żartów”, mówi Temkin.

Ekipa ośmiu osób ręcznie pakowała zamówienia na Kickstarterze i ponownie natrafiła na pewne przeszkody. Temkin mówi, że pamięta pracownika domu pocztowego, do którego firma wysyłała swoje paczki, mówiącego: „To nie jest najgorzej zapakowane zamówienie, jakie kiedykolwiek widzieliśmy, ale jest blisko”.

Nie nazywaj tego startupem

Dwa lata później firma przeszła długą drogę. Obecnie ma dwóch pracowników i pięć biurek w przestrzeni coworkingowej w Chicago. Temkin i Hantoot poświęcają dużo czasu, ale nie wszystko; obaj nadal pracują na kreatywnych koncertach – w Cards Against Humanity. Grupa stworzyła kilka dodatków i nowe opakowania do gry. Robią targi i rozważają strategię sprzedaży detalicznej wykraczającą poza samą realizację Amazon.

Kiedy pytam, czy wkrótce zobaczę karty przeciwko ludzkości na półkach Target lub Walmart, Temkin szydzi.

„Wolałbym, żeby ludzie kupowali go z brązowej papierowej torby z tyłu furgonetki na kampusie uniwersyteckim” – mówi Temkin. „Uważamy, że ludzie, którzy robią zakupy w American Apparel lub Urban Outfitters, z pewnością byliby zainteresowani kupnem tego produktu, ale nie chcemy, aby to obniżało cenę naszej marki”.

Jedynymi sklepami stacjonarnymi, z którymi cała grupa może zgodzić się na prace dla marki, są małe, niezależne sklepy z grami.

Jest bardzo mało prawdopodobne, że ten startup kiedykolwiek będzie działał jak nowicjusz z Doliny Krzemowej. Hantoot powiedział Chicago Grid : „Za każdym razem, gdy słyszymy, że ktoś mówi o swoim biznesie: „Och, to mój startup”, mówimy: „Och, masz na myśli swój niefinansowany biznes”. Nie jesteśmy zobowiązani do nikogo.

Biznes stylu życia jako historia sukcesu

Zapytałem Tima Ferriss, autora 4-godzinny tydzień pracy i mistrz wielozadaniowości i pracy nad wieloma projektami jednocześnie, jak opisał Cards Against Humanity. Wydawało mu się, że może to być zrównoważony model dla projektu z pasją bootstrapped.

ile jest wart lance bass

„Tak zwane „biznesy związane ze stylem życia” zapewniają najpierw przepływ gotówki, a potencjalną możliwość wyjścia z loterii jako drugą – napisał w e-mailu. „Są bardziej pewne, jeśli zostaną odpowiednio zaprojektowane i przetestowane”. Zauważył również, że chociaż jest inwestorem w kilka szybko rozwijających się startupów, w tym Evernote, Uber i Twitter, i cieszy się z tego, doskonale zdaje sobie sprawę, że większość startupów technologicznych zbudowanych w dzisiejszym modelu zawodzi.

Przedsiębiorca Catherine Herdlick zbudowała własne gry, które stały się podmiotami podobnymi do firmy, podobnie jak Cards Against Humanity. Pracowała również w większych firmach zajmujących się grami, w tym w Electronic Arts, i twierdzi, że dodanie biurokracji do czegoś, co wcześniej było pasjonującym projektem, może wiązać się z frustracją – pomimo tego, że rozwój firmy może nie wydawać się nienaturalny dla projektanta gier.

„Kiedy jesteś projektantem gier, masz kontrolę nad dość zamkniętym systemem. Projektujesz zasady i tworzysz doświadczenie. Nie różni się to aż tak bardzo od tworzenia biznesu, który sam w sobie jest grą – mówi. „Ale dla projektantów gier może to być bardzo nudna gra”.

Porównała wygodny strumień dochodów Cards Against Humanity w połączeniu z faktem, że żaden z założycieli nie pracuje nad nim w pełnym wymiarze godzin, do struktury biznesowej festiwalu gier, który współtworzyła. Mówi: „Dochód poboczny to naprawdę miłe miejsce pomiędzy, w którym nie martwisz się, jak zarobisz na liście płac, ale możesz stworzyć coś naprawdę fajnego”.

Niech żyje sokół z czapką na głowie

Temkin mówi, że nadążanie za popytem jest nadal stresujące dla partnerów w Cards Against Humanity i że otrzymuje telefony od inwestorów i znajomych z pytaniem, dlaczego on i jego partnerzy biznesowi nie starają się bardziej zwiększyć sprzedaży i zwiększyć skalę biznesu.

– Mamy presję – mówi Temkin.

– Ale to nie Angry Birds – żartuje Hantoot.

A wzrost jest pewną zagadką, tak jak adopcja mainstreamu jest zabójcą wszystkiego, co „fajne”.

„Widzimy najbardziej pożądaną rzecz – nasz chłód i naszą podziemną naturę” – mówi Temkin. „Jeżeli gra będzie rosła w takim tempie, jak to jest, to już nie będzie”.

Jednym z inteligentnych posunięć biznesowych, które wykonuje firma, są ciągłe innowacje. W to święto uruchomiło ' 2013 Świąteczne bzdury Pakiety rozszerzeń kart, w ramach oferty wysłania klientom 12 dni świątecznych prezentów za 12 USD. Stworzył również nowy, większy zestaw kart, które znajdują się w „Większym czarniejszym pudełku”.

Mimo to około 25 procent kart w sprzedawanych dzisiaj kartach pochodzi z oryginalnej gry z 2009 roku. Temkin i Hantoot powiedzieli, że chociaż nie każda karta wytrzymuje próbę czasu, kilka klasycznych kart z białych kart odpowiedzi wciąż jest drukowanych. Należą do nich: „Wiatrak pełen trupów”, „Żydzi” i „Sokół z czapką na głowie”.

I nigdzie się nie wybierają. „W tych kartach dostaliśmy to od samego początku”, mówi Temkin. — Są po prostu atomowe.