Główny Rosnąć Scena Główna Minding Jazz

Scena Główna Minding Jazz

Twój Horoskop Na Jutro

Przez 77 lat , największe nazwiska jazzu zgromadziły się w piwnicy nowojorskiej Greenwich Village. The Village Vanguard, założony w 1935 roku przez Maxa Gordona, był miejscem przełomowych nagrań artystów takich jak Bill Evans, John Coltrane i Wynton Marsalis. Kiedy Gordon zmarł w 1989 roku, jego żona, Lorraine, przejęła kameralny, 123-miejscowy lokal. Obecnie 89-letnia utrzymuje status Vanguard jako najbardziej znanej sceny jazzowej. Opowiedziała swoją historię April Joyner.

Jako nastolatek w Newark, New Jersey, miałem dużą kolekcję płyt jazzowych: Bessie Smith, Louis Armstrong, King Oliver, wszystkie klasyki. Słyszałem nagrania w radiu. WNYC miał wspaniały koncert jazzowy z niejakim Ralphem Bertonem. Tam po raz pierwszy usłyszałem Blue Note Records. O mój Boże, te płyty były fantastyczne: piękne, eleganckie i nowoczesne. Przypadkowo spotkałem człowieka, który nagrywał płyty, Alfreda Liona, w Jimmy Ryan's, klubie jazzowym na 52 ulicy. Miałem chyba 18 lat. W końcu pobraliśmy się. Pracowałem z nim przez siedem lat. Mieliśmy małe biuro na Lexington Avenue, naprzeciwko Bloomingdale's. Wszystkie nagrania zostały stamtąd wysłane. Byłem w środku muzyki, którą kochałem, poznając ludzi, którzy ją stworzyli. Byłem w niebie.

sandra smith fox wiadomości bio

Nagraliśmy Ike Quebec, wspaniały saksofonista tenorowy. Ike przedstawił nas Theloniousowi Monkowi. Kochaliśmy go, ale jego nagrania nie szły tak dobrze, ponieważ ludzie go nie znali.

Załatwiłem Theloniousowi pracę w Straży Przedniej. Wpadłem na Maxa na Fire Island. Siedział przy stoliku w kawiarni i zaczepiłem go. Rzucił mi okiem i powiedział: „Mam otwarcie we wrześniu. Wsadzimy go. Byłem podekscytowany. No cóż, Monk otworzył i był totalną klapą. Nikt nie przyszedł. Max był wściekły. Powiedział: „Co zrobiłeś z moją firmą?”. Powiedziałem: „Ciii, panie Gordon, proszę! Jest geniuszem. Przekonasz się o tym pewnego dnia. I zrobił. Rozstaliśmy się z Alfredem. Max i ja pobraliśmy się przez Monka. Nazywam go moim Kupidynem.

Max i ja miał dwoje dzieci, Deborah i Rebecca. Wychowałem je, kiedy on prowadził klub. W ogóle nie pracowałem, nigdy. Przyszedłem do Vanguard tylko po to, żeby posłuchać muzyki. Jeśli tego nie zrobię, nigdy bym go nie zobaczyła, bo spał w ciągu dnia.

W latach 60. Zaangażowałam się w ruch antywojenny poprzez grupę o nazwie Women Strike for Peace. A potem poparłem Bellę Abzug, kiedy kandydowała do Kongresu w 1970 roku. Byłem zaangażowany w to, co uważałem za zdrowe rzeczy do zrobienia dla twoich dzieci, dla twojego kraju, dla siebie.

Max zmarł 11 maja 1989 roku. To była najsmutniejsza noc w moim życiu. Nigdy nie prosił mnie o przejęcie; było nie do pomyślenia, że ​​umrze. Zamknąłem klub na jedną noc. Następnej nocy otworzyłem go. Usiadłam przy biurku Maxa w kuchni – która jest jednocześnie gabinetem i garderobą – i podniosłam słuchawkę. Po prostu chodziłem w zimnym indyku, bo wiedziałem, że nie możemy pozwolić temu miejscu umrzeć. Na szczęście Max zarezerwował kilka występów, więc zostałem objęty.

Miałem lojalny personel ludzi, którzy byli tutaj, kiedy Max był tutaj. Jeden młody człowiek, Jed Eisenman, wciąż jest ze mną. To moja lewa ręka. Potem przyszła do mnie moja córka Debora. Ona jest moją prawą ręką.

kto jest żonaty z Dolphem Zigglerem?

Nauczyłem się jak poszedłem z dnia na dzień. Spojrzałem na rachunki, a ponieważ jestem oszczędną osobą, zobaczyłem to, co nie wydawało mi się konieczne. Na przykład mój mąż miał firmę, która przychodziła raz w tygodniu, aby umyć i wymienić ręczniki. Ale nie używamy tu wielu ręczników, a tuż obok jest pralnia. Takich drobiazgów jest wiele. Przez lata musieliśmy podnosić ceny, bo co nie poszło w górę? Teraz pobieramy 25 dolarów za wstęp za osobę i minimum jednego drinka. W tych okolicznościach nadal jesteśmy najbardziej rozsądni.

aimée osbourne data urodzenia

Jesteśmy całkowicie oddani do muzyki. Nie rozmawiamy o sprawach komercyjnych, takich jak marketing. Nie obchodzi mnie, czy jednej nocy nie będziemy zajęci, czy stracimy dolara. Oferujemy czyste doznania podczas słuchania jazzu. Jeśli masz odpowiednią muzykę i jesteś miły dla ludzi, a ludzie lubią klub, to rodzi to własne dobre odczucia.

To miejsce ma tak wiele osób przywiązanych do tego. Musiałem walczyć z rządem, aby dostać się do Chucho Valdés, największego kubańskiego pianisty, kiedy grał tutaj w 1999 roku. Zatrzymali go na odprawie celnej. To była jego premiera i miejsce było pełne. Więc ci ludzie siedzieli tutaj, a my czekaliśmy i czekaliśmy. Nagle drzwi się otworzyły i po schodach zszedł Chucho z wielkimi bukietami kwiatów w ramionach. Wszyscy wiwatowali. Podszedł do fortepianu, zagrał kilka nut. Potem powiedział: „Jestem taki zmęczony. Wrócę jutro wieczorem, a ty też wrócisz. Grał przez cały tydzień.

Grała tu Barbra Streisand w 2009 roku. To był jej pomysł. Była tu milion lat temu, kiedy grał Miles Davis. Zeszła na przesłuchanie do Maxa, a on zapytał Milesa, czy mógłby jej towarzyszyć w numerze. Miles powiedział: „Nie gram dla żadnej dziewczyny!”. Ale kręciła się w pobliżu, a reszta zespołu Milesa grała dla niej. Kochała to miejsce. Więc wróciła. Był pełen wszystkich, którzy byli kimkolwiek. Byli tu Bill i Hillary Clinton. A Barbra zrobiła fantastyczny show.

robię wszystkie rezerwacje . Musisz poszukać nowych talentów. Ale jestem samolubny: muszę lubić każdego, kto tu gra. Niektórzy muzycy nie są dla mnie dostępni; są inne prace i inne wycieczki. Albo stają się tak duże, że nie możemy ich już mieć, ponieważ są za drogie. Ale radzę sobie. A muzycy są dla mnie mili, bo lubią tu grać. Akustyka jest fantastyczna, a publiczność jest tak blisko. Jest tu intymność, której nie ma w wielu innych miejscach.

Straż Przednia przetrwał, ponieważ jazz podtrzymywał go przy życiu. Niektórzy pytają: „Czy jazz umarł?”. Nie. Ludzie, którzy tak mówią, tak naprawdę nie żyją. Przychodzisz tutaj i jest tak zatłoczony, że nie możesz wejść; musisz mieć rezerwację. Ludzie przyjeżdżają z całego świata. Czasami mnie to przytłacza. To po prostu cudowne uczucie.