Główny Strategia Smashing Pumpkins Billy Corgan kupił 3 legendarne litery, które w rzeczywistości mają sens biznesowy

Smashing Pumpkins Billy Corgan kupił 3 legendarne litery, które w rzeczywistości mają sens biznesowy

Twój Horoskop Na Jutro

Nasza rozmowa jest zaplanowana na 12:00, ale telefon nie dzwoni w południe.

Nie dzwoni też trzydzieści minut później, co wydaje się, że wielu „ważnych” ludzi na czas czuje się równych.

Nie dzwoni też godzinę czy dwie później, jak to często bywa ze sławnymi ludźmi (czy to naprawdę, czy samozwańczymi), którzy widzą „12 po południu”. jako bardzo luźna wskazówka, a nie spotkanie.

Nie. Billy Corgan , wokalista, gitarzysta, główny autor tekstów, jedyny stały członek Rozbijające się dynie i właściciel CZARNY (National Wrestling Alliance), nie dzwoni w południe.

Dzwoni o 11.58. Nie późno. Wcześnie. Ponieważ Billy Corgan to zdobywca Grammy, sprzedający ponad 30 milionów albumów, wyprzedany stadionowy gwiazdor rocka.

Jest też biznesmenem.

W zeszłym roku Billy kupił NWA, legendarną, ale w ostatnich latach zmagającą się z promocją wrestlingową. (Za chwilę zrozumiesz dlaczego.) W tym roku The Smashing Pumpkins wyda swój pierwszy LP od 18 lat. (Dlaczego? O tym też się dowiesz.)

W niedzielę, 21 października, NWA organizuje 70. rocznicę imprezy w Nashville (również streaming na żywo na FITE.tv .) A po trasie koncertowej, na której sprzedano ponad ćwierć miliona biletów, w tym wyprzedane koncerty w The Forum, United Center i Madison Square Garden, nowy album Pumpkins, Błyszczące i tak jasne So , ukazuje się 16 listopada.

Co sprawia, że ​​to idealny czas na rozmowę z Billym. Nie tyle o muzyce, ile o strategii, innowacjach, kreatywności... i budowaniu kariery poprzez robienie tego, co się kocha.

Ludzie mogą powiedzieć, że kupowanie mniejszej promocji wrestlingowej jest złym posunięciem: moloch, jakim jest WWE, starzejąca się baza fanów, niekończące się wybory rozrywkowe dla konsumentów… co widziałeś, czego nie widzieli inni?

Najpierw musisz przyjrzeć się zmieniającemu się krajobrazowi i temu, jak ludzie oglądają telewizję.

Zdolność wrestlingu do przyciągnięcia wiernej publiczności jest niezrównana. Kiedy zdecydowaliśmy się na wrestling i przyjrzeliśmy się temu, co tam jest, jeśli chodzi o zakładanie nowej marki… wartość w nazwie NWA sprawiła, że ​​warto było zaryzykować.

Wiele osób kwestionowało ten ruch. Niektórzy z tego wyśmiewali. Ale fakt, że NWA brała udział w największym niezależnym programie tego roku (' Wszystko w ') dużo mówi.

I choć masz rację, wielu fanów NWA jest starszych, ze względu na tradycję i historyczną wartość marki, czuliśmy, że może łatwo dopasować się do młodszej publiczności.

Nie bez powodu Beatlesi wciąż są najlepiej sprzedającym się zespołem. Jakość, historia... kiedy młodsze pokolenia nauczą się Beatlesów, stają się ich fanami. Chodzi o to, że jeśli masz jakość i historię, to nie jest to duży skok.

Przyjęliśmy to samo podejście. Musieliśmy zacząć od nowa... ale mieliśmy też całą tę historię i tradycję po naszej stronie.

Więc kupujesz NWA. Wrestling to niezwykle odosobniony biznes. Jak radziłeś sobie z byciem „outsiderem”?

To było zdecydowanie wyzwanie.

Pod koniec lat 90., kiedy po raz pierwszy zacząłem spotykać się z pro wrestlerami, nie zdawałem sobie sprawy, że mam do czynienia z wyspiarską kulturą. Czułem się bardzo mile widziany. Ale byłem celebrytą. To ułatwiło pierwszy poziom „akceptacji”.

Nie zdawałem sobie sprawy, że jest jeszcze jedna ściana, przez którą muszę przejść. Dopiero 7 lat temu zacząłem rozumieć hierarchię, rozumieć, kto jest „w”, a kto jest „poza”… i zdecydowanie odszedłem. (Śmiech.)

Aby odpowiedzieć na twoje pytanie, tak jak w przypadku każdej firmy, do której wchodzisz, musisz zapracować na swoje paski ciężką pracą i budowaniem relacji. Ludzie mówią. Prędzej czy później cały czas i wysiłek, który wkładasz, zaczynają się sumować.

Teraz, kiedy jestem na tym poziomie przez tak długi czas, moja „dzienna praca” rzadko się pojawia. W świecie wrestlingu jestem postrzegany jako osoba bardzo zainwestowana w pro wrestling.

To wszystko, o co proszę. Chcę skupić się na talencie. Nie na mnie.

To rodzi naturalne pytanie. Czy obawiałeś się, że zamiast zapaśników staniesz się „twarzą” NWA?

Kiedy zaczynałem, zwróciłem na siebie mnóstwo uwagi mediów: dużo ciekawości zmieszanej z odrobiną wesołości. Na przykład: „Och, oto ta gwiazda rocka, która bawi się w zapaśniczym biznesie”.

Ale chociaż zwróciłem na siebie dużo uwagi, ta uwaga nie miała żadnego przełożenia na biznes zapaśniczy. Nie sprzedawał biletów. Nie pomogło to mojemu statusowi w branży. Byłem postrzegany jako kolejny facet na peryferiach.

Co było dokładnie słusznym odczytaniem od społeczności pro wrestlingowej. Wiarygodność zyskujesz tylko wtedy, gdy zakasujesz rękawy i wykonasz ciężką pracę, która pomoże spełnić marzenia utalentowanych ludzi.

Wielu profesjonalnych wrestlerów powiedziało mi: „Dlaczego zawracasz sobie tym głowę, skoro odnosisz takie sukcesy we własnej dziedzinie? Czy to nie jest po prostu dużo pracy, której nie musisz wykonywać?

Koniec końców musisz mieć do tego pasję. I tak robię. Wiem wszystko o wykonywaniu pracy. To, co robimy z NWA, nie różni się od sytuacji, gdy na początku Pumpkins grali w klubach. Musisz poświęcić swój czas i spłacić swoje obowiązki... a możesz to zrobić tylko wtedy, gdy naprawdę masz pasję do tego, co robisz.

Lubię zapasy, ale nie pasjonuję się tym. Skąd twoje zainteresowanie?

Moje zainteresowanie jest zakorzenione w moich wrażeniach z tego, czym były zapasy, kiedy byłem dzieckiem. A teraz przeżywam uczucia mojego dzieciństwa.

Ostatecznie pro wrestling to walka o nagrodę z najtwardszymi ludźmi na świecie. Ta historia nigdy się nie starzeje.

Ale jako biznesmen fascynują mnie także zapasy. Intryguje mnie fakt, że biznes - do niedawna z transakcją z WWE TV - nigdy nie został całkowicie wprowadzony do mainstreamu. Zawsze było to lekceważące, uniesione brwi… a jednak zapasy są stale w amerykańskiej telewizji, prawie odkąd pojawiły się telewizory.

Z biznesowego punktu widzenia oczywiście musisz amortyzować swój koszt na podstawie liczby gałek ocznych konsekwentnie konsumujących zdarzenia. Chociaż jeśli sieć taka jak CBS przepłaca za NFL, to dlatego, że może wykorzystać piłkę nożną do promowania innych programów.

Wielką zaletą wrestlingu jest to, że przyciąga młodych ludzi – i że może przyciągać ludzi w kółko, w zależności od tego, jak stylizujesz swoje wydarzenia.

Sporty na żywo, programy na żywo… nawet w tej „złotej erze” telewizji udowodniono, że zapasy nie tylko przetrwają, ale i rozkwitają. Wrestling jest kuloodporny na zmiany społeczne i gospodarcze – co zostało wielokrotnie udowodnione.

Jednak kiedy kupiłem NWA, moi agenci w tamtym czasie powiedzieli mi, że nikt nie jest zainteresowany zapasami.

A niecały rok później WWE dostało czek o wartości ponad miliarda dolarów za prawa do transmisji telewizyjnych.

Kolejną linią, którą musisz przejść, jest sposób, w jaki ożywiasz markę. Musisz powiedzieć: „Słuchaj, jeśli czegoś nie zmienimy, nie przetrwamy…”, ale musisz też utrzymywać relacje z ludźmi z branży.

Z artystycznego punktu widzenia masz pomysły, jak twórczo możesz to ulepszyć. Dodaj do tego potrzebę postępowego sposobu myślenia, potrzebę wprowadzenia sportu w XXI wiek, aby mógł przetrwać, prosperować i rozwijać się… iw końcu napotkasz opór.

„Nie jesteś zapaśnikiem”, ktoś mógłby powiedzieć. Albo: „Nie jesteś promotorem trzeciej generacji”.
Na początku spotkałem się z tego rodzaju oporem i miałem wystarczająco dużo pewności siebie, by to zlekceważyć… ale potem zdałem sobie sprawę, że weterani branży mają wiele punktów, których można się nauczyć tylko przez lata w terenie.

Gdzieś pomiędzy istniejącą mądrością a nową wizją, gdzieś pośrodku – tam leży prawda. Oto, gdzie leży droga naprzód.

To, jak ożywić markę, komplikuje również fakt, że fani wrestlingu mają silne opinie i chętnie się nimi dzielą.

Pomyśl o tym w ten sposób. Fani są czasami krytyczni wobec WWE na poziomie kreatywnym i od czasu do czasu pytają mnie o zdanie. Oto, co myślę: Cena akcji WWE jest pod sufitem. WWE zrobiło ruch, podobnie jak UFC, do głównego nurtu biznesu, który jest całkowicie bezprecedensowy.

Możesz narzekać do woli na kreatywność... ale nie rozumiesz ruchów, które wykonali i robią, aby doprowadzić ich biznes do tego punktu.

Innym przykładem jest to, że WME kupiło UFC za 4 miliardy dolarów. Jedną z rzeczy, które słyszałeś po McGregor vs. Khabib było to, że bijatyka po walce nie wygląda dobrze, jeśli UFC chce zatrzymać głównych sponsorów.

Możesz narzekać na produkt bezpieczny, 'pośrodku'... ale nie znasz wszystkich decyzji, które zostały podjęte, aby przenieść biznes do mainstreamu.

Pomijając skargi, wyraźnie istnieje ogromna publiczność dla obu podmiotów.

WWE ma ogromną wycenę. (Kiedy to piszę, ponad 6 miliardów dolarów.) Kilka lat temu było to 1 miliard dolarów.

To był kolejny czynnik w mojej decyzji o zakupie NWA. Na każdym innym rynku zawsze jest konkurent. Ale w zapasach nie ma drugiego konkurenta, który nawet zbliża się do jednocyfrowego procentu wyceny WWE. Nie ma konkurenta o wartości 200 milionów dolarów. Nie ma nawet firmy wartej 20 milionów dolarów.

Więc w zasadzie nie mają konkurencji.

Nie mówię, że jesteśmy konkurencją... ale z punktu widzenia siły rynkowej, to mówi, że czegoś brakuje. Ponieważ bardzo inna firma ma konkurenta, nawet jeśli po prostu jedzie śladem większego wieloryba.

Dlatego postrzegam to jako świetną okazję biznesową. Możesz to przesłonić i powiedzieć, że to zabawka, którą lubię się bawić, ale myślę, że to ogromna szansa biznesowa.

A w miarę jak rynek staje się coraz bardziej cyfrowy i globalny, ta szansa będzie jeszcze większa.

W klasycznym biznesie, NWA to zwrot. Jak zdecydowałeś, od czego zacząć?

Pogrzebaliśmy we wszystkich rzeczach, o których myślisz, że rozważymy. Transakcje telewizyjne, prowadzenie lokalnych programów... w końcu zdecydowaliśmy się na strategię dotyczącą treści cyfrowych. Wartość marki zmniejszyła się w ciągu ostatnich kilku dekad i zdecydowaliśmy, że najlepszym sposobem na przywrócenie tej wartości są treści cyfrowe.

Ustaliłem liczby i cele, więc gdyby to nie zadziałało, wiedzielibyśmy, że należy przestawić się na inną strategię. A jeśli to zadziałało, to dobrze wydane pieniądze.

Masz starszych fanów, a jednak musisz przyciągnąć nowych… jak to zrównoważyć? Czasami najtrudniejszą rzeczą dla marki jest przyciągnięcie nowych klientów bez alienacji obecnej bazy.

Podjęliśmy decyzję, aby nie zaspokajać potrzeb fanów, ponieważ istnieją „na papierze”. Rozkwit NWA przypadał na połowę lat 80-tych, tuż przed tym, jak Vince McMahon wykonał swój ruch, aby skonsolidować awanse i naprawdę zbudować WWF.

Dzisiaj większość gwiazd tamtego okresu jest poza możliwościami występu na ringu, więc nie było łatwego połączenia, które moglibyśmy nawiązać.

Założyliśmy więc, że zaczynamy od nowa – i jeśli nie zabraliśmy ze sobą wszystkich starszych fanów, musieliśmy to zaakceptować. Gdybyśmy zaspokoili starszych fanów, moglibyśmy przegapić młodszych. Nasze liczby na YouTube pokazują, że dobrze sobie radzimy z grupą wiekową, której szukamy.

Krótko mówiąc, zdecydowaliśmy się na strategię content-first. I działa dobrze.

Co poszło lepiej niż przewidywałeś w pierwszym roku, a co było trudniejsze?

Jestem naprawdę zadowolony z rozwoju naszego serwisu YouTube i reakcji na produkt, jeśli chodzi o naszą strategię cyfrową. I jestem naprawdę zadowolony ze wsparcia społeczności zapaśniczej.

Pochodzimy z miejsca uczciwości. Chcemy to zrobić dobrze. Nie próbujemy osiągnąć 100 mil na godzinę w ciągu jednego roku. Chcemy, aby fani chcieli odbyć tę podróż razem z nami.

Trudniejsze jest podjęcie decyzji o wyborze pasa. Kiedy już masz ruch, kiedy wkładasz palec do wody i robisz bardziej tradycyjne rzeczy?

Jubileuszowy program na FITE.tv, który odbędzie się 21 października, to nasz pierwszy program pay-per-view na żywo. To nasza pierwsza próba stworzenia spisu, tworzenia fabuł… to nasze pierwsze przedsięwzięcie, by wyjść poza kontrolę zapewnianą przez treści cyfrowe, w których można wszystko złożyć w montażowni.

Wybieranie tego pasa, decydowanie, kiedy wskoczyć, jakim kosztem, ustalając, co mamy nadzieję osiągnąć... dlatego czułem się komfortowo, robiąc show z okazji 70. rocznicy. To doskonały sposób na uhonorowanie marki i zaznaczenie tego momentu w sposób nowy i odpowiedni. To świetny sposób na pokazanie, dokąd zmierzamy.

Produkt NWA nie jest zgodny z wieloma innymi produktami. Ludzie żartują o meczach „5-gwiazdkowych”, w których każdy zapaśnik próbuje zburzyć dom za każdym meczem. Doceniam ten rodzaj wrestlingu, ale nie na tym zostanie ostatecznie zbudowana NWA.

Przerzucając to na coś, co dobrze znam... po 30 latach istnienia Dyni konwencjonalna wiedza wydaje się sugerować, że sposobem na zwrócenie uwagi jest robienie rzeczy, które powodują wypadanie gałek ocznych, ale jednak: Jest tylko kilka sposobów... i są to bardziej tradycyjne sposoby -- można umieścić wiele osób na wielu miejscach przez długi okres czasu.

Możesz zignorować ten fakt i próbować robić rzeczy na własne ryzyko… lub możesz zaakceptować i zaakceptować sposób, w jaki reaguje rynek.

W przypadku NWA naszym celem jest, aby utalentowani ludzie opowiadali wspaniałe historie. Świetne historie i wielki talent przemawiają do szerokiej publiczności.

Wierzę, że wrestling może być produktem głównego nurtu i to był zakład, z którego byłem szczęśliwy.

Przejdźmy do The Smashing Pumpkins. Mówiąc o sprzeciwianiu się konwencjonalnej mądrości, niektórzy mogą powiedzieć: „Hej, po prostu koncertuj. Sprzedałeś setki tysięcy biletów. Po co zajmować się czasem i kosztami wydania nowego albumu w obecnym środowisku biznesowym?

Rozumiem ten sentyment z chłodnego biznesowego punktu widzenia, ale jeśli najpierw nie wyjdę z nowej kreatywności... nie mogę zrobić drugiego. To był dla mnie warunek wstępny: jeśli jechaliśmy w trasę, musieliśmy tworzyć nową muzykę. Po stronie biznesowej powiedziałem to bardzo jasno. (Śmiech.)

Ale masz rację. Te argumenty się pojawiają.

Jest wielu ludzi, którzy są żywo zainteresowani zespołem. Czy trudno jest być tak bezpośrednim? Byłoby dla mnie; Nienawidzę konfrontacji.

Jeśli ścielisz swoje łóżko, musisz chcieć w nim leżeć. Jestem z tym spoko. Dla mnie wszystko zaczyna się od miejsca, z którego jeździsz. Jeśli najpierw jedziesz od sukcesu, zawsze będziesz skłaniał się ku temu, czego wymaga od ciebie świat.

Co byłoby trochę dziwne, ponieważ skłanianie się ku temu, o co prosił mnie świat, nie jest sposobem na osiągnięcie sukcesu.

Poza tym, powiedzenie, że nie mam nic przeciwko pisaniu i produkowaniu nowej muzyki, byłoby jak przyznanie, że nie mam nic do zaoferowania. To byłoby jak powiedzenie: „Skończyłem”.

Żadna z osób, których podziwiam, nigdy nie odkładała atmosfery, którą robili. Nawet Elvis. Ludzie mogą tak nie myśleć, ale on zawsze szukał. Zdecydowanie nie mówię, że nim jestem... ale prawdziwi idole nigdy się nie kończą.

Sukces zaczyna się od poznania, dlaczego robisz to, co robisz. Sukces pochodzi z wiary i wiary w moc tego, co robisz.

Pracuj w inny sposób, a możesz „odnieść sukces”, ale nigdy nie poczujesz odnoszący sukcesy .

Rozmawiałem z muzykami, autorami itp., którzy czują, że ich najbardziej twórczy okres to okres młodości, kiedy podbijali świat.

Nie ja.

Mierzę czas w cyklach koncertowych, a nie w latach liniowych, aw zeszłym roku nagrałem i wyprodukowałem 25 piosenek: Eight with Pumpkins i 17 na solowy album, który ukaże się w przyszłym roku.

Najwyraźniej nie brakuje ci inspiracji.

Najlepszym sposobem na zdobycie inspiracji jest zabranie jej z dowolnego miejsca. Jeśli czerpiesz inspirację z idealizmu, cóż, kiedy twój idealizm zanika, jak to często bywa, gdy ludzie się starzeją, to samo dzieje się z twoją inspiracją.

Najłatwiejszym sposobem na znalezienie tej iskry kreatywności jest zabranie jej z dowolnego miejsca. Jeśli stoję w rowie i ktoś daje mi drabinę... strzelam, mogę o tym napisać. Może nie dosłownie (śmiech), ale rozumiesz.

Od tego zawsze zaczyna się dla mnie – to i chęć do ciężkiej pracy wymaganej do wniesienia inspiracji do życia.

Powiedzmy, że pracujesz nad piosenką. Jak decydujesz, że to „zrobione”?

Jestem mniej perfekcjonistą, ponieważ zdaję sobie sprawę, że dążenie do perfekcji nie dało mi perfekcji.

To brzmi całkiem zen.

(Śmiech) To jak próba namalowania idealnego obrazu. Czasami, jeśli zatrzymasz się wcześnie i powiesz: „Pozwolę, żeby tak było”, pozwolisz na przeniknięcie innego światła słonecznego, które nigdy by się nie pojawiło, gdybyś próbował naprawić każdą najdrobniejszą usterkę.

To nie jest świetna metafora (śmiech), ale wiele muzyki, która mnie pociąga, nie jest doskonałe. To właściwa osoba, we właściwym dniu, mówi właściwą rzecz – nie właściwa osoba we właściwym dniu mówi: idealny rzecz.

Ale technologia ułatwia bycie „doskonałym”.

Technologia oszukała system w ten sposób, że pozwala zbliżyć się do perfekcji, ale ludzie mówią, że muzyce brakuje emocji; zamiast tego jest to wyidealizowana reprezentacja wykonawcy w CGI.

Technologia pozwala nam przerobić naszą muzykę w Photoshopie, tak jak w Photoshopie obraz. I do pewnego momentu to jest w porządku; musimy żyć zgodnie z ówczesnymi standardami.

Ale najbardziej fascynującą muzyką, jaką stworzyliśmy, jest to, że po prostu ją uskrzydliliśmy i zadziałało.

Może lepszą analogią jest koszykówka. Gracz NBA z facetem na twarzy może wstać i uderzyć za 3 punkty... ale czasami nie może powiedzieć, dlaczego był w stanie go trafić. Był w rowku. Nie intelektualizował tego. On poczuł to.

Czasami trzeba odpuścić i oddać strzał. To może nie być idealne... ale możesz być po prostu właściwą osobą, we właściwym dniu, robiącą właściwą rzecz.

W filmie dokumentalnym o Eagles jest takie zdanie Timothy'ego B. Schmita: „Z mojego doświadczenia wynika, że ​​wszystkie zespoły są zawsze dziesięć sekund od rozpadu”. Czego nauczyłeś się o utrzymywaniu utalentowanych, kreatywnych, innowacyjnych ludzi – z różnymi perspektywami, mocnymi pomysłami itp. – wszystkich pracujących razem w kierunku tego samego celu?

Musisz mieć głębokie uznanie dla tego, kto jest w pokoju. Jeśli spojrzysz przez ludzi w pokoju, sam dokonasz zniszczenia.

Podejdź do tego tak: „Chcę, aby ludzie w pokoju byli w tej podróży. Zrobię wszystko do punktu racjonalności, aby to się utrzymało. Ale będę też miał uczciwość, by przyznać, że to nie działa, uczciwość w podejściu do ludzi, z którymi nie pracuje, i daję im możliwość poprawienia tego lub spokojnego poruszania się…” wtedy wszystko się ułoży.

Nawet jeśli oznacza to, że wyjątkowi ludzie zdecydują się odejść, to i tak jest to lepsza formuła biznesowa niż próba kontrolowania każdej osoby i każdego wyniku.

Jak w zapasach: pomogę komuś zostać topowym facetem, a jak już jest, to nie mogę mu przepłacać, żeby został. Ale też nie będę się denerwować, jeśli odejdzie dla lepszej okazji, bo on zarobione tę okazję.

Pracuję z tych ideologicznych ram. Jasne jest, czego potrzebuję. Proszę innych, aby jasno określili, czego potrzebują. Jeśli nie możemy spotkać się w środku, to fajnie. Znajdziemy inne rozwiązanie.

Oczekiwanie, że inni ludzie zaspokoją Twoje potrzeby – i zignorują własne potrzeby – to okropny sposób na utrzymanie zespołu razem.

Ale najpierw musisz zapytać, czego potrzebują. A potem trzeba naprawdę słuchać.

Nigdy nie możesz zakładać, że tylko dlatego, że masz kontrolę nad tym, co chcesz zrobić, inni ludzie myślą lub czują w ten sam sposób. Być może zrobiłeś matematykę, ale ich matematyka może być inna. To naturalne: jeśli chodzi o ludzkie przedsięwzięcia, perspektywy zawsze będą inne.

Najlepszym podejściem jest powiedzenie: „Oto gdzie jestem. Oto, czego szukam. A potem, jeśli się nie zgadzamy, odejdziemy stamtąd.

Dzięki temu temperatura w pomieszczeniu jest zawsze znacznie niższa. I jest to o wiele bardziej efektywny sposób na prowadzenie kreatywnego biznesu.

A jeśli pomyślisz o tym, każdy biznes jest – lub powinien być – biznesem kreatywnym.

jaka jest wartość netto kuba gooding jr?

Patrząc wstecz, co wiesz teraz, czego nie wiedziałeś wtedy?

Żałuję, że nie doceniłam tego, co zrobiliśmy dobrze, i trochę bardziej delektowałam się tymi chwilami.

Wszystko poruszało się tak szybko, że trudno było się zastanowić. Kiedy złapaliśmy się w machinę muzycznego biznesu, było wiele rzeczy, z którymi nie wiedziałem, jak sobie poradzić i to mnie przytłaczało.

Trudno mi to sobie wyobrazić. Wyobrażam sobie, jak schodzisz ze sceny po grze dla 20 000 osób i myślisz: „Wow. To było niesamowite.'

To było niesamowite, ale czasami nadal byliśmy nieszczęśliwi.

To długa rozprawa, ale prosta wersja jest taka, że ​​ustawiliśmy się na kursie i nigdy nie zastanawialiśmy się, co się stanie, gdy dotrzemy do celu. To było równoważne powiedzeniu: „Hej, przejdę całą Amerykę na piechotę”, ale nigdy nie zastanawiaj się, co zrobisz, kiedy tam dotrzesz.

Ponieważ nie masz planu, mówisz: „No cóż, myślę, że pójdę dalej…” Więc nie było przerwy, nie było świętowania, nie, „Spędźmy razem 3 miesiące i poświęć trochę czasu na sformułowanie Faza 2...'

Po prostu osiągnęliśmy sukces, ponieważ myśleliśmy, że ścieżka ujawni się, gdy pójdziemy. A potem sława rosła, presja rosła, zaczęły się pojawiać pijawki… i oto jesteś otoczony przez zestaw sił, na które zdecydowanie nie jesteś przygotowany.

Wiem, że w tej konkretnej opowieści nie ma nic świeżego. (Śmiech) Szkoda tylko, że nie cieszyliśmy się tą chwilą trochę bardziej.

Mając to na uwadze: jak definiujesz sukces?

Bycie w zgodzie ze swoim celem. To wtedy trafiasz w rytm.

Jestem typem kreatywnym. Tak długo, jak jestem kreatywny, łatwo się ze mną dogaduje.

Osoby kreatywne patrzą na świat jak na zbiór niezdefiniowanych zasobów, a następnie umieszczają je w formie, która staje się towarem. Muzycy zaczynają od czegoś, co nie ma wartości. Piszą piosenki z całej tkaniny.

Przechodzi przeze mnie pieśń. Mój głos, moje słowa, moja muzyka... Łączę je w całość w sposób, który miejmy nadzieję ma wartość. Wtedy ktoś go kupuje lub nie kupuje. Nie mogę tego kontrolować. I to jest w porządku.

Więc dla mnie sukces to możliwość bycia kreatywnym. To właśnie uwielbiam robić. Dopóki mogę to robić... odnoszę sukces.