Główny Strategia Kiedy łagodniej mówi głośniej, a mniej naprawdę znaczy więcej: Guns N' Roses Duff McKagan

Kiedy łagodniej mówi głośniej, a mniej naprawdę znaczy więcej: Guns N' Roses Duff McKagan

Twój Horoskop Na Jutro

Wasz zespół właśnie spędził dwa lata grając ponad 150 koncertów na całym świecie; do końca 2018 roku, Nie w tym życiu... stał się drugą najbardziej dochodową trasą koncertową wszech czasów.

Więc co robisz dalej? Możesz zrobić sobie zasłużoną przerwę. Mógłbyś napisać kolejną bestsellerową książkę. Możesz też spocząć na swoich znacznych laurach.

Ale jesteś Duffem McKaganem – więc czerpiesz swoje doświadczenia z drogi – i z wieloletnich doświadczeń życiowych – i nagrywasz Czułość , jego właśnie wydany solowy album, który jest po części akustyczny, po części alt-country, po części Americana... i z całego serca.

Jeśli żyjesz pod muzycznym rockiem, Duff McKagan grał w zespołach takich jak Velvet Revolver i Loaded. Jego książka, To takie proste: i inne kłamstwa , był bestsellerem „New York Timesa” i jednym z moich 2011 Najlepsze Książki Roku . Pracuje ze schroniskami dla bezdomnych w swoim rodzinnym Seattle.

A jeśli to nie wystarczy, to basista Guns N' Roses. (I napisał moją ulubioną piosenkę GNR; spróbuj ją odgadnąć.)

Czułość pierwotnie miała być książką o jego doświadczeniach z podróży po świecie podczas trasy Guns N' Roses. Potem Duff uznał, że jego myśli lepiej pasują do płyty – i zaoferował doskonałą okazję do stworzenia muzycznych winiet, które odzwierciedlają doświadczenia, które wszyscy dzielimy… i często nie potrafimy ich zrozumieć.

W skrócie, Czułość, współpraca z gwiazdą country i znakomitym producentem Strzelec Jennings , jest świetny. (I zmusiło mnie do sprawdzenia artystów takich jak Mark Lanegan i Greg Dulli , dwie osoby, które Duff cytuje jako inspiracje.)

Wszystko to sprawiło, że był to idealny czas, aby porozmawiać z Duffem o współpracy, kreatywności, pewności siebie i definicji sukcesu.

Problemem, z którym boryka się większość ludzi, jest to, że mają niewiele opcji dla współpracowników. Jesteś ty , więc dla mnie masz odwrotny problem: masz tyle opcji, że ciężko wybrać między nimi.

W świecie muzyki nie jestem odizolowany. Spotykam wielu ludzi, ale jestem trochę w grupie przyjaciół: takich jak Dave Grohl, Taylor Hawkins, Tom Morello... ludzie, których naprawdę lubisz iz którymi utrzymujesz kontakt.

Ale kiedy jesteś w drodze, twój świat staje się trochę mały. Moja żona, dzieci i mój zespół. Grasz programy i starasz się zobaczyć swoją rodzinę tak często, jak to tylko możliwe.

A więc: mój menedżer, Brian Klein, dobrze mnie zna. Zna moje wpływy. Początkowo jego pomysłem była praca ze Strzelcem Jenningsem. Shootera znam od 2001 roku; niektóre z jego pierwszych koncertów z zespołem Stargunn były z moim zespołem Loaded.

Shooter żył tak wspaniałym życiem, robiąc i produkując wspaniałe płyty… i znał również moje inspiracje i to, co próbowałem zrobić.

Wielu ludzi za tym tęskni. Ludzie proszą mnie o powiązanie ich z „imionem”, niezależnie od tego, czy ta osoba ma rację w tym, co mają nadzieję zrobić.

Fantazja barrino netto o wartości 2016

Całkowicie rozumiem, dlaczego ludzie to robią, szczególnie na początku, ale ostatnią rzeczą, jaką zamierzałem zrobić, była próba znalezienia „nazwy”.

Ponieważ strzelec jest imię.

Miałem około 8 lub 9 piosenek, wpadłem na świeży pomysł na przekształcenie czegoś w stylu niesamowitej książki Sarah Kendzior Widok z wiaduktu kraju do albumu...

Idę do jego domu po raz pierwszy z moją gitarą akustyczną i pianinem i zastanawiam się, czy chemia zadziała... i zadziałało. Co oznaczało wielkie westchnienie ulgi. (Śmiech.)

A realizacja Shootera była idealna.

Rozmawiałem z artystami, którzy twierdzą, że kreatywność zanika wraz z wiekiem.

Rozumiem pojęcie bloku pisarskiego, ale są sposoby, aby go uniknąć. Dla mnie, ponieważ przez jakiś czas naprawdę zainteresowałem się pisaniem felietonów i pisaniem książek, to naprawdę otworzyło nowy kierunek myślenia. A dużo czytam, co pomaga mi ciągle znajdować nowe źródła inspiracji.

W tej chwili jestem na głównej fazie gry na gitarze akustycznej. Tak pisałem piosenki.

Ale przechodzę przez małe spadki. Na szczęście teraz nie jestem w jednym. Napisałem około 50 nowych piosenek. (Śmiech.)

Nauczyłem się wykorzystywać te twórcze okresy i utrzymywać je w ruchu. Cały czas mam w domu trzy gitary. Wszędzie, gdzie pójdę, jest gitara. Najważniejsze jest, aby było to jak najłatwiejsze.

Ale pisanie muzyki to także dyscyplina. To samo z pisaniem felietonów, pisaniem książki... tego popołudnia musisz napisać 2000 słów. Możesz go później edytować... ale ty mieć wykonać pracę. Czasami pioruny mogą nadejść, ale nie możesz na nie czekać.

ile jest warte Helen Hunt

Ale nadal musisz lubić to, co robisz.

Mam szczęście, że fascynuję się muzyką. I przez cały czas fascynuje mnie bas, zwłaszcza w sposobach, które mogę poprawić.

Kiedy Guns wrócili razem, by odbyć trasę, wiedząc, jak ciężko pracują tacy ludzie jak Axl i Slash... Wiedziałem, że muszę przyspieszyć i pracować tak ciężko lub ciężej, żeby nadążyć.

Dotyczy to również przygotowań do trasy Tenderness. Jestem naprawdę zainspirowany, kocham muzykę i chcę, żeby nasze koncerty były jak najlepsze... więc spędzę 6 godzin w piwnicy i po prostu się w to wchodzę. (Śmiech.)

Wiem, że mam szczęście. Mam przyjaciół, którzy zakochali się w tym, co robią, a ja nie.

Mówiąc o GNR. Część publiczności tej trasy nie będzie wiedziała, czego się spodziewać. Czy martwisz się o kontakt z ludźmi, którzy mogą pomyśleć, że usłyszą Guns 'N Roses, Velvet Revolver, Loaded...?

Ja nie. Kiedy pod koniec lat 70. zacząłem grać w punk rock, ludzie świętowali, że są inni. Przyjęto się być outsiderem. Możesz być z dowolnego paska. Słuchałeś wszystkich rodzajów muzyki. Założyłeś zespół i zagrałeś koncert w następny weekend.

Nie chodziło o bycie gwiazdą rocka. To było bycie częścią społeczności i granie muzyki z przyjaciółmi.

To kolejny sposób, w jaki mam szczęście: pojawienie się w tym środowisku nauczyło mnie kilku solidnych lekcji na temat łączenia się z publicznością, jak naprawdę nie ma podziału między tobą a publicznością… Może jestem na scenie, ale wszyscy w tym jesteśmy razem.

To prowadzi mnie do tematu zaufania. Wejdź na scenę z GNR, a masz za sobą tę niesamowitą maszynę. Wejdź na scenę jako ty i nadal jest super... ale inaczej.

Próbowałem zaszczepić to moim dziewczynom. Sztuki walki są dużą częścią mojego życia i uczą cię, że pewność siebie to świadomość, że możesz coś zrobić, nawet jeśli nigdy tego nie próbowałeś.

Na przykład: Czy możesz wspiąć się na tę górę? Tak – nawet jeśli nigdy wcześniej się nie wspinałeś. Wiesz, że możesz się na nią wspiąć, ponieważ wykonałeś pracę i fizycznie jesteś w stanie zrobić to, co chcesz.

Mówię do moich dziewczyn: „Jesteście dziewczynami McKagan. Głowa do góry, klatka piersiowa, oczy skupione... W każdej chwili możesz zrobić wszystko, co chcesz.

W zeszłym tygodniu byłem w Seattle, aby grać sam na gitarze akustycznej dla stacji radiowej. Pierwszy raz, kiedy to zrobiłem. Powiedziano mi, że będę w małym pokoju z inżynierem. Wszedłem, a oni mieli scenę i publiczność. (Śmiech.)

Całkowicie nieoczekiwane. Tylko ja, mój głos i moja gitara.

Musisz więc znaleźć tę rzecz, że „mogę wspiąć się na tę górę, chociaż nigdy jej nie próbowałem”. Głowa do góry, klatka piersiowa, oczy skupione... a potem po prostu staraj się być w tej chwili i ciesz się nią.

Powtarzam sobie to cały czas: robisz to tylko tak długo, więc upewnij się, że ci się to podoba.

Trudno to zrobić, kiedy się denerwujesz. Niedługo wygłaszam wykład TED ( właściwie, oto jest ) i chociaż zwykle nie boję się mówić... w tym przypadku zdecydowanie tak.

To samo dotyczy. Podczas tej trasy nie mam za sobą wielkiego zespołu i produkcji. Ale ufam, że wykonałem pracę.

I pamiętaj, ludzie chcą widzieć, jak dobrze sobie radzisz. one chcieć żeby zobaczyć, jak skopujesz tyłek.

Uwielbiam odkrywać nową muzykę. Publiczność też.

I jestem podekscytowany grą z zespołem, z którym nagrałem album. Są wyjątkowo dobre. Mam tylko nadzieję, że będę tak dobry, jak oni. Po prostu gdzieś na boisku. Dlatego od tygodni siedzę w piwnicy 6 godzin dziennie. (Śmiech.)

Ale to naprawdę prawda: publiczność chce zobaczyć, jak dobrze sobie radzisz. Kibią dla ciebie. Chcą się dobrze bawić. Chcą, żeby noc miała znaczenie.

To nie jest presja: to wszyscy razem.

Jak decydujesz, kiedy piosenka jest „skończona”? Po jakimś czasie potrafię tak głęboko pogrążyć się w chwastach przy projekcie, że prawie trudno to stwierdzić.

Moja żona przypomniała mi niedawno, co czułem w związku z moją pierwszą książką. Właśnie wydała powieść, nad którą pracowała przez dziewięć lat. ( Aksamitna Róża przez Susan Holmes McKagan.)

Jest cudowna, zabawna, pogodna... Jestem z niej taka dumna.

Ale byłem taki jak ty, kiedy pisałem swoją pierwszą książkę: spędziłem nad nią tyle czasu, że nie wiedziałem, czy jest już dobra. Zacząłem edytować i przenosić historie, próbując je potoczyć – w tamtym momencie było to prawie jak pisanie piosenek – i przeczytałem je do końca i powiedziałem: „To jest do bani”. (Śmiech.)

Ale mój redaktor zapewnił mnie, że jest dobry, Suzy zapewniła mnie, że jest dobry… a kiedy wyszedł, ludzie wydawali się go lubić. Na szczęście. (Śmiech.)

Z piosenką czuję, kiedy jest skończona. Na tym albumie przyjąłem podejście ekonomii słów Cormaca McCarthy'ego. Mniej znaczy więcej. Każde słowo musi być właściwym słowem. Nie rymuj ognia z pożądaniem. (Śmiech.)

A potem strzelec powiedział: „Tak, stary, skończyliśmy”.

Oprócz głosu w twojej głowie potrzebujesz ludzi, którym ufasz.

Jak definiujesz „sukces” tego albumu?

t. j. edukacja McConnella

W dzisiejszym biznesie muzycznym „sukces” nie może być sprzedażą. Moim celem jest, aby niektóre piosenki trafiły do ​​właściwych ludzi.

Na przykład niedawno odwiedziłem obóz dla bezdomnych o nazwie „Dżungla” w Seattle. To jeden z najbardziej sękatych w kraju. I to mogłem być ja. Nikt nie prosił mnie o ani grosza. Chcieli tylko porozmawiać i nie być osądzani.

Rozmawiałem z jednym mężczyzną, który był bezdomny od 10 lat. Zna faceta, którego znam, pracował w klubie, do którego chodziłem... rozmawiaj z ludźmi i zdajesz sobie sprawę, że są tacy jak ty.

Mamy nadzieję, że połączymy niektórych fanów z ludźmi na ulicach i dzięki tej łączności będziemy pomagać jednej osobie na raz.

Tak naprawdę o to chodzi w albumie: Ludzie łączą się z innymi ludźmi, zamiast skupiać się na tym, co nas dzieli. Obecna administracja, obecny klimat korporacyjny... te rzeczy zawsze przemijają.

Ale nawiązywanie prawdziwych więzi z innymi ludźmi, zarówno indywidualnie, jak i jako społeczeństwo... te rzeczy nigdy nie powinny minąć.