Niektórzy ludzie marzą o pracy w miejscu bez menedżerów i pełnym panowaniu nad swoimi projektami. Nazywa się to płaską hierarchią, a styl zarządzania zyskuje na popularności wśród start-upów.
Jednak Jeri Ellsworth, były pracownik Valve, gigantycznej firmy produkującej oprogramowanie, która stoi za Steamem i przebojem gier „Half Life”, na własnej skórze przekonał się o płaskich hierarchiach. Dla niej to nie był sen, ale „pseudopłaska konstrukcja” – powiedziała niedawno Podcast o szarej strefie .
„Jedyną rzeczą, której doświadczyłem na własnej skórze, jest to, że w firmie istnieje ukryta warstwa potężnej struktury zarządzania i przypomina to liceum” – powiedziała. „Są popularne dzieciaki, które zdobyły władzę w firmie, są też awanturnicy, którzy rzeczywiście chcą coś zmienić”.
Ellsworth powiedziała, że miała problemy z rekrutacją studentów do grupy sprzętowej. „Przeprowadzaliśmy wywiady z bardzo utalentowanymi ludźmi, ale byliby oni odrzucani przez starszych pracowników Valve jako niepasujący do kultury”. I chociaż płaska struktura „sprawdziła się świetnie dla garstki osób”, odkryła, że procesy wewnętrzne stały się bardziej uciążliwe, gdy liczba członków zespołu wzrosła do 300.
Bez menedżerów, którzy trzymali ich w ryzach, ucierpiała produktywność i załamała się również komunikacja. W rezultacie wielu walczyło o projekty, które nie były dopasowane do ich umiejętności tak bardzo, jak ich zainteresowanie zdobyciem premii. „Jestem naprawdę zgorzkniała, ponieważ obiecali mi świat, a potem dźgnęli mnie w plecy” – powiedziała Ellsworth o swoich byłych kolegach.