Główny Ikony I Innowatorzy CEO Facebooka Mark Zuckerberg i CEO Twittera Jack Dorsey walczą o zakaz reklam politycznych

CEO Facebooka Mark Zuckerberg i CEO Twittera Jack Dorsey walczą o zakaz reklam politycznych

Twój Horoskop Na Jutro

Dyrektor generalny Twittera Jack Dorsey ogłosił w środę tweet, że platforma zablokuje wszelkie reklamy polityczne. Później tego samego dnia dyrektor generalny Facebooka, Mark Zuckerberg, wyjaśnił inwestorom, dlaczego Facebook nigdy nie wykonałby takiego ruchu podczas rozmowy telefonicznej w celu omówienia zysków za trzeci kwartał. W podobnej do jiu-jitsu bitwie, w której obaj zacisnęli rogi, nie wymieniając nawet swoich imion – ani nawet platform mediów społecznościowych, które prowadzą – każdy z nich przedstawił swój argument na forum opinii publicznej, pozostawiając tych z nas, którzy używają jedną lub obie platformy do podjęcia własnych decyzji.

jak wysoki jest Tim Robbins

Krótkie wersje ich stanowisk: Zuckerberg mówi, że zakaz reklam politycznych oznaczałby cenzurę. Dorsey mówi, że istnieje różnica między cenzurowaniem wiadomości a nieprzyjmowaniem pieniędzy na promocję tej wiadomości. Dorsey mówi również, że w erze mikrotargetowania reklama polityczna w mediach społecznościowych może wyrządzić i wyrządziła wiele szkód. Zuckerberg nie powiedział tego wprost, ale wysiłki Facebooka mające na celu usunięcie reklam i postów rosyjskich agentów pokazują, że doskonale wie, jakie szkody mogą wyrządzić takie reklamy. Podobnie jak nowa polityka Facebooka zabraniająca reklam, które zniechęcają ludzi do głosowania, pomimo antycenzuralnego stanowiska firmy. Stało się tak, ponieważ w Rosjanie w 2016 r. wyświetlali reklamy na Facebooku zasugerował, że ludzie „protestują”, albo nie głosując, albo głosując na kandydata Partii Zielonych, i skierowali ich do Afroamerykanów.

Zuckerberg wykorzystał część swojej rozmowy o zarobkach z analitykami, aby wyjaśnić swój sposób myślenia, w bezpośredniej odpowiedzi na oświadczenie Dorseya, nawet jeśli nie wymienił Twittera lub Dorseya z imienia i nazwiska: „Niektórzy ludzie oskarżają nas o pozwolenie na przemówienie, ponieważ uważają, że wszystko nas obchodzi chodzi o zarabianie pieniędzy, a to jest złe” – powiedział Zuckerberg. Dodał, że Facebook projektuje, że tylko pół procenta jego przychodów z reklam będzie pochodzić z reklam politycznych w 2020 roku. Zamiast tego decyzja wynika z jego przekonania, że ​​w demokracji prywatne firmy nie powinny cenzurować polityków – wyjaśnił. „Reklamy mogą być ważną częścią głosu – zwłaszcza dla kandydatów i grup poparcia, których media w przeciwnym razie mogłyby nie uwzględniać, aby mogli przekazać swoje przesłanie w debatach”.

Jeśli chodzi o Dorseya, przedstawił swój argument przeciwko dopuszczeniu reklamy politycznej w długiej serii starannie przygotowanych tweety . Wyjaśnił:

„Chociaż reklama internetowa jest niewiarygodnie potężna i bardzo skuteczna dla reklamodawców komercyjnych, ta władza niesie ze sobą znaczne ryzyko dla polityki, gdzie może być wykorzystywana do wpływania na głosy, aby wpłynąć na życie milionów ludzi. Internetowe reklamy polityczne stawiają przed dyskursem obywatelskim zupełnie nowe wyzwania: oparta na uczeniu maszynowym optymalizacja przesyłania wiadomości i mikrotargetowania, niesprawdzone informacje wprowadzające w błąd i głębokie podróbki. Wszystko z rosnącą szybkością, wyrafinowaniem i przytłaczającą skalą.

A potem w dość bezpośrednim wykopaniu na Zuckerberg i Facebooku napisał na Twitterze:

Jak dotąd zarówno media, jak i Twittersfera wydają się bardziej popierać podejście Dorseya, być może dlatego, że są znużeni politycznymi oszczerstwami lub obawiają się rosyjskiej ingerencji w wybory w 2020 roku. Ale jednym bardzo wielkim przeciwnikiem był Brad Parscale, kierownik kampanii wyborczej Donalda Trumpa na prezydenta w 2020 roku. W ćwierkać Parscale nazwał nową zasadę „bardzo głupią decyzją”. Spekulował, że zakaz miał na celu uciszenie jego szefa i może zostać uchylony, gdy tylko wybory w 2020 roku dobiegną końca.

Oczywiście jest prawdopodobne, że żaden z tych prezesów nie jest motywowany wyłącznie sentymentem do demokracji. Ogłaszając polityczny zakaz reklam, Dorsey stworzył wiele dobrej woli, a także odwrócił uwagę wszystkich od from inny ostatnie wiadomości na temat Twittera, które mówią, że zarówno przychody, jak i zyski . zatankowany w trzecim kwartale. I Zuckerberg, którego firma jest obecnie pod dochodzenie przez Federalną Komisję Handlu, a być może także Departament Sprawiedliwości, może nie chcieć zrobić niczego, co mogłoby w tej chwili rozgniewać administrację Trumpa.

Madison Garza 2019

Który z nich ma rację? Sądzę, że decyzja należy do użytkowników i wyborców.