Główny Uruchomienie Nie musisz być dyrektorem generalnym swojego startupu — w rzeczywistości powinieneś unikać tego tytułu

Nie musisz być dyrektorem generalnym swojego startupu — w rzeczywistości powinieneś unikać tego tytułu

Twój Horoskop Na Jutro

Odkąd założyłem firmę ponad 10 lat temu noszę ten sam tytuł: założyciel i dyrektor zarządzający. Niechętnie go zmieniałem, bo podoba mi się, że jest zaniżony. Mój przyjaciel w firmie, którą założył, nazywa siebie „głównym kucharzem i myjką butelek”, a ja zawsze doceniałem jego humor i pokorę.

Jednak teraz, gdy Acceleration Partners rozrosło się do prawie 100 osób w czterech krajach, zauważyłem, że mój tytuł wprowadza pewne zamieszanie. Teraz potrzebujemy dyrektorów zarządzających do zarządzania różnymi regionami i obszarami działalności, a to nie jest moja rola. Tak więc w końcu zmieniłem swój tytuł na założyciela i dyrektora generalnego.

Przed wprowadzeniem tej zmiany poświęciłem trochę czasu na zastanowienie się, co te role i tytuły oznaczają dla założyciela i przedsiębiorczego biznesu, który rośnie i ewoluuje.

Wielu przedsiębiorców ładuje tytuły. Znam wiele firm zatrudniających mniej niż 10 osób, w których założyciel posiada tytuł „założyciela, prezesa i dyrektora generalnego”. Niektórzy nawet dorzucają do tego „prezesa”.

Problem z tą nomenklaturą polega na tym, że zazwyczaj nie jest ona zgodna z tym, co faktycznie robi założyciel. CEO to skrót od „Chief Executive Officer”, co oznacza, że ​​masz innych członków zarządu, którymi możesz się kierować. W większości startupów założycielka sama zajmuje większość, jeśli nie wszystkie, kierownicze stanowiska. Ci prezesi nie są „szefami”; są to zespoły jednoosobowe.

ile lat ma Alex Gaskarth?

Co więcej, dla lidera małej firmy bycie zarówno prezesem, jak i dyrektorem generalnym jest nonsensem. Tytuły te istnieją po to, by rozgraniczać różne poziomy odpowiedzialności, gdy obie role są obecne i pełnione przez różne osoby. Dlatego podwojenie jest niczym innym jak udarem ego.

Poświęciłem trochę czasu na przeglądanie opisów stanowisk dyrektora generalnego i stwierdziłem, że obowiązki sprowadzają się do:

  • Tworzenie i utrzymywanie kultury korporacyjnej;
  • Ustalanie strategii firmy;
  • kierowanie zespołem wykonawczym;
  • Kontakt z zarządem i/lub inwestorami;
  • Bycie publiczną twarzą firmy – słowami Petera Druckera: „CEO jest łącznikiem między Wewnętrznym, czyli „organizacją” a Zewnętrznym – społeczeństwem, gospodarką, technologią, rynkami, klientami, mediami , opinia publiczna'; i
  • Podejmowanie ostatecznych decyzji w kluczowych kwestiach w oparciu o potrzeby, wartości i cele firmy.

Moja decyzja o zmianie tytułu wynikała ostatecznie z uświadomienia sobie, że po raz pierwszy te obowiązki trafnie opisują moją pracę. Nie zarządzam już naszymi książkami. Nie zarządzam naszą sprzedażą ani operacjami. Wyszedłem z produktu.

Na co dzień skupiam się na strategii, kulturze, prowadzeniu i rozwijaniu liderów oraz byciu naszym kluczowym zewnętrznym połączeniem z klientami, partnerami i doradcami. Jestem prezesem.

To właśnie tam zaprowadziła mnie moja własna ścieżka. Większość założycieli w rzeczywistości nie chce być CEO; ich pasja tkwi w produkcie lub innym obszarze działalności, takim jak sprzedaż lub marketing. W takich przypadkach lepiej jest przyjąć rolę, której chcą, i zatrudnić mądrych ludzi, aby zrobili resztę. To właśnie zrobił Tucker Max, założyciel Book in a Box, kiedy publicznie zwolnił się ze stanowiska dyrektora generalnego własnej firmy. Dziś odpowiada za produkt firmy – i najwyraźniej jest znacznie szczęśliwszy.

Jeśli nadałeś sobie tytuł dyrektora generalnego, ale nie wykonujesz lub nie chcesz tych obowiązków w miarę rozwoju firmy, wyrządzasz sobie i swojej firmie krzywdę. Wybierz tytuł i rolę w firmie, które odzwierciedlają Twoją pasję i zestaw umiejętności.

Znajdź inne osoby do pracy, której nie chcesz wykonywać. To może być numer 2 lub szef operacji. Może to być dyrektor generalny.

Harry Szum Jr. wiek

Cokolwiek robisz, nadaj sobie tytuł, który dokładnie odzwierciedla Twoją rolę. Takie postępowanie zapewni jasność zarówno światu zewnętrznemu, jak i zespołowi, co do tego, co robisz, a czego nie. Ustalenie odpowiednich oczekiwań to pierwszy pierwszy krok do ich spełnienia.