Główny Prowadzić Jak przewodzić w stresie: filmowiec Cassie Jaye

Jak przewodzić w stresie: filmowiec Cassie Jaye

Twój Horoskop Na Jutro

Niedawna rozmowa TEDx wygłoszona przez reżyserkę Cassie Jaye zafascynowała mnie od perspektywa przywódcza:

Jak reagujesz, gdy nowe doświadczenia podważają twoje stare przekonania?

A jeśli jesteś publicznie?

Globalnie?

Co jeśli są w konflikcie z twoim najgłębszy wierzenia?

jak wysoki jest Gary Owen

A twojej rodziny, przyjaciół, źródeł finansowania i społeczności?

Badania Jaye nieoczekiwanie skierowały ją w przeciwnym kierunku, jakiego oczekiwała. Pozostanie wiernym swoim najgłębszym wartościom narażało jej osobiste i zawodowe relacje w obliczu globalnych kontrowersji.

Liderzy stają w obliczu konfliktów i kontrowersji. Widząc jej poświęcenie dla swojej sztuki i wierność swoim najgłębszym wartościom w warunkach stresu, publicznie, jako okazję do nauki, zapytałem ją o jej pracę i doświadczenie w tworzeniu i rozpowszechnianiu jej.

Joshua Spodek: Niewiele filmów dokumentalnych zarabia. Twoja ostatnia okazała się kontrowersyjna, ale zarobiła pieniądze i przyciągnęła uwagę całego świata. Jak to się zaczęło i rozwijało?

Cassie Jaye: Zaczęło się od prostego pomysłu na film dokumentalny, który ostatecznie stał się znacznie bardziej skomplikowaną historią i nie przypominał tego, co planowałem.

Pierwotnym pomysłem było nakręcenie filmu dokumentalnego o Ruchu Praw Mężczyzn takim, jakim go znałem, lub jak mi powiedziano, czyli składającym się z mężczyzn, którzy nienawidzili kobiet i sprzeciwiali się prawom kobiet lub równości kobiet.

Zdecydowałam się zrobić film o tym ruchu, ponieważ większość moich poprzednich filmów dotyczyła praw kobiet lub kwestii płci. Robiłem filmy dokumentalne o prawach reprodukcyjnych, samotnym macierzyństwie, zabawkach, które zachęcały dziewczęta do podjęcia edukacji STEM (nauka, technologia, inżynieria i matematyka) oraz kwestiach LGBTQ.

Można powiedzieć, że moja sterówka filmowa zajmowała się polityką płci. Kiedy natknąłem się na Ruch Praw Mężczyzn w marcu 2013 roku, byłem zafascynowany tym pozornie podziemnym i tajnym (wówczas) ruchem.

Wydawało się, że jest to kolejna granica, której nie udokumentował żaden inny filmowiec. To był impuls, ale Film „Czerwona pigułka” nie przypomina tego, czego się spodziewałem.

Skończyło się to zmieniającą życie podróżą filozoficzną, którą po prostu przypadkiem sfilmowałem. Jest kroniką mojej osobistej podróży i prosi publiczność o zakwestionowanie swoich poglądów, ale nie mówi widzom, co mają myśleć. To raczej eksperyment myślowy, którego mogą doświadczyć odbiorcy.

JS: Po części opisałeś kręcenie filmu jako biznes – przedsiębiorczy biznes rodzinny dla ciebie. Czy myślisz o tym w ten sposób?

CJ: Moja praca jest z pewnością zarówno biznesem, jak i kreatywnością, ale przedkładam sztukę nad zysk.

Gdybym przedkładał zarabianie pieniędzy nad moją wizję twórczą, to nie byłbym dokumentalistą. Filmy dokumentalne są znane z tego, że są to doły z pieniędzmi, których ukończenie zajmuje dużo czasu i masz szczęście, że w ogóle widzisz zysk. Choć brzmi to niezbyt efektownie, wciąż jest bardzo satysfakcjonujące i to mnie napędza.

Jeśli chodzi o bycie firmą rodzinną, tak jest. Zaczęłam kręcić filmy dokumentalne w 2008 roku z moją mamą Neną Jaye, która do dziś ze mną pracuje. Wyprodukowała Czerwoną pigułkę, a także wszystkie moje inne filmy. Moja siostra, Christina Clack, również z nami pracuje, a mój narzeczony Evan Davies był reżyserem zdjęć do Czerwonej pigułki.

Mam też swoich najemników do projektowania dźwięku, animacji, muzyki itp. Utrzymuję mały zespół z ludźmi, którym ufam, a zaufanie rośnie, a nasze talenty rosną wraz z każdym nowym projektem, nad którym wspólnie pracujemy.

JS: Mówiąc o tym jako sztuka, czy uważasz, że filmy dokumentalne są równie kreatywne, jak inne gatunki filmowe? Jeśli tak, jak opisałbyś swój wzrost w tworzeniu swojego?

CJ: Myślę, że filmy dokumentalne pod wieloma względami wymagają więcej kreatywności niż inne projekty filmowe.

Myślę o tym jak o różnicy między zrobieniem kolażu a malowaniem na czystym płótnie. Scenariuszowi filmowcy mogą malować na czystym płótnie, podczas gdy dokumentaliści mają do dyspozycji różne materiały. Tak jak artysta kolażu może mieć liście, gałązki, wycinki z gazet, fotografie, farbę, glinę i cokolwiek innego, dokumentalista dysponuje archiwalnymi nagraniami wideo, materiałami informacyjnymi, współczesnymi odniesieniami do popkultury, nagraniami wywiadów, filmami dokumentalnymi, ruchomymi grafikami , narrację i wszystko inne, co może być potrzebne do opowiedzenia historii.

Musisz wykazać się kreatywnością, gdy Twoje możliwości są ograniczone i nieskończone. Jednak ograniczone przez mniejszy budżet, opcje są również nieskończone, ponieważ widzowie często bardziej wybaczają gatunkowi dokumentalnemu, a tak naprawdę nie ma zasad, tak jak filmy scenariuszowe mają zasady.

Na przykład oczekuje się, a nawet obowiązkowe, że scenariusz filmu ma ten sam format wideo przez cały czas, podczas gdy dokument może przełączać się między proporcjami 16:9 i 4:3, a ujęcia w standardowej rozdzielczości można mieszać z HD. Po nakręceniu kilkunastu filmów dokumentalnych, z których 3 to filmy fabularne, które sam zmontowałem, mam lepsze wyobrażenie o tym, co działa, a co nie, kiedy zaczynasz być kreatywny. Jeśli chodzi o kolaż, teraz wiem, że gałązki nie pozostaną w kleju Elmera.

JS: Podjęliście się realizacji projektu, który niespodziewanie okazał się sprzeczny z zainteresowaniami waszych głównych odbiorców. Kontynuacja brzmi niesamowicie ciężko. Jak przebiegał proces podejmowania decyzji?

CJ: Czerwona pigułka odwróciła się od powiązań i fanów z moich poprzednich filmów o problemach kobiet i LGBTQ.

Chociaż muszę podziękować ludziom, którzy wspierali moje poprzednie filmy i zostali ze mną przy „Czerwonej pigułce”. Kiedy obejrzeli ten film, tak samo jak ja, stanęli przed wyzwaniem zobaczenia innej strony historii o prawach mężczyzn i dostrzegli wartość w poznaniu nowych perspektyw.

Niemniej jednak wydanie filmu, o którym wiedziałem, że większość moich poprzednich fanów i powiązań branżowych nie poprze od razu, było stresujące. Mój hart ducha wziął się ze świadomości, że tę historię trzeba opowiedzieć i że ostatecznie musiała pojawić się w świecie, niezależnie od tego, czy miała poparcie głównego nurtu, czy nie.

Fascynujące jest jednak wsparcie wielu grup demograficznych na całym świecie, co mówi mi, że te problemy są znacznie bardziej rozpowszechnione, niż sądziłem. Babcie skontaktowały się ze mną, opowiadając, jak ten film do nich przemówił, bo po rozwodzie syna nie mogły zobaczyć wnuka. Nastoletni chłopcy napisali mi e-mailem, w jaki sposób próbowali popełnić samobójstwo i dlaczego.

Słyszałem od maltretowanych mężczyzn, którzy nie mogli znaleźć schroniska dla ofiar płci męskiej. Żony wojskowych opowiadały mi historie, w które nie uwierzysz i których nie mogę powtórzyć.

Czerwona pigułka sprawiła, że ​​wiele osób poczuło, że ich historie w końcu są ważne i że kogoś to obchodzi. Dla przyjaciół, rodziny, fanów i powiązań branżowych, które straciłem z powodu tego filmu, wciąż mam nadzieję, że pewnego dnia go obejrzą i uświadomią sobie jego wartość.

JS: Określasz reżyserię jako rolę przywódczą. Wygląda na to, że stałeś się liderem ruchu, który omawiałeś. Czy przyjmujesz tę rolę? Jeśli tak, to jak Ci się podoba? Czy twoje doświadczenie w kierowaniu filmem pomogło?

CJ: Reżyseria filmu dokumentalnego wymaga wyjątkowych umiejętności przywódczych, ponieważ w większości masz do czynienia z ludźmi, którzy nigdy wcześniej nie byli częścią kręcenia filmu.

Przeprowadziłem wywiady z 44 osobami do filmu Czerwona pigułka i przez lata wypracowałem sposób, w jaki osoby, z którymi przeprowadzam wywiady, się rozluźniły i próbowały zapomnieć, że kamery się kręcą. Nie wyglądam też fizycznie jak reżyser filmowy, nie tylko dlatego, że jestem młodą kobietą lub byłam (miałam 27 lat podczas kręcenia Czerwonej pigułki), ale także z powodu mojego zachowania.

Odkryłem, że moja spokojna i zrelaksowana energia pomaga filmować ludzi w ich domach. Ponadto osoby, z którymi przeprowadzasz wywiady, często dają ci to, co im dajesz, więc jeśli jesteś dla nich zamknięty, oni będą zamknięci dla ciebie, ale jeśli jesteś otwarty na dzielenie się osobistymi, intymnymi szczegółami na swój temat, wtedy odwzajemnią się.

Jeśli chodzi o prowadzenie mojej ekipy filmowej, to też jestem z nimi przejrzysty, a ponieważ pracuję z rodziną, to jedyny sposób, w jaki to działa. Nasze cele życiowe i cele pracy są częścią tej samej rozmowy. Wyobrażam sobie, że tak nie jest w większości środowisk korporacyjnych, ale to działa dla nas.

Jeśli chodzi o kierowanie ruchem, nie sądzę, że jestem liderem żadnego ruchu, ani też nie chciałbym nim być. Nie jestem działaczem na rzecz praw mężczyzn z wielu powodów, ale głównie dlatego, że nie chciałbym, aby mówili za mnie i nie chcę za nich mówić.

Nie uważam się za aktywistkę z jakiejkolwiek przyczyny, jestem po prostu filmowcem, ale jeśli moja praca reprezentuje jakiekolwiek wartości lub zasady, to słuchanie siebie nawzajem, poszanowanie różnorodności intelektualnej poprzez ochronę wolności słowa i docenianie procesu kwestionowanie swoich przekonań.

JS: Gdybyś mógł cofnąć się w czasie, znając kontrowersje i sprzeciw, z jakim musiałbyś się zmierzyć, czy zrobiłbyś to ponownie?

CJ: Po wielu przemyśleniach myślę, że zrobiłbym to ponownie.

Główną częścią, z którą się zmagam, jest to, że nie czuję, aby mój publiczny wizerunek pasował do tego, kim jestem. Wydaje mi się, że mój publiczny wizerunek przedstawia kobietę polaryzującą politycznie i obraźliwą. Widziałem komentarze na mój temat mówiące, że jestem propagandystą lub wynajętym rzecznikiem jakiejś politycznej agendy, a to jest tak dalekie od rzeczywistości, że muszę po prostu przewracać oczami i wzdychać, kiedy czytam takie rzeczy.

Nigdy nie zostałbym kupiony jako rzecznik jakiegoś programu, ani nikt nie chciałby mnie zatrudnić, ponieważ nie jestem tego typu osobowością. Mówię dość łagodnie, jestem introwertykiem i jestem dość ostrożny w stosunku do każdego lub jakiegokolwiek pomysłu.

Kilku ludzi i organizacje próbowały kontrolować to, co mówię lub robię, i zdusiłam ich w zarodku bez przeprosin. Właściwie jedną z rzeczy, z których jestem najbardziej dumny w The Red Pill, jest to, że w niczym nie musiałem iść na kompromis. Cały film odzwierciedla podjęte przeze mnie decyzje, co jest marzeniem każdego filmowca, aby nie musieć odpowiadać przed studiem, producentami, inwestorami itp.

Każdy filmowiec chce 100% kreatywnej kontroli nad swoim projektem i mam to. Mogę bronić każdej sekundy w filmie i dlaczego tam jest, a to ułatwia spanie w nocy. Gdybym musiał pójść na kompromis w sprawie mojej wizji, to może żałowałbym więcej, ale moją jedyną frustracją związaną z Czerwoną pigułką jest to, że media fałszywie przedstawiły mnie i film.

Gdybym mógł zrobić to jeszcze raz, nie wiem, jak mógłbym zapobiec traktowaniu mnie w ten sposób przez media, ponieważ było to poza moją kontrolą.

mąż Courtney kowalem

JS: Jak i gdzie ludzie mogą zobaczyć Twoją pracę?

CJ: Mogą odwiedzić http://www.CassieJaye.com aby zobaczyć wszystkie moje prace filmowe i www.theredpillmovie.com aby dowiedzieć się więcej o Czerwonej Pigułce. ja też zrobiłem Dyskusja TEDx ostatnio o tym, czego nauczyłem się podczas robienia Czerwonej Pigułki.