Główny Prowadzić Identyfikacja prawdziwej wartości pieniądza

Identyfikacja prawdziwej wartości pieniądza

Twój Horoskop Na Jutro

Pieniądze tak naprawdę nie istnieją.

To stwierdzenie może zabrzmieć śmiesznie w ustach faceta, który nieustannie namawia dyrektorów generalnych, aby płacili swoim pracownikom więcej. Oczywiście, pieniądze istnieją w tym, że możemy trzymać w rękach papierowe banknoty i srebrne monety i patrzeć, jak liczby na naszych wyciągach bankowych rosną i spadają. Ale wartość pieniądza jest zasadniczo urojona. Jego jedyną wartością jest to, co my jako społeczeństwo mu przypisujemy. I niestety zwykle przypisujemy mu o wiele więcej, niż jest to rzeczywiście warte .

Ile wzrostu ma Julio Iglesias

W 2015 roku, kiedy ogłosiłem, że nasza firma wprowadzi pensję minimalną w wysokości 70 000 USD dla wszystkich pracowników, wydarzyło się coś dziwnego. Podczas gdy większość ludzi była zachwycona ogłoszeniem (zwłaszcza ci, którzy wcześniej zarabiali mniej niż 70 000 USD), dwie osoby, z których obie zarabiały około 75 000 USD rocznie, zrezygnowały. Mimo że byli oni wcześniej, pod każdym względem, zadowoleni ze swoich pensji i nie widzieli spadku płac ani świadczeń w ramach nowej polisy, nie uważali, że sprawiedliwe jest, aby płaca innych wzrosła, podczas gdy ich pozostała taka sama. Jedna osoba powiedziała mi, że czuła się tak, jakby została „nastraszona”, ponieważ musiała dopracować się do swojej obecnej pensji, co sugerowało, że czuła, że ​​jej współpracownicy również powinni być nastraszeni.

Ci dwaj pracownicy nie byli jedynymi osobami, które skrytykowały ten pomysł. Wielu konserwatywnych ekspertów oskarżało mnie o bycie socjalistą. Fakt, że użyli tego terminu w sposób szyderczy, wyraźnie ilustruje ich przekonania o sposobie obliczania wynagrodzenia. Według nich wysokość wynagrodzenia powinna być skorelowana z wartością, jaką wnosisz do społeczeństwa. Im ciężej pracujesz lub im cenniejsza jest ta praca, tym więcej zasługujesz na zapłatę. Innymi słowy, pieniądze są miarą, za pomocą której możemy zmierzyć wartość siebie i innych.

Ale to myślenie jest z natury wadliwe. Po pierwsze, można argumentować, że najbardziej „zasługujący” pracownicy – ​​ci, którzy pracują najciężej i/lub ci, których praca przynosi największe korzyści społeczeństwu – rzadko są najlepiej opłacani i że wiele osób zarabia dużo za stosunkowo mało . Ale po drugie, używanie pieniędzy do mierzenia sukcesu wymaga fundamentalnej błędnej interpretacji tego, czym są pieniądze.

Ludzie wynaleźli pieniądze, ponieważ potrzebowaliśmy sposobu na efektywną alokację zasobów. Uzgadniając równomierny sposób wymiany, wypiekacz mógł kupić buty bez zastanawiania się, czy szewc chce chleba. A przyjmując zamienny zasób w zamian za buty, szewc mógł następnie wykorzystać te pieniądze na zakup akcesoriów do butów lub steków, aby nakarmić rodzinę lub piwo, aby zrelaksować się pod koniec dnia.

Pieniądze są cenne tylko dlatego, że dają nam dostęp do rzeczy, takich jak chleb lub buty, których potrzebujemy lub chcemy, lub do nowych doświadczeń lub możliwości oddania. Gdybyśmy mieli łatwy dostęp do wszystkiego, czego moglibyśmy potrzebować, nie mielibyśmy żadnego pożytku z pieniędzy. A jednak zdecydowana większość z nas poszukuje pieniędzy jako własnej nagrody, nawet jeśli mamy wystarczająco dużo, aby uzyskać potrzebne nam towary i usługi. I, oczywiście, zdecydowana większość ludności świata nie zarabia wystarczająco dużo pieniędzy, aby zaspokoić swoje najbardziej podstawowe potrzeby. Ale 82 procent bogactwa stworzonego w 2017 roku trafiło do 1 procenta najlepiej zarabiających na świecie. Jaką rzeczywistą wartość – poza pozorną – mogą mieć te pieniądze dla najbogatszych mężczyzn i kobiet na świecie?

Odpowiedź leży oczywiście w ludzkiej naturze. Podejmując decyzję o podniesieniu wynagrodzenia podstawowego w Gravity, wybrałem kwotę 70 000 USD po przeczytaniu badań ekonomistów Daniela Kahnemana i Angusa Deatona, które pokazują, że dobrostan emocjonalny nie ma tendencji do wzrostu, gdy zaczyna zarabiać 75 000 USD lub więcej rocznie . Badania te były szeroko cytowane, ale badanie wykazało również, że chociaż nasze samopoczucie emocjonalne, definiowane przez częstotliwość i intensywność doświadczeń, takich jak radość, stres, smutek, złość i uczucie; to, co moglibyśmy również nazwać „szczęściem”, przestaje rosnąć w tym momencie wynagrodzenia, nasza ocena życia – czyli to, jak postrzegamy jakość naszego życia – nadal rośnie wraz z naszą pensją. Innymi słowy, gdy zarabiamy więcej pieniędzy, nadal bardziej pozytywnie oceniamy nasze życie, nawet jeśli te pieniądze nie zapewniają nam żadnej rzeczywistej wartości.

Wartość netto Joe Kendy

Wiedząc to, zaczynam rozumieć, dlaczego dwóch pracowników Gravity zdecydowało się odejść po decyzji o 70 000 dolarów. Nagle, według własnej oceny, znaleźli się w stosunkowo gorszej sytuacji niż wtedy, gdy niektórzy współpracownicy zarabiali znacznie mniej niż oni. Chociaż Kahneman i Deaton nie brali pod uwagę porównawczych/względnych poziomów dochodów w swoich badaniach, w oparciu o nasze własne obserwacje i doświadczenia, wiemy, że częścią tego, jak oceniamy nasze życie, jest porównanie z innymi. Nasze życie może nie być idealne, ale dopóki ktoś jest w gorszej sytuacji niż my, radzimy sobie stosunkowo dobrze.

Dlaczego to robimy? Dlaczego mimo znajomości ograniczeń pieniądza nadal używamy pieniędzy jako barometru naszego sukcesu?

Chęć oceny naszego życia jest częścią ludzkiej natury. Wiedząc, że nasz czas na ziemi jest ograniczony, stajemy w obliczu możliwości, że być może nasze życie w ogóle nie ma znaczenia. Dlatego dążymy do sensu poza nami, powodu, aby iść dalej w obliczu zapomnienia. Biblia mówi nam, że „łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”. Nawet poza kontekstem chrześcijańskim ten werset zawiera lekcję. Jeśli „królestwo Boże” reprezentuje sens wykraczający poza nas samych, egzystencję wykraczającą poza to, które mamy na ziemi, wiemy, że nigdy go nie osiągniemy, jeśli tylko pieniądze będą naszą pogonią. Musimy znaleźć inny sposób, by zmierzyć się poza dolarami i centami, ale jest to o wiele trudniejsze, niż chcielibyśmy przyznać. Łatwo jest spojrzeć na numer na odcinku wypłaty i powiedzieć: „Jestem w lepszej sytuacji niż w zeszłym roku” lub „Mam się lepiej niż mój sąsiad”. O wiele trudniej jest ocenić siebie za pomocą miernika, którego nie da się tak łatwo określić ilościowo.

Wyrządzamy sobie krzywdę, oceniając nasze życie przez pieniądze, a nie bardziej złożony cel. Nastawiamy się na życie, w którym dążymy do czegoś, co po pewnym momencie nie poprawi naszego życia, a w niektórych przypadkach może je nawet pogorszyć. Jak bowiem mówi nam Biblia: „Pieniądze są źródłem wszelkiego zła”, nie dlatego, że są złe (nie jest), ale dlatego, że odciągają nas od rzeczy, które naprawdę nadają sens naszemu życiu. Musimy rzucić sobie wyzwanie, aby docenić takie rzeczy jak miłość, związki, więź, sprawiedliwość, doświadczenie, dobroczynność, mądrość i poczucie własnej wartości – rzeczy, które są trudne do zmierzenia, ale które dodają prawdziwej wartości naszemu życiu. Robiąc tak, odsuniemy prymat pieniędzy i skierujemy nasze życie na bardziej wartościowe dążenia, na rzeczy, które faktycznie istnieją.