Główny Życie Startowe Nauka: przeklinanie przed dziećmi jest całkowicie w porządku

Nauka: przeklinanie przed dziećmi jest całkowicie w porządku

Twój Horoskop Na Jutro

Całkowicie czuję matkę, która napisała ' 5 powodów, dla których nie przejmuję się przeklinaniem w obecności moich dzieci ' na Scary Mommy ostatnio. Może ty też.

„Muszę oddać prawdziwy głos moim uczuciom, gdy wygrzebuję z pięty wtopionego Lego Batmana (ahhhgain), wyjmuję skarpetkę z muszli klozetowej („Ale mamo! Wyglądał jak papierowy ręcznik”), pieczę i mrozi 24 babeczki o 1 w nocy na imprezę klasową o 8 rano, spróbuj zrozumieć matematykę trzeciej klasy (po prostu nie) lub zamień pas w BQE, podczas gdy troje dzieci kłóci się na śmierć o to, które z nich najbardziej lubi ser (poważnie, i to ja)”, pisze na stronie Kate Levkoff. „Potrzebuję, żeby wszyscy się wyłączyli i uspokoili, żeby mamusia mogła to rozgryźć”.

Sama jako weteran gęby, staram się opanować przeklinanie teraz, gdy moja córka osiągnęła wiek „powtórz wszystko, co mamusia mówi dość dokładnie”. Byłem więc zachwycony uporem Levkoffa, że ​​w zasadzie można zrezygnować z tej (przegranej) bitwy. Rodzicielstwo jest trudne, argumentuje. Zasługujesz na przeklinanie niebieskiej passy, ​​gdy wymagają tego okoliczności, jeśli dzięki temu poczujemy się lepiej.

Ale wtedy myślisz (jak to często robią rodzice), czy jestem po prostu samolubny? Podoba mi się pomysł, że mogę dać upust swoim bluźnierczym skłonnościom, ale czy krzywdzę moje dziecko, jeśli to zrobię? Na szczęście nauka (lub przynajmniej jeden naukowiec) ma odpowiedź na to pytanie -- i to jest właśnie odpowiedź, którą miałem nadzieję usłyszeć.

Przestań już czuć się tak cholernie winny.

Benjamin Bergen, kognitywista na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego i autor nowej książki Co do K: Co przeklinanie ujawnia nasz język, nasze mózgi i nas samych . W i LA Times op-ed ostatnio zadeklarował również, że jest miłośnikiem wulgaryzmów - nawet wokół własnego dziecka ( końcówka kapelusza do kwarcu dla wskaźnika).

Diana Taurasi wartość netto 2016

Oczywiście są zastrzeżenia. Przeklinanie dzieci w gniewie to okropny pomysł. Nie ma na to usprawiedliwienia. Przepełnione nienawiścią obelgi są również oczywiście destrukcyjne i niedostępne. I jak w przypadku wszystkich rzeczy, zakłada się pewien stopień umiaru. Ale jeśli potrzebujesz tylko trochę energii, używając od czasu do czasu czteroliterowego słowa, zrób to. Nie ma dowodu, argumentuje,

że wystawienie na zwykłe wulgaryzmy – czteroliterowe słowa – powoduje jakąkolwiek bezpośrednią szkodę: brak zwiększonej agresji, zahamowanie słownictwa, otępienie emocji czy cokolwiek innego.

Oczywiście rodzice nie trzymają języka za zębami tylko dlatego, że uważają, że usłyszenie złego słowa zmieni ich dziecko w przestępcę. Martwią się też, że dzieciak odwróci się i go użyje. A jednak największe badanie obserwacyjne – znowu nie mamy kontrolowanych eksperymentów – wykazało, że przeklinanie w dzieciństwie jest w dużej mierze nieszkodliwe. Naukowcy udokumentowali, że dzieci w wieku od 1 do 12 lat w naturalny sposób wytwarzają tysiące wypowiedzi tabu i rzadko obserwowali negatywne reperkusje. W żadnym wypadku przeklinanie nie prowadziło do przemocy fizycznej. Zamiast tego słowa tabu były używane głównie z powodów pozytywnych, na przykład humoru, i w większości nie były tworzone z powodu gniewu.

Co nie znaczy, że jeśli wypowiesz to słowo na „k” w pobliżu swojego malucha, nie będziesz zawstydzony, gdy usłyszysz, jak wkrótce powtarza to jak papuga w przedszkolu. To może się zdarzyć. Oznacza to, że gdy dzieci są wystarczająco duże, aby rozumieć niuanse języka (a według Bergena jest to prawdopodobnie młodsze, niż sobie wyobrażasz), nie ma powodu do winy, jeśli użyjesz (i podniosą) trochę mniej- niż skromny język.

Osiągnięcie właściwej równowagi

W rzeczywistości szczera dyskusja na temat wulgaryzmów i ich zastosowań może być korzystna, uważa Bergen. Stosuje to praktyczne podejście do przeklinania w obecności swoich dzieci, polecając je również innym rodzicom:

Nie cenzuruję siebie, ponieważ wiem, że moje dziecko nie dozna szkód poznawczych ani emocjonalnych; i nie próbuję go powstrzymać przed papugowaniem mnie, w dużej mierze dlatego, że nie mam urojeń na tyle, by sądzić, że to zadziała. Ale kiedy zdarzy mi się przeklinać moje dziecko, zapewniam trochę coachingu. Angażuję go w szczery dialog o tym, dlaczego niektóre słowa są w niektórych miejscach w porządku, a w innych nie. Nawet dwulatek może zrozumieć, że słowo na „k” można wymamrotać bez konsekwencji w domu, ale może wywołać negatywną reakcję, gdy zostanie wykrzyczane w supermarkecie.

jak wysoki jest zysk żetonów

Wynikiem tej polityki, jak twierdzi, są dzieci wrażliwe na sytuację i dobrze zorientowane w zatrudnianiu wszystko aspekty języka.

Kupujesz argument Bergena?