Główny Technologia Ta firma umieściła mikrochipy w pracownikach. Teraz stworzyli kontrowersyjną aplikację, dzięki której rodzice mogą śledzić swoje dzieci

Ta firma umieściła mikrochipy w pracownikach. Teraz stworzyli kontrowersyjną aplikację, dzięki której rodzice mogą śledzić swoje dzieci

Twój Horoskop Na Jutro

Firma technologiczna Three Square Market z Wisconsin pojawiła się ostatnio na pierwszych stronach gazet, kiedy dała pracownikom możliwość wszczepienia mikrochipów pod skórę (między kciukiem a palcem wskazującym), które umożliwiłyby pracownikom skanowanie do pracy, kupowanie żywności z automatu, korzystanie z drukarki i korzystaj z innych udogodnień.

Kontrowersyjny ruch sprawił, że eksperci zastanawiali się, gdzie była linia? Czy pracodawcy mogą wykorzystać chip do śledzenia zachowań pracowników w niezamierzony sposób? Czy mój szef wiedziałby, że to ja ciągle zostawiam beznadziejnie zaciętą kopiarkę?

Cóż, nie bojąc się kontrowersji, firma znów się tym zajmuje, tym razem uruchamiając nową aplikację o nazwie „Mamo, wszystko w porządku”.

czy Maureen Mccormick ma dzieci?

Oto jak to będzie działać z twoim dzieckiem.

Po pierwsze, technologia GPS łączy się z telefonem komórkowym Twojego dziecka i rysuje mapę tego, gdzie było. Następnie Ty i Twoje dziecko ustalicie uzgodnione godziny zameldowania. Dziecko otrzymuje przypomnienia, że ​​czas się zameldować, a następnie wysyła prostą wiadomość „Mamo, wszystko w porządku”.

Jeśli z jakiegokolwiek powodu dziecko nie zgłosi się do odprawy, nadal będziesz wiedział, gdzie jest Twoje dziecko (o ile nadal ma przy sobie telefon). Aplikacja wykorzystuje nawet technologię geo-ogrodzenia, aby ostrzec Cię, gdy Twoje dziecko opuści określony obszar.

W ciągu wywiad z Washington Post , prezes Three Square Market, Patrick McMullen, wskazał, że aplikacja za 9 USD miesięcznie wykorzystuje technologię niemal identyczną z programem, który firma sprzedaje funkcjonariuszom organów ścigania. Aplikacja umożliwia policji monitorowanie ruchów osób zwalnianych na warunkowym (zamiennik staromodnej bransoletki na kostkę).

To wskazuje na kontrowersje stojące za aplikacją.

Chociaż aplikacja niewątpliwie byłaby pomocna w tropieniu zaginionych dzieci, niektórzy obawiają się, że organy ścigania mogą wykorzystać ją w niewłaściwy sposób do zbierania dowodów – na przykład do śledzenia nastolatka zaangażowanego w nielegalne działania. Gdzie jest narysowana granica prywatności? Gdzie użycie słowa „dla większego dobra” poszłoby za daleko?

Świat nie staje się bezpieczniejszy. Myślę więc, że taka technologia ma swoje miejsce, o ile jest używana z umiarem i z bardzo jasnymi zasadami i przepisami dotyczącymi dozwolonego użytku, określonymi z góry.

Nawiasem mówiąc, używam z umiarem, bo nie powinno to stać się jedynym rozwiązaniem. Myślę, że stara szkoła może być tutaj nową szkołą myślenia.

Użyj oryginalnej aplikacji, aby pozostać w kontakcie z dziećmi.

Nazywa się zaufaniem i prawdą. I wzajemny szacunek.

Dla wielu osób z mojego pokolenia (mam 50 lat) jedliśmy śniadanie w sobotę rano i ruszaliśmy w drogę. Zarządzeniem mamy i taty było: a) być w domu przed zmrokiem na kolację, b) być miłym dla brata, c) nie jeździć na rowerze po drodze. I o to chodziło.

Jakoś cudem przeżyłem. Do głośnego płaczu pamiętam, że użyłem rozbitego kawałka szkła jako drugiej bazy na polu, na którym graliśmy bez nadzoru.

Wiem wiem. To są różne czasy. Nie kwestionuję tego, ani nie kwestionuję potrzeby bycia bliżej, nawet używając technologii, aby ci w tym pomóc.

Ale wiem też, że dano mi taką wolność na fundamencie zaufania i prawdomówności, który zbudowałem z moimi rodzicami. Był wzajemny szacunek; nie przyleciałyby i uszanowałyby moją potrzebę niezależności, gdybym uszanowała, że ​​są rodzicami, a ich zadaniem jest martwienie się. Tak więc zajęło mi trochę wysiłku w obu częściach, może szybka jazda rowerem z powrotem do domu, aby zatrzymać się i powiedzieć: „Mamo, wszystko w porządku”. Dla nich może to pozwoliło mi pójść do 7-Eleven na gigantycznego Slurpee na moim fajnym czerwonym Schwinnie, pomimo ich zmartwień.

ile warta jest loretta devine

Prawda prawdopodobnie leży gdzieś pomiędzy oryginalną aplikacją, a nową aplikacją. Obaj mają udział w dzisiejszym świecie. Tak długo, jak w rezultacie dzieci i ich rodzice lepiej się komunikują, może to być telegram dla mnie.