Główny Prowadzić Jak trenować wojowniczego, negatywnego pracownika?

Jak trenować wojowniczego, negatywnego pracownika?

Twój Horoskop Na Jutro

Felietonistka Inc.com, Alison Green, odpowiada na pytania dotyczące kwestii związanych z miejscem pracy i zarządzaniem — wszystko od jak radzić sobie z szefem mikrozarządzania jak rozmawiać z kimś z twojego zespołu o zapachu ciała .

Oto zestawienie odpowiedzi na pięć pytań czytelników.

1. Jak trenować wojowniczego, negatywnego pracownika?

Mam pracownika, któremu bardzo chciałbym odnieść sukces, ale jej postawa utrudnia jej awans. Ma mentalność „my kontra oni”, jeśli chodzi o kierownictwo, i często stosuje bojowe podejście, gdy omawia problemy pracowników, zmiany polityki, aktualizacje lub ogólne opinie. To sprawia, że ​​inne działy unikają jej, a ona traci możliwości promocyjne z powodu jej postawy. Doceniam jej zaangażowanie w sprawy działu i pracowników, ale jest tak przeciwna kierownictwu, że ciężko z nią pracować (a ze wszystkich prac, które miałam, nigdy nie pracowałam w miejscu, które bardziej dba o jego pracowników i pomysły na usprawnienia). Ciągle się wtrąca, kiedy to naprawdę nie jest jej sprawa, i miesza w garnku, kiedy nie ma takiej potrzeby.

Zwierzyła mi się, że chciałaby awansu, bo tu pracowała przez te wszystkie lata. Jak mam jej przekonać, że awanse zdobywa się na podstawie umiejętności, a nie długowieczności?

Jeśli nadarzy się okazja, nie jestem pewien, czy jej umiejętności obsługi komputera byłyby na równi, a szczerze mówiąc, jej postawa utrudnia jej awans. Nie chcę spędzać dni z kimś, kto ciągle narzeka w niekonstruktywny sposób. Czuję, że gdyby mogła bardziej konstruktywnie formułować swoje opinie, posunęłaby się dalej. Rozmawiałem z nią wcześniej, ale nie wydaje mi się, żeby to do mnie dotarło. Jakieś rady? A może ludzie się nie zmieniają i muszę pozwolić żetonom spaść tam, gdzie mogą?

Zielony odpowiada:

Wiele osób się zmienia... a wielu nie. Jeśli rozmawiałeś z nią wiele razy o tych sprawach i nie zauważyłeś żadnej zmiany, prawdopodobnie jest w drugiej kategorii, przynajmniej na razie. To powiedziawszy, jak bardzo byłeś z nią bezpośredni w tym wszystkim? Jeśli nie byłeś zbyt bezpośredni, a zamiast tego próbowałeś posmarować ją cukrem, aby oszczędzić jej uczuć, możesz spróbować jeszcze raz, i tym razem bądź dość dosadny. Ale jeśli to nie zadziała, prawdopodobnie nadszedł czas, aby z tego zrezygnować i zamiast tego zacząć zastanawiać się, czy w ogóle ma sens utrzymywanie jej w pracy, w której jest (nie mówiąc już o jej promowaniu, czego zdecydowanie nie zrobiłbym bez poważnych zmian ).

2. Jak bardzo powinienem uważać na to, co mówię o współpracowniku, który ma problemy finansowe?

Jestem „seniorem” w moim zespole i zarabiam znacznie więcej (może 30 procent więcej) niż kolega średniego szczebla, z którym ściśle współpracuję. Nasza sytuacja życiowa jest zupełnie inna: jestem kilka lat starsza i samotna, podczas gdy kolega ma młodą rodzinę i jest jedynym żywicielem rodziny, rozciągniętym od wypłaty do wypłaty z niewielkimi środkami na nieprzewidziane wydatki. Ta osoba mówiła w ciągu ostatnich kilku miesięcy o swoich zmartwieniach finansowych, a ja starałem się być życzliwy i oferować praktyczne rozwiązania tam, gdzie je widzę.

Dzięki temu jestem świadomy tego, o czym mogę porozmawiać lub wspomnieć w biurze. Mamy bardzo nieformalne i gadatliwe środowisko, więc każda dyskusja jest zwykle OK, z wyjątkiem tego, że czuję się nieswojo, wspominając o kupionym przeze mnie tablecie (jesteśmy w branży technologicznej, więc jesteśmy bardzo maniakami na punkcie gadżetów itp. – to nie tylko popisywanie się) i nawet zastanów się dwa razy nad wejściem z nową fryzurą lub kolorem, czego w rezultacie unikałem przez jakiś czas, ponieważ wydają się zbyt widoczne, jak rzucają się w oczy lub kopniak w zęby.

Jak mam sobie z tym poradzić? Czy powinienem po prostu zajmować się zwykłymi sprawami bez zmartwień (nie robię ekstrawaganckich rzeczy, takich jak kupowanie jachtów lub cokolwiek innego - to normalne zakupy w granicach kogoś, kto ma normalną pracę!) współpracownik? Czy powinienem przyznać niezręczność koledze i jak?

Zielony odpowiada:

logan marshall-green wysokość

Przemyślasz to! Dopóki nie przechwalasz się zakupami swojemu koledze (i nie brzmi to tak, jakbyś to robił), nie powinieneś cenzurować siebie. Zdecydowanie nie musisz unikać strzyżenia! Strzyżenie nie jest konsumpcją rzucającą się w oczy. W rzeczywistości twój kolega prawdopodobnie byłby zawstydzony, gdyby dowiedział się, że zmieniasz swoje zachowanie w ten sposób na jego koncie.

Bądź miły, ale bądź normalny.

3. Każdy chce wiedzieć, dlaczego nie jem na imprezach biurowych

Mam problem z jedzeniem. Z powodu wielu alergii pokarmowych muszę dokładnie analizować każdą porcję jedzenia, którą jem. Znalazłem się w firmie, która ma wiele wydarzeń towarzyskich dla pracowników, które skupiają się na jedzeniu. Coroczne gotowanie chili, wypieki, potluck, karnawał, brunche, comiesięczne obchody urodzin, grille itp.

Kiedy biorę udział w takich wydarzeniach, często stwierdzam, że nie mogę zjeść żadnego z dostarczonego jedzenia, więc zwykle stoję przy drinku i rozmawiam. Inni zauważają, że nie jem i czasami pytają, dlaczego. Rozumiem ich obawy, ale jestem tak zmęczony koniecznością wyjaśniania mojej diety. To naprawdę się starzeje i sprawia wiele niezręczności.

Po prostu pominąłbym wszystkie wydarzenia związane z pracą dla smakoszy, ale wtedy przegapiłbym możliwość poznania moich kolegów i możliwości nawiązania kontaktów. Przede wszystkim nie chcę zyskać reputacji w gabinecie jako osoby z wszystkimi alergiami pokarmowymi.

Chciałbym trochę lepszych strategii radzenia sobie, ale proszę nie sugeruj, że przynoszę na imprezy własne jedzenie. Próbowałem tego i jeśli nie jest to sytuacja pechowa, to zaprasza całą masę innych niezręcznych pytań, które pojawiają się na mojej drodze.

Zielony odpowiada:

Spróbuj powiedzieć wesołym tonem: „Och, to nudne — ale powiedz mi, jak idzie X!”. X może być dowolną zmianą tematu – projektem pracy, pozazawodowym zainteresowaniem, czymkolwiek. Alternatywnie, twoja zmiana tematu może brzmieć „ale chciałem ci opowiedzieć o X”, co może być czymś w twoim życiu, albo nawet „ale kocham twoje buty!”. Innymi słowy, natychmiast zmień temat.

Większość ludzi zrozumie, że „to nudne” oznacza „nie chcę o tym więcej rozmawiać”. Ale jeśli trafisz na kogoś, kto naciska – a prawdopodobnie tak zrobisz, bo, człowieku, jesteśmy dziwni w kwestii jedzenia – wtedy możesz powiedzieć: „Och, tylko garść alergii, które usypiają mnie, żeby o tym porozmawiać” lub „eh , nudne rzeczy zdrowotne” lub cokolwiek innego, co pozwala odmówić zaangażowania.

4. Jestem proszony o pomoc w pracy, z której zostałem zwolniony

Byłem starszym menedżerem organizacji non-profit, która jest obecnie w trakcie rozwiązania. Zostałem formalnie zwolniony, ale zarząd nadal prosi mnie o zamknięcie agencji. Te obowiązki były częścią pracy, z której zostałem zwolniony. Czy nie powinni mi za to zapłacić? To nie wydaje się właściwe, że proszono mnie o wolontariat. Myśli?

Zielony odpowiada:

Ponieważ jest to organizacja non-profit, korzystanie z wolontariuszy jest legalne… ale to nie znaczy, że musisz zgłosić się na ochotnika do pracy, za którą otrzymywałeś wynagrodzenie. Całkowicie rozsądne byłoby powiedzenie czegoś w stylu: „Chętnie pomogę, ale mój harmonogram uniemożliwia dalsze pomaganie bez pobierania opłat za mój czas. Czy stawka godzinowa w wysokości X dolarów będzie dla ciebie odpowiednia? Jeśli wolisz wcale nie pomagać, możesz po prostu odmówić; możesz złagodzić tę wiadomość, wyjaśniając, że jesteś teraz zajęty innymi sprawami.

5. Czy moja firma powinna zapłacić za odwiezienie mnie z podróży służbowej na pogrzeb?

Pracuję dla małej firmy informatycznej z Ohio, gdzie mieszkam. Moja firma poleciała do Kalifornii na dwutygodniową podróż służbową. Dziś rano zmarła moja babcia. Muszę polecieć z powrotem do Ohio na pogrzeb w ten weekend, a potem wrócić do Kalifornii, żeby dokończyć robotę. Czy moja firma nie powinna zapłacić za ten lot, czy też zwariowałem?

Zielony odpowiada:

Dobra firma zapłaciłaby za loty. To wydatek, który ponosisz z powodu pracy; w końcu, gdybyś nie był w podróży do pracy, byłbyś już w domu i nic z tego nie byłoby konieczne. Nie są prawnie zobowiązani do ponoszenia kosztów, ale powinni – zarówno etycznie, jak i praktycznie, a także dlatego, że odmowa jest naprawdę dobrym sposobem na zniechęcenie i zdemoralizowanie pracownika.

Chcesz zadać własne pytanie? Wyślij to do alison@askamanager.org .