Główny Strategia Moja prawdziwa hollywoodzka lekcja: ekskluzywny wywiad z Tomem Payne (Jesus) z „The Walking Dead”

Moja prawdziwa hollywoodzka lekcja: ekskluzywny wywiad z Tomem Payne (Jesus) z „The Walking Dead”

Twój Horoskop Na Jutro

Wyobraź sobie, że jesteś Tom Payne . Twoja kariera – jak ta pozornie każdego aktora, który nie nazywa się DiCaprio – miała swoje wady, ale w porównaniu z większością, o wiele więcej wzlotów, w tym główne role w filmach takich jak Panna Pettigrew żyje przez jeden dzień i Lekarz . Jesteś szanowany, spełniony, działający aktor .

A potem dowiadujesz się, że zostałeś wybrany do obsady Żywe Trupy .

Hmm.

W połowie siódmego sezonu TWD przyciąga największą publiczność w telewizji (poza sportem) z ogromnym marginesem, szczególnie wśród upragnionej grupy wiekowej 18-49 lat . Godzina Żywe Trupy jest wart więcej pod względem oglądalności i przychodów z reklam niż cały wieczór w wielu sieciach. Dołączenie do takiego głośnego programu byłoby wystarczającą presją, ale również zostałeś wybrany do grania Paweł „Jezus” Rovia , postać, którą fani komiksów znają i kochają. Będziesz musiał wykazać się milionom fanów komiksów i seriali telewizyjnych, a także wszystkim aktorom, scenarzystom, producentom itd., którzy tworzą tak dobrze naoliwiony i niezwykle udany zespół.

Gdybyś był Tomem, mógłbyś otrzymać wybaczenie, że postrzegasz ten telefon jako klasyczny scenariusz „dobra wiadomość, zła wiadomość”.

Ale jeśli faktycznie Tom, ten telefon był tylko dobrą wiadomością, ponieważ wszystko, co zrobiłeś do tej pory, przygotowało cię, zawodowo i osobiście, do wyzwania.

Z premierą w środku sezonu Żywe Trupy emitując tę ​​niedzielną noc na antenie AMC, rozmawiałem z Tomem o podjęciu ryzyka przeprowadzki z Londynu do Los Angeles, czego dowiedział się od nagłe odwołanie krótkotrwałego serialu HBO Szczęście , jego perspektywy na karierę i sukces oraz to, jak radził sobie z byciem nowym facetem Żywe Trupy .

Połóżmy trochę podwaliny. Dlaczego aktorstwo? Niezliczone osoby marzą o byciu aktorem, ale stosunkowo niewielu próbuje, a tym bardziej trzyma się tego.

Kiedy miałem około 6 lat, zostałem wciągnięty na przesłuchanie do szkolnego przedstawienia. Nauczyciel pomyślał, że to będzie dla mnie dobre, ponieważ lubiłem występować i popisywać się.

To nie znaczy, że zdałem sobie sprawę, że chcę zostać aktorem. Nigdy w to nie wierzę, kiedy ludzie twierdzą, że w wieku 4 czy 5 lat wiedzieli, że chcą być aktorami. Myślę, że to bzdura. Kiedy jesteś w tym wieku, po prostu lubisz się popisywać. [Śmiech]

Z biegiem czasu aktorstwo stało się moją „rzeczą”, a kiedy miałem 15 lub 16 lat i myślałem o karierze, pomyślałem: „Nadal bardzo mi się to podoba – dlaczego nie miałbym wybrać pracy, którą naprawdę lubię?”. Wtedy właściwie musiałem się rozgryźć w jaki sposób to zrobić.

W Anglii istnieje kilka dość bezpośrednich ścieżek, ale najbardziej linearna jest pójście do szkoły teatralnej. Więc spojrzałem na trzy najlepsze szkoły teatralne, dochodząc do wniosku, że jeśli chcę być dobry, powinienem iść na sam szczyt. Poza tym myślałem, że to pomoże mi uzyskać możliwości. Moje myślenie było trochę jak chęć pójścia do najlepszej szkoły biznesu, jeśli masz nadzieję na pracę w biznesie.

W pierwszym roku złożyłem podanie i nie dostałem się. Pomyślałem: „OK, w porządku, to nie mój czas” i kiedy zgłosiłem się w następnym roku, dostałem się .

Spędziłem tam trzy lata, aw ostatnim roku występowałem publicznie, spotykałem się z reżyserami castingów i agentami, i miałem szczęście, że wybrałem agenta.

Pomyślałem, że powiesz: „Niestety, to podejście nie zadziałało”.

Wielu ludziom brakuje odwagi swoich przekonań. Jeśli chcesz odnieść sukces, musisz podjąć niezbędne ryzyko i od czasu do czasu skoczyć w ciemność. Staram się iść z instynktem na wszystko inne. Kilka razy nie miałem najgorszych decyzji, jakie podjąłem.

Nigdy tak naprawdę nie wątpiłem, że mogę to zrobić. Wiem, że to może zabrzmieć arogancko, ale tak nie było. Po prostu miałem wrodzone przekonanie: jeśli będę pracował i próbował, dojdę do celu. Tak naprawdę nie jestem marzycielem, ale wierzę, że możesz zrobić wszystko, co chcesz i odnieść sukces.

Pamiętaj, że dla mnie „dostań się tam” oznaczało „zarabiaj na życie”. Nie myślałem o nagrodach ani o wzbogaceniu się. Po prostu chciałem zarabiać na życie pracując jako aktor. Że był celem. Naprawdę podobało mi się aktorstwo i nie sądzę, aby wielu ludzi miało możliwość wykonywania pracy, którą naprawdę lubią.

I miałem szczęście, że mam bardzo wspierającą rodzinę. Mój tata i ja rozmawialiśmy o tym, jak wybór kariery aktorskiej może oznaczać, że będę musiała walczyć przez długi czas, ale przekonałem ich, że to jest to, co naprawdę chcę robić, i bardzo mnie wspierali.

Wiele osób nie otrzymuje tego rodzaju wsparcia od swoich rodzin, gdy wybiera coś, co wydaje się ryzykowną ścieżką, a wsparcie to jest ogromną premią.

Jak każdy aktor, którego miałeś wzloty i upadki. Jak radziłeś sobie z okresami przestoju, kiedy nie było pracy?

Mam tylko 34 lata, ale im jesteś starszy, tym trudniej. W wieku 20 lat byłem naprawdę młody i kiedy coś nie poszło po mojej myśli, po prostu pomyślałem, że w końcu coś do mnie przyjdzie.

Przechodzisz okresy intensywnej frustracji, ale ogólnie jestem dość filozoficzny w tej sprawie. Kiedy miałem niepowodzenie, zawsze mogłem iść dalej z myślą, że to nie mój czas. Zdecydowałem, że to nie jest dla mnie odpowiednia praca, ale ta właściwa się pojawi.

Naprawdę w to wierzę. Pojawiają się odpowiednie zadania, ale aby się tam dostać, musisz narażać się na ryzyko. Jeśli spróbujesz, oczywiście możesz zostać odrzucony, ale jeśli nie spróbujesz, nigdy nie będziesz miał szansy na znalezienie odpowiedniej pracy.

To świetna perspektywa, ale nadal ciężko się tam trzymać, mentalnie i emocjonalnie. W końcu coś musi dać, a często „dać” znajduje się w wyborach, których musisz dokonać.

To właściwie jeden z powodów, dla których przeprowadziłem się do Los Angeles. Taniej było tu mieszkać. W tym czasie mogłem żyć o wiele dłużej między pracą aktorską niż w Anglii. Gdybym został w Anglii, musiałbym podjąć przynajmniej kilka prac aktorskich tylko dla pieniędzy. Odkąd tu jestem, nie musiałem tego robić.

Poza tym byłam gotowa na zmianę tempa i stylu życia.

I jest jeszcze jedna rzecz. Uwielbiam sposób, w jaki Ameryka ma takie aspiracje. Naprawdę podoba mi się nastawienie, że możesz być kim tylko chcesz, jeśli tylko chcesz na to pracować. Uwielbiam to w Ameryce.

Chociaż mówimy o „upadkach” (a przynajmniej jestem), w pewnym momencie zostałeś obsadzony Szczęście , głośny serial HBO, a potem nagle został odwołany.

To była moja prawdziwa lekcja Hollywood.

Praca była niesamowita. Niesamowici aktorzy, niesamowici pisarze i producenci, niesamowita sieć. Myślałem: „Zdobędziemy wszystkie te nagrody. To będzie niesamowite. A potem się rozpadło.

Ale też od razu wpadłem w inny film i rolę, której nie mógłbym zagrać, gdybym nadal grał Szczęście .

To zabawne, jak się sprawy układają. W drugim sezonie z Szczęście Nie sądzę, żeby scenarzyści do końca wiedzieli, co zrobić z moją postacią. Prawdopodobnie będę miał mniej czasu na ekranie. Być może nie dali mi wiele do zrobienia.

A potem, kiedy program został odwołany, mogłem to zrobić Lekarz . To banał, ale to prawda: często, gdy jedne drzwi się zamykają, otwierają się inne.

Miło było mieć tę lekcję. Kiedy przyjaciele przychodzą na sezon pilotażowy, mówię im, że istnieje prawdopodobieństwo, że czegoś nie zarezerwujesz. Szanse są przeciwko tobie. Jeśli otrzymasz oddzwonienie, to naprawdę dobrze. Jeśli dojdziesz do ostatniego etapu, to jest niesamowite, a nawet jeśli to wszystko, co dostajesz, nadal jest niesamowite.

A nawet jeśli dostaniesz program, nawet program sieciowy… Mam przyjaciół, którzy nakręcili 16 odcinków serialu, a sieć wyemitowała dwa lub trzy, a następnie odwołała program.

Sposób działania Twojej firmy. Jeśli nie myślisz o tym filozoficznie, doprowadzisz się do szaleństwa.

Kluczem do sukcesu jest zawsze myśleć: „Jeśli to się rozpadnie, na czym stoję i co zrobię dalej?”. W przeszłości zdarzały się sytuacje, kiedy myślałem: „To jest to, to jest ten duży” i nie wyszło. Szczęście nauczył mnie, że można być w najlepszej sieci, pracować z najlepszymi ludźmi, a to wciąż może nie być „jednym”.

Dotyczy to również drugiego końca spektrum. Brać Dziwniejsze rzeczy . Jestem pewien, że mieli duże nadzieje, ale gwarantuję, że nikt w tej obsadzie nie wiedział, że to będzie takie zjawisko.

Oczywiście teraz jestem włączony Żywe Trupy , który jest zdecydowanie duży. Że ja zrobił wiedzieć na pewno. [Śmiech.]

Więc lądujesz Żywe trupy. Jeśli chodzi o dołączenie do zespołu, jak podeszliście do pierwszych kilku dni?

To już jest show. Moim zadaniem jest nie schrzanić sprawy. Dali mi też postać, która jest rozpoznawalna, zabawna i interesująca, a to trochę prezent.

Ale to było dziwne. Mój pierwszy odcinek był zdecydowanie dziwny, jako aktor i dla publiczności, ponieważ moja postać sprawia, że ​​dwaj główni kolesie (Rick i Daryl) wyglądają jak osły.

Byłem zdecydowanie świadomy, że wchodzę i kradnę trochę sceny.

Poza tym dołączyłem zaraz po odejściu dwóch głównych bohaterów. Rozmawiałem o tym z Andym (Andrew Lincoln) i byłem absolutnie mile widziany i byli dla mnie naprawdę wspaniali, tak jak wszyscy, ale to dziwna rzecz, w której tracisz członków obsady, członków grupy, przyjaciół... … a ktoś taki jak ja mówi: „Cześć, jestem nowym facetem!”

A w tym sezonie straciliśmy dwie bardzo duże postacie i znowu serial jest inny. Dynamika jest inna. Czujesz stratę tych ludzi. Zdecydowanie lepiej rozumiem, jak to było dla wszystkich, kiedy przyjechałem.

Tak więc w tych pierwszych tygodniach próbowałem zostać członkiem grupy i, co dziwne, sposób, w jaki postać pojawiła się w serialu, i sposób, w jaki wszedłem do serialu, odzwierciedlały się nawzajem. Ponieważ Jezus spędzał dużo czasu z Darylem i Rickiem, ja spędzałem dużo czasu z Normanem (Reedusem) i Andym.

Na początku znałem wszystkich na poziomie „pierwszego spotkania”, ale potem powoli poznawałem ludzi lepiej. Naprawdę poznajesz ludzi, kiedy z nimi pracujesz. Poza tym w tym roku mieszkałem w Atlancie, podczas gdy w pierwszym roku mieszkałem w hotelu w szczerym polu. Więc dużo więcej spędzałem z ludźmi i to naprawdę pomogło.

A oto najważniejsze. Całkiem szczerze, żeby serial był molochem, jakim jest, i żeby wszyscy nie stali się kompletnymi dupkami… to niesamowite. (Śmiech.) Minęło siedem lat, a sukces i sława nie zrobiły z żadnego z nich dupków i dlatego serial trwa.

Poza tym Andy naprawdę prowadzi z przodu. Wita wszystkich, przychodzi na pierwszy dzień każdego reżysera, na pierwszy dzień każdego nowego aktora, nawet jeśli nie jest tego dnia potrzebny… i to jest ogromna część tego, dlaczego serial wciąż odnosi taki sukces.

michael kowalski wartość netto

Stanie się częścią zespołu jest ważne, ale dla ciebie osobiście musiałeś zmienić się w tego żylastego twardziela ninja ze złotym sercem...

(Śmieje się) To najfajniejsza część. Uczę się nowych umiejętności, nabieram formy... to niesamowite. Firma produkcyjna płaci za naukę i kształtowanie.

Przeprowadzałem już fizyczne transformacje. Naprawdę ciężko trenowałem, aby jeździć konno jak dżokej dla Szczęście , a także bardzo się wychudziłem. Zrzuciłem 130 funtów.

Żywe Trupy to inna sprawa. Uprawiałam gimnastykę, kiedy byłam młodsza, mam 5' 8', jestem sprężysta, mam odpowiedni rozmiar, żeby się rzucać... ale jednak. Musiałem dużo trenować.

To jest ważne nie tylko dla postaci. Kiedy jesteś na planie, sprawy toczą się bardzo szybko, a ja chciałem móc robić wszystkie rzeczy, które robi moja postać, bez potrzeby używania dublera.

Do tej pory nam się to udało.

W jaki sposób granie tak znaną postacią wpływa na wybory, których możesz dokonywać w przyszłości? Gdybym grał Thomas Shelby wł. Peaky Blinders , mógłbym chcieć wcielić się w role, w których moja postać nie jest groźnie stoicka.

Właściwie myślałem o tym innego dnia. Kiedy wychodzę z programu, nie sądzę, żebym automatycznie obcięła włosy i zgoliła brodę, bo nadal będę chciała być rozpoznawalna. Szersza publiczność zna mnie jako faceta z brodą i długimi włosami. (Śmiech.)

Ostatecznie zawsze chodzi o pracę. Nie odrzucasz świetnych części. Spędziłem większość swojej kariery, tak jak robię to z Jezusem, grając milszych, dobrych, empatycznych facetów. Więc chciałbym zagrać złego faceta.

Kiedy zacząłem grać, jedną z moich przerw była próba roli Hannibala Lectera w filmie powstanie Hannibala .

Większość ludzi uznałaby, że test ekranowy nie zostanie uznany za porażkę, ale ty postrzegasz to jako przerwę?

To był przerwa. To było niesamowite, gdy dotarłem tak daleko. Tak musisz na to patrzeć. — Zbliżyłem się. Następnym razem podejdę jeszcze bliżej.

Więc tak, chciałbym zagrać złego faceta. Ale generalnie jestem przekonany, że pojawią się właściwe role.

Jak powiedziałem, właściwa praca przytrafia się na twojej drodze... tak długo, jak podejmujesz ryzyko i angażujesz się tam, aby ta praca mogła cię znaleźć.