Główny Uruchomienie Masz dość baniek filtrujących? Ta bezpłatna aplikacja z wiadomościami pomoże Ci znaleźć historie, które po prostu pokochasz

Masz dość baniek filtrujących? Ta bezpłatna aplikacja z wiadomościami pomoże Ci znaleźć historie, które po prostu pokochasz

Twój Horoskop Na Jutro

Od czasu do czasu przyglądam się, skąd pochodzi ruch do moich artykułów. („Szybko”, ponieważ treści ostatecznie trafiają do szerokiego kręgu odbiorców, ponieważ ludzie je lubią i udostępniają; jeśli zajmujesz się treścią, za każdym razem, gdy poświęcasz czas na głębokie analizy analityczne, które można lepiej wykorzystać na tworzenie świetnych treści).

Moje zwykłe źródła ruchu to LinkedIn, Google i w mniejszym stopniu Flipboard. Ale potem zobaczyłem przyzwoity ruch pochodzący z SmartNews .

Jeśli nie jesteś zaznajomiony, SmartNews to bezpłatna aplikacja z wiadomościami, która dostarcza wiadomości od setek wydawców (w tym Inc.) że ułatwia odkrywanie nowych tematów i witryn multimedialnych. SmartNews ma ponad 10 milionów aktywnych użytkowników i ponad 35 milionów pobrań w Stanach Zjednoczonych i Japonii. Zdobył też nagrodę Apple „Best of 2013” ​​oraz „Najlepszą aplikację roku” Google.

Ponieważ lubię rozmawiać z ludźmi, którzy stoją za produktami i usługami, które lubię, rozmawiałem z Bogaty Jarosławski , wiceprezes ds. treści i główny dziennikarz SmartNews. Rich, były reporter Bloomberg i Wall Street Journal oraz założyciel WSJ.com, dołączył do SmartNews podczas jego amerykańskiej premiery cztery lata temu.

I dlaczego tytuł Richa brzmi „Naczelny Dziennikarz” zamiast „Redaktor Naczelny”? Dowiedzmy Się.

SmartNews ma inne podejście do kuracji treści, niż się spodziewałem.

Kiedy spotkałem współzałożycieli, Kena Suzuki i Kaisei Hamamoto, pokazali mi prototyp amerykańskiej aplikacji. Od razu mi się spodobał, ale powiedziałem im, że następna wersja powinna być internetowa i wysoce spersonalizowana.

Kaisei powiedział: „Już to zbudowaliśmy” i pokazał mi produkt, który nazwali „Crow's Nest”. Był wysoce spersonalizowany, wysoce konfigurowalny, zdobył nagrody techniczne w Japonii, zdobył nagrodę TechCrunch… ale kiedy on i Ken przynieśli go na SXSW, aby go pochwalić, była to „kompletna porażka”. Był postrzegany jako tylko jedna z wielu podobnych aplikacji komputerowych.

W drodze powrotnej do Japonii doszli do wniosku, że chociaż technologia jest fantastyczna… decyzje dotyczące produktów, które podjęli, były błędne.

Więc postanowili zrobić coś przeciwnego.

Ludzie uwielbiają rozmawiać o przestawieniu, ale trudno to zrobić.

Ale okazało się, że jest naprawdę sprytny. Stworzyli aplikację całkowicie i natywnie mobilną. I zamiast budować coś, co ma przemawiać do jednej publiczności poprzez ekstremalną personalizację, zbudowali coś, co zainteresuje szerokie grono odbiorców.

Należy również pamiętać, że większość mieszkańców Tokio codziennie jeździ metrem, a w tym czasie metro nie miało połączenia z Internetem. Zawierały więc również funkcje, które umożliwiłyby ludziom korzystanie z treści bez konieczności korzystania z sygnału internetowego.

Powstała aplikacja okazała się ogromnym sukcesem. Był to w zasadzie przypadek połączenia świetnej technologii podwładnych z inteligentnymi decyzjami dotyczącymi produktów – decyzjami, do których podjęli, ponieważ ich pierwszy zestaw decyzji produktowych był płaski.

Krótko mówiąc, to był klasyczny zwrot z Doliny Krzemowej – ale w Japonii pięć czy sześć lat temu koncepcja uznawania błędów i rozpoczynania od nowa… ten zwrot wymagał trochę odwagi.

Kolejnym klasycznym posunięciem Doliny Krzemowej było wprowadzenie produktu na rynek lokalny, przy jednoczesnym zapewnieniu skalowalności podstawowej technologii.

Od samego początku Kaisei i Ken chcieli nie tylko zbudować japońską firmę i produkt, ale globalną firmę i produkt. Stosowany przez nas model i technologia jest wysoce skalowalna i możliwa do przeniesienia z rynku na rynek.

Na poziomie podstawowym każdego dnia analizujemy około 10 milionów treści i szukamy wielu różnych sygnałów. Sprawdzamy, jak szeroko i szybko udostępniany jest artykuł. Wykorzystujemy uczenie maszynowe do analizy i klasyfikacji treści. Historie oceniamy pod względem ważności i zainteresowania. Podstawowa technologia jest niezwykle złożona.

Ale ta technologia to tylko jeden element układanki. Nasz model jest również wyjątkowo przyjazny dla wydawców. Wspieranie wydawców jest w naszym DNA. Dlatego nasze zachęty są bardzo ściśle powiązane z wydawcami. Spędzam dużo czasu rozmawiając z wydawcami, wyjaśniając model, zastanawiając się, w jaki sposób możemy z nimi pracować, a oni mogą z nami współpracować...

Nieustannie pracujemy z naszymi inżynierami, aby udoskonalić algorytmy, aby aplikacja była bardziej inteligentna pod względem dziennikarskim.

Dlaczego nie jesteś „redaktorem naczelnym”?

pastor Charles Stanley wartość netto

Kiedy po raz pierwszy dołączyłem do firmy, powiedzieli, że będę „wiceprezesem ds. treści i głównym dziennikarzem”. Powiedziałem: „W Stanach Zjednoczonych główny dziennikarz nie jest powszechnym tytułem. Redaktor naczelny jest bardziej powszechny. Powiedzieli: „Jeśli chcesz być redaktorem naczelnym, to w porządku, ale naczelny dziennikarz nie sugeruje, że redagujesz; oznacza to, że codziennie dokonujesz selekcji wiadomości, a naszym celem jest sprawienie, by algorytm był wystarczająco inteligentny, abyśmy nie musieli być redaktorami w tym sensie.

Zdałem sobie sprawę, że mają rację. Nie edytujemy. Znajdujemy sposoby, w jakie nasi użytkownicy mogą łatwiej znajdować wiadomości i treści, które im się podobają.

Pochodząc z tak silnego dziennikarstwa, dlaczego pomysł agregacji był dla ciebie tak pociągający?

Od dłuższego czasu kręcę się wokół nowości technicznych i internetowych. WSJ.com założyłem w latach 90-tych.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem aplikację, od razu ją otrzymałem. Sam produkt był rewelacyjny.

Uważam również, że w miarę jak ruch przeniósł się z komputerów stacjonarnych na urządzenia mobilne, zwycięskim modelem okazała się agregacja.

W środowisku komputerowym łatwo jest przejść z witryny do witryny. Na urządzeniu mobilnym, chyba że masz niesamowicie silną markę, w której ludzie zadadzą sobie trud zainstalowania Twojej indywidualnej aplikacji, z punktu widzenia wydawcy bardzo trudno jest przyciągnąć odbiorców mobilnych. Ludzie nie będą uruchamiać 10 różnych aplikacji z wiadomościami, aby otrzymywać wiadomości z 10 różnych źródeł.

Dlatego agregacja wydawała się tak potężnym modelem, przeczucie okazało się słuszne. Ponieważ mieliśmy dobrze prosperujący i odnoszący sukcesy biznes w Japonii, mieliśmy luksus przebywania w USA przez kilka lat, podczas gdy udoskonaliliśmy produkt, ustaliliśmy, że rynek jest taki sam, jak i inny… i tak było tylko w ciągu ostatniego roku, że naprawdę zaczęliśmy palić.

Nasz wzrost w Stanach Zjednoczonych wzrósł o 400 procent rok do roku. Rynek japoński jest wciąż większy, ale rynek amerykański rośnie szybciej. Mamy ponad 300 partnerów wydawców w Stanach Zjednoczonych i od wielu z nich słyszę, że SmartNews stało się jednym z ich głównych źródeł ruchu mobilnego.

Jako twórca treści doceniam sposób działania aplikacji. W przeciwieństwie do wielu witryn z wiadomościami kliknięcie miniatury lub nagłówka powoduje przejście do witryny mobilnej wydawcy. Treść nie jest natywna w SmartNews.

ile lat ma ray william johnson

Jesteśmy Japończykami. Jesteśmy bardzo uprzejmi. (Śmiech) Lubimy myśleć, że jesteśmy dobrymi partnerami.

Masz rację: użytkownicy przechodzą do witryny mobilnej wydawcy, a wydawca trafia bezpośrednio do swojej witryny. A jeśli użytkownik dotknie ponownie, może przywołać inteligentny widok, ładującą się natychmiast formatową wersję treści, coś w rodzaju „trybu czytnika” w Safari. I działa, nawet jeśli nie ma sygnału internetowego.

Więc jak zarabiasz pieniądze?

Kiedy rozmawiam z wydawcami, mój slajd zatytułowany „Udział w przychodach” mówi: „Ty: 100 procent. SmartNews: 0 procent”.

Wydawcy często lubią ten slajd. (Śmiech.)

Nasz model nie opiera się na redukcji tych przychodów. Wydawcy, którzy z nami współpracują, nie tylko w pierwszej kolejności uzyskują ruch w sieci, ale jeśli użytkownicy przejdą do inteligentnego widoku, wydawcy mogą również wyświetlać własne reklamy w przestrzeni i nie muszą dzielić się z nami tymi przychodami.

Zarabiamy na reklamach, które pojawiają się nie w poszczególnych historiach wydawców, ale w ramach ustalonych kanałów tematycznych. Te zagregowane kanały mają wbudowane reklamy i to właśnie z nich pochodzi lwia część naszych przychodów.

Co oznacza, że ​​Twoją główną motywacją jest tworzenie zadowolonych, długoterminowych użytkowników. A jednak nie robi się tego poprzez ciężką personalizację, która konwencjonalna mądrość powiedziałaby, że jest to droga do zrobienia.

Zamiast budować produkt dla jednej publiczności, zbudowaliśmy produkt, który ma masową atrakcyjność.

Bardzo rozsądnie i konserwatywnie podchodzimy do tego, w jaki sposób korzystamy z personalizacji w aplikacji. Podkreślamy spersonalizowane odkrycie, nie tylko serwowanie naszym użytkownikom treści, którymi już się zainteresowali lub o których już wiedzą.

Staramy się wprowadzić koncepcję prezentowania historii moc być zainteresowanym.

Oto ostatni przykład. Artykuł na naszym górnym kanale był w rzeczywistości opowieścią z Australii o wysiłkach na rzecz zachowania diabłów tasmańskich. Nie ma we wszechświecie silnika personalizacji, który przewidywałby, że zainteresuje mnie opowieść o ratowaniu diabłów tasmańskich. (Śmiech.)

Ale przeczytałem każde słowo tej historii.

Ja też bym to zrobiła. Kto może oprzeć się historii diabła tasmańskiego?

Algorytm powiedział: „Wiele różnych osób uważa to za interesujące, więc podniesiemy to”.

Kluczem jest spersonalizowane odkrywanie. Oczywiście oznacza to również, że czasami użytkownicy zobaczą historie, które im się nie podobają. Generalizuję, ale konserwatysta może zobaczyć historię Mother Jones, a liberał może zobaczyć coś z Fox News.

To prawdopodobnie największy zarzut, jaki otrzymujemy: że wszystkie historie są „lewicowe” lub „prawicowe”. Ale kiedy przyjrzymy się badaniom dotyczącym zaangażowania użytkowników w aplikacje informacyjne, nasi odbiorcy są znacznie bardziej zaangażowani niż w przypadku jakiejkolwiek innej aplikacji informacyjnej.

Moim argumentem jest to, że są to dwie strony tej samej monety. Jako 40-letni dziennikarz, kiedy wszystko, co widzisz, to rzeczy, które już znasz lub już myślisz, że jesteś zainteresowany… wiadomości stają się nudne. Nie ma zbiegu okoliczności. Nie nauczysz się niczego nowego. Nie dostaniesz odkryć .

To jest podręcznikowa definicja bańki filtrującej.

Naszym celem jest przebicie bąbelków filtracyjnych.

Czy to oznacza, że ​​od czasu do czasu zobaczysz coś, co Cię nie interesuje? Pewnie. Ale jeśli spojrzysz na zaangażowanie naszych odbiorców i ile wiadomości konsumują, myślę, że jest to odzwierciedlenie siły spersonalizowanego odkrywania.

Wszystko to sprawia, że ​​jesteś firmą zajmującą się uczeniem maszynowym, a nie firmą informacyjną. Podobnie jak wtedy, gdy rozmawiałem z szefem Domino, który powiedział: „Nie jesteśmy firmą zajmującą się pizzą. Jesteśmy dostawa firma.'

Masz rację. Jeśli zapytasz, czym jest SmartNews, nie jesteśmy firmą informacyjną, jesteśmy firmą zajmującą się uczeniem maszynowym. Produktem jest spersonalizowane odkrycie.

Ludzie tutaj są niesamowicie inteligentni. Naprawdę czuję się, jakbym pracowała z naukowcami rakietowymi. A ich mózgi są tak duże, że mają całą tę przepustowość, którą mogą poświęcić innym fajnym rzeczom.

Mnie? Jestem tylko poplamionym atramentem nieszczęśnikiem. (Śmiech.)

A więc: wzrost w USA jest szybki. Co dalej?

Japoński biznes ma się świetnie. Trajektoria w USA jest na wyraźnej ścieżce wzrostowej.

Ponownie, wspaniałe w naszym podejściu jest to, że jest skalowalne; możemy ją powielać na rynkach całego świata. Do tej pory koncentrowaliśmy się na Stanach Zjednoczonych i Japonii i spodziewam się, że w pewnym momencie stworzymy dodatkowe produkty na rynku krajowym dla określonych głównych rynków.

Wydawcy domagają się, abyśmy weszli na ich rynki, ponieważ widzą, że możemy zwiększyć ruch. Co tydzień otrzymuję zapytania od dwóch lub trzech wydawców z samych Indii.

Mamy już wielu partnerów spoza USA, takich jak BBC, South China Morning Post, Reuters, DW (Deutsche Welle) w Niemczech… więc kiedy będziemy gotowi do wejścia na te rynki, z pewnością Wsparcie.

David Tutera i Joey Toth

Ustanowiliśmy naszą bona fides i ustanowiliśmy model, w którym możemy pokazywać prace użytkownikom i wydawcom.

Dlaczego więc nie wyjąć kolejnej strony z podręcznika Doliny Krzemowej i szybko się rozwinąć?

Preferujemy wolne podejście do pasa startowego. Uwielbiam ideę globalnej dominacji i nie przepraszam za to. (Śmiech.)

Ale z drugiej strony w środowisku startupowym trzeba mieć poczucie dyscypliny. Nawet jeśli część ciebie mówi: „Chodź, chodźmy...”, musisz się też upewnić, że tak to działa dobrze przed przeprowadzką do że .

I to właśnie zrobiliśmy. Dla firmy takiej jak SmartNews prawdopodobnie nie było trudniejszego do zgryzienia rynku poza Japonią niż rynek amerykański. Dlatego najpierw podjęliśmy się najtrudniejszego zadania – i nadal skupialiśmy się na tym wyzwaniu.

Teraz w USA mamy ponad 300 partnerów. Przejdź do katalogu kanałów w aplikacji i spójrz na listę. Jest kilka świetnych nazwisk. A lista nowych kanałów stale się powiększa, gdy pozyskujemy nowych partnerów.

Poza technologią i modelem, to nasza druga tajna broń: nasza fantastyczna lista partnerów.

Jeśli zdołamy osiedlić się w USA, biorąc pod uwagę, jak trudne jest środowisko ze wszystkimi trudami amerykańskiego przemysłu medialnego i całą konkurencją… jeśli możemy osiedlić się tutaj, możemy to zrobić wszędzie.

Co pozwoli nam powoli, ale pewnie pracować nad robieniem tego wszędzie.