Główny Technologia Jeb Bush publikuje zdjęcie pistoletu i rozpoczyna burzę na Twitterze

Jeb Bush publikuje zdjęcie pistoletu i rozpoczyna burzę na Twitterze

Twój Horoskop Na Jutro

Jeśli Google i Facebook są chlebem powszednim Internetu, Twitter jest jak okruchy, które można znaleźć pod stołem w Starbucks. Wszędzie jest milion kawałków, 140 znaków bełkotu. Można powiedzieć, że bułka tarta jest wypełniona składnikami odżywczymi, ale większość z nich zasługuje na zmiecenie i wyrzucenie do kosza. Chociaż jestem wysoce zależny od usługi – to tam zamieszczam linki do moich artykułów – zaczyna się wydawać, że jest to miejsce, które karmi trolle i niewiele więcej. To wyjaśnia dlaczego liczba użytkowników się spłaszczyła i dlaczego inwestorzy zaczynają się podnosić.

Niedawno, mający nadzieję na prezydenta Jeb Bush, dał przykład, co jest tak niewiarygodnie potężnego w tej platformie… i co jest niesamowicie frustrujące. Popełnił „poważny” błąd przez zamieszczenie zdjęcia pistoletu z wygrawerowanym jego imieniem i pojedynczym słowem Ameryka . Łatwo zobaczyć, jak możesz wyrwać jego post z kontekstu. Czy składał oświadczenie na temat bronienia broni? Pewnie. Czy doszedł do wniosku, że przemoc jest częścią naszej historii? Może nie, ale Twitter zareagował dużą dawką złośliwości. Kilku użytkowników powiedziało, że sugeruje samobójstwo. Wielu groziło nikczemnymi groźbami. Jeden użytkownik użył nawet języka graficznego w opisie swojej rodziny. To było obraźliwe, złe i niepokojące.

Czy możemy wymyślić, jak sprawić, by Twitter był czymś więcej niż tablicą graffiti dla trolli?

Jeff Schroeder Big Brother wartość netto

Chcę mieszkać w kraju, w którym możesz opublikować takie zdjęcie. I chcę żyć w kraju, w którym ludzie będą mogli komentować obraz. Nie jestem fanem jakichkolwiek ograniczeń wolności słowa, zwłaszcza biorąc pod uwagę wybrany przeze mnie zawód. A jednak to śluz. Niedawno zdecydowałem, że nie przeszkadza mi Twitter przejście na bardziej solidną platformę wydawniczą co pozwala na znacznie dłuższe posty, w zasadzie na Facebooku i serwisach blogowych. Czuję, że posty zawierające 10 000 znaków mogą zachęcić ludzi do zastanowienia się, zanim nazwają kandydata na prezydenta tak nienawistnymi imionami. Twoje prawo do wymachiwania atakami na Twitterze kończy się tam, gdzie zaczyna się mój nos, prawda?

Problem trolli istnieje od wielu lat. Raz padłem ofiarą obraźliwego ataku w mediach społecznościowych, w 2007 roku. Źle zareagowałem: w tym czasie usunąłem swoje konto na Twitterze. To było głupie, ponieważ zgromadziłem już ładnych fanów, a potem musiałem zacząć wszystko od nowa z nowym kontem. (Twitter nie pozwala dokładnie niczego cofnąć i nie można przenieść jednego konta na drugie, chociaż słyszałem, że celebryci są traktowani w specjalny sposób). musiałem uciekać? do czegoś bardziej ezoterycznego .

Około 2010 roku po opublikowaniu artykułu miałem kolejny problem z Twitterem. Było kilka tysięcy osobistych wiadomości, w większości obelg. Nie usunąłem konta, ale zrobiłem sobie głęboką przerwę na chwilę. Uwielbiam kontaktować się z czytelnikami, kontaktować się z kolegami i znajdować influencerów na Twitterze, ale nienawidzę też tego, że każdy może powiedzieć co tylko chce, niezależnie od tego, czy to prawda, czy nie. Jak powiedziałem, nie ograniczałbym wolności słowa, ale z jakiegoś powodu nigdy nie widzę tego samego poziomu obraźliwego języka na LinkedIn czy Facebooku, nie mówiąc już o bardziej prywatnych forach.

Wielkim wyzwaniem jest to, że nie można tak naprawdę zarabiać na trollach. Cóż, możesz spróbować, ale zazwyczaj są trochę nieprzewidywalne. Na czym możesz zarabiać? Platforma wydawnicza. Coś jak Medium.com (usługa uruchomiona, jak na ironię, przez współzałożyciela Twittera Evana Williamsa), która w rzeczywistości dostarcza prawdziwe treści, które są przydatne, dobrze napisane i przemyślane. Nadal możesz publikować wszystko, co chcesz na Medium, ale tylko dobrze zbadane, dokładne i interesujące posty zyskują na popularności. Nie handlują okruchami chleba jak Twitter, ponieważ nie możesz zarabiać na okruchach chleba. Gdyby Jeb Bush opublikował przemyślany esej o prawach do posiadania broni na Medium, przypuszczam, że ludzie napisaliby własne przemyślane eseje jako obalanie. Demokracja wygrywa.

Jednak na Twitterze użytkownicy zaczynają się wahać. Potrzebujemy otwartej platformy, która daje nam przynajmniej poczucie, że jesteśmy w stanie wchodzić w bezpośrednią interakcję z popularnymi postaciami. (Jest możliwe, że Kanye West jest jedyną dużą gwiazdą na Twitterze, która nie ma zespołu ludzi planujących tweety.) Ale to się trochę starzeje, prawda? Chcemy jakości, a nie ilości. Przystań trolli możemy dostrzec z odległości mili. Z tego samego powodu możemy tak łatwo zidentyfikować spam w naszej wiadomości e-mail. Nie wydaje się to cenne.

Tym właśnie stał się Twitter. Obie strony się mylą. Bush się myli, bo nie zdawał sobie sprawy, jak wiele wściekłości wyzwoli tym obrazem. Trolle nie mają racji, publikując tyle mowy nienawiści, mimo że za kontem zawsze czai się prawdziwa osoba. Większa odpowiedzialność, lepsza treść, większa prywatność i bezpieczeństwo, dłuższe posty, lepsza integracja z fizycznym światem gadżetów i czujników, bardziej przydatne narzędzia — to właśnie sprawi, że Twitter będzie bardziej opłacalny.

czy Draw Carey ma dzieci?

Do tego czasu otrzymamy więcej tego samego... a trolle wygrają.