Główny Ikony I Innowatorzy Steve Jobs ma nowy samochód co 6 miesięcy. Oto zaskakujący powód

Steve Jobs ma nowy samochód co 6 miesięcy. Oto zaskakujący powód

Twój Horoskop Na Jutro

Oto historia Steve'a Jobsa, jednego z jego niezwykłych nawyki i ich ostateczne konsekwencje.

W dużej mierze jest to opowiadane oczami jego córki, Lisy Brennan-Jobs. (Ona ma nowe pamiętnik.) Pisałem wcześniej o pięć słów, które wspomina, gdy powiedział do niej na łożu śmierci i dlaczego zostaną zapamiętane jako ważna część jego spuścizny – aczkolwiek niepochlebna.

Ale ona też opisuje wcześniejszą brzydką wymianę , co wygląda na to, że mogło wynikać z niezrozumienia w dzieciństwie dziwnego zwyczaju jej ojca kupowania nowego samochodu co sześć miesięcy – nawyku, którego najwyraźniej przestrzegał przez trzy dekady.

Oto historia i nasza rekonstrukcja nawyku Jobsa do wymiany samochodów, wraz z tym, dlaczego to zrobił – i ostatecznie, dlaczego sztuczka, którą wymyślił, już nigdy nie zadziała dla nikogo innego.

ślub andrea mitchell alan greenspan

„Nic nie dostaniesz”

Krótkie tło: Steve Jobs miał skomplikowany związek z kobietą o imieniu Chrisann Brennan. Poznali się w szkole średniej i ostatecznie mieli razem córkę: Lisę Brennan-Jobs, urodzoną w maju 1978 roku.

Jobs początkowo zaprzeczał, że był jej ojcem, dopóki nie udowodnił tego test DNA. W 1984 roku był już na tyle zaangażowany w jej życie, że od czasu do czasu spędzała noc w domu ojca.

Mniej więcej w tym samym czasie Brennan-Jobs podsłuchała, jak jej matka opowiadała swojemu chłopakowi, jak często Steve Jobs wymieniał czarne kabriolety Porsche, które wtedy lubił.

„Słyszałam, że kiedy się zadrapie”, powiedziała jej matka, „kupuje nowy”.

Brennan-Jobs uwierzył w tę historię i przyswoił ją sobie jako 6-letnią potęgę. Tak więc pewnej nocy, kiedy jej ojciec odebrał ją swoim porsche na nocleg, zapytała go, czy może mieć samochód, kiedy już z nim skończy.

Jobs warknął na nią „w kwaśny, gryzący sposób”, wspomina w książce.

'Absolutnie nie. Nic nie dostaniesz – powiedział. 'Rozumiesz? Nic. Nic nie dostaniesz.

Prawda o nowych samochodach

Łał. Jaki ojciec tak mówi do swojej 6-letniej córki? Myślę, że jeśli chcemy mieć kontekst, wygląda na to, że stało się to pod koniec 1984 roku, na kilka miesięcy przed zwolnieniem Jobsa ze stanowiska dyrektora generalnego Apple.

Możesz sobie wyobrazić, że był w tym momencie pod silną presją. Ale mimo wszystko, cóż za coś do powiedzenia - i to smutne, że najwyraźniej jest to jedno z trwałych wspomnień Brennan Jobs o nim.

Jednak prawie 35 lat później okazuje się, że w historii, którą Brennan-Jobs usłyszała od swojej matki, o tym, jak Jobs wymieniał nowe samochody w zawrotnym tempie, było całkiem spore ziarno prawdy.

Nie chodziło jednak o to, że nie mogłem stać za kierownicą zadrapanego samochodu. Zamiast tego chodziło o niezwykłe zamiłowanie Jobsa do prowadzenia samochodów, które nie miały tablic rejestracyjnych.

Kalifornijskie prawo mówi, że jeśli kupiłeś nowy samochód, miałeś około sześciu miesięcy (w zależności od kilku czynników), zanim musiałeś umieścić na nim tablice rejestracyjne. Tak więc Jobs najwyraźniej wypracował umowę dotyczącą leasingu nowiutkiego samochodu co sześć miesięcy.

W latach 80. jeździł Porsche; do 2000 roku jeździł Mercedesami SL55 AMG. Wymiana każdego samochodu na prawie identyczny dwa razy w roku oznaczała, że ​​nigdy nie musiał mieć tablicy rejestracyjnej.

„Niewiele pieniędzy dla miliardera”

To wyjaśnienie krąży w Internecie od lat, odkąd David Heath opublikował wywiad, który przeprowadził z Jonem Callasem , który dwukrotnie pracował w dziale bezpieczeństwa w Apple.

Sięgnąłem do Callas, aby potwierdzić tę historię dzisiaj, a on to zrobił – ale z zastrzeżeniem, że słyszał to od innych ludzi w tamtym czasie, a nie coś, z czym sam się wiązał.

Callas również nie wiedział dokładnie, kiedy Jobs zaczął ten nawyk, ale zgodził się, że jest prawdopodobne, że Jobs zaczął to robić już na początku lat 80-tych. Następnie nawyk wywołał pogłoskę, że „Chrisann Brennan usłyszała i przekazała ich córce.

„Niewiele pieniędzy, jak na miliardera, który nie miałby tablicy rejestracyjnej” – napisał Callas. — Płaci mniej niż tysiąca miesięcznie — nazwijmy to dziesięć tysięcy rocznie, za brak tablicy rejestracyjnej.

Nie wiemy, dlaczego Jobs tak bardzo interesował się prowadzeniem samochodów bez tablic rejestracyjnych. Może chodziło o estetykę, może o prywatność, może po prostu podobał mu się pomysł, by coś uszło mu na sucho.

Ale niezależnie od tego, stan Kalifornia właśnie uchwaliło nowe prawo to zamyka ' Luka Steve’a Jobsa ”, więc kupowanie nowego samochodu co kilka miesięcy nie pomoże nikomu, kto nienawidzi tablic rejestracyjnych. Od 1 stycznia 2019 r. wszystkie nowe samochody będą musiały je mieć.