Główny Technologia Prawdziwy problem z Twitter Tip Jar

Prawdziwy problem z Twitter Tip Jar

Twój Horoskop Na Jutro

Facebook dał jasno do zrozumienia, że ​​funkcja prywatności ATT firmy Apple będzie miała szkodliwy wpływ na przychody z reklam cyfrowych i oczywiście nie jest sam. Twitter również zostanie uderzony przez tę nową funkcję, która daje osobom fizycznym możliwość rezygnacji ze śledzenia, na którym opiera się wiele reklam cyfrowych. Gdy Twitter patrzy na ponurą przyszłą adopcję funkcji prywatności, firma próbuje zwalczać straty przychodów za pomocą tego, co może stać się nowym strumieniem przychodów: Twitter Tip Jar.

ile lat ma mikey fusco?

AKTUALIZACJA : Twitter odpowiada: „Tip Jar nie został opracowany w celu „zwalczania strat w dochodach”. Celem Tip Jara jest pomoc ludziom w udzielaniu i otrzymywaniu wsparcia finansowego poprzez ułatwienie zachowania, które widzieliśmy na Twitterze od lat (dodanie linku do usługi płatniczej do biografii). Nie jest naszym celem, aby Tip Jar stał się źródłem dochodów dla Twittera”.

Tip Jar będzie bardzo przypominał Superczat w YouTube na żywo, w którym twórcy mają możliwość zarabiania na obserwujących w formie wskazówek. Na razie jednak Twitter nie pobiera opłaty za przetwarzanie płatności — to dopiero początkowe etapy testów i nie jest jasne, co przyniesie przyszłość. To było trudne wdrożenie, ponieważ Twitter przeoczył bardzo kluczowy i bardzo elementarny aspekt tej funkcji, ponieważ podawał adres nadawcy osobom korzystającym z PayPala.

Już niedługo Twitter naprawi ten problem, który może mieć postać własnego, zastrzeżonego procesora płatności Twittera. Wiesz, typ, który naturalnie pobiera opłatę manipulacyjną – tak jak wszyscy. A jego prywatność (i co gorsza, bezpieczeństwo) w systemie PayPal uzasadni rozwój własnego wbudowanego procesora i jego opłatę. W końcu niewielka opłata jest warta obaw o bezpieczeństwo, które widzieliśmy teraz przy korzystaniu z procesorów innych firm dla Tip Jar.

Ale nawet jeśli Twitter wyeliminuje Tip Jar, czy ta funkcja rzeczywiście pomoże powstrzymać zmniejszający się wzrost Twittera z roku na rok i zwalczyć straty przychodów z reklam spowodowane funkcją Apple ATT? Innymi słowy, czy ludzie rzeczywiście chcą dawać innym pieniądze za swoje tweety wielkości kęsa i czy wysiłki mające na celu wzmocnienie platformy sprawią, że będzie się rozpadać w przyszłości?

Wartość tweeta.

Problem z Twitterem polega na tym, że powstał z założeniem, że tweety będą krótkie i słodkie (no cóż, słodkie jest dyskusyjne), a więc łatwo i szybko konsumowane. W rzeczywistości, podczas gdy maksymalna liczba znaków w tweecie wynosi 280, średni tweet to tylko 33 znaki. Tymczasem przeciętny film w YouTube trwa około 12 minut – i nie obejmuje to godzin filmowania i edycji, które są potrzebne do produkcji treści wideo.

Twórcy treści YouTube mogą generować pieniądze, ponieważ mogą zapewnić dużą wartość. W przeciwieństwie do filmów na YouTube nikt nie chce płacić za tweety, ponieważ nie ma w nich żadnej wartości. Wartość tkwi w rozrywce opartej na szybkości — a bezmyślne przewijanie nie sprzyja wyrzucaniu pieniędzy. Nie wystarczy nawet zatrzymać się na jednym tweecie wystarczająco długo, aby się z nim zaangażować.

W rzeczywistości Twitter ma jeden z najniższych wskaźników zaangażowania spośród wszystkich głównych sieci społecznościowych. Uważa się, że dobry wskaźnik zaangażowania na Twitterze wynosi od około 0,02 procent do 0,09 procent. Tymczasem dobry wskaźnik zaangażowania na Facebooku wynosi około 1 proc. Instagram to około 1 do 4 procent, a TikTok to około 3 do 9 procent.

Nawet gwiazdy z milionami obserwujących otrzymują bardzo różne wypłaty przez platformy społecznościowe, a Twitter jest na dole. Na przykład Kim Kardashian, która najlepiej zarabia na Twitterze, zarabia około 10 000 USD na tweecie. Na Instagramie jeden z jej postów może przynieść jej prawie milion dolarów.

Grosz za twoją myśl... lub tweet.

W przeciwieństwie do YouTube, gdzie każdy może potencjalnie zarobić miliony tworząc treści, ci, którzy zarabiają najwięcej na Twitterze, to ci, którzy są już celebrytami, którzy zarobili miliony.

YouTuberzy tworzą naprawdę wartościowe treści, które mogą dosłownie zmienić życie, od treści edukacyjnych, które mogą napędzać rozwój zawodowy, po treści, które mogą budować i naprawiać zdrowie fizyczne i psychiczne. Łatwo zrozumieć, dlaczego ludzie czuliby się bardziej zmuszeni do płacenia YouTuberom za ich czas, usługi, a w wielu przypadkach za ich osobiste historie, a wraz z tym ich uczciwe porady i słabe punkty.

Ale czy naprawdę chcemy dawać nasze ciężko zarobione pieniądze celebrytom na Twitterze, którzy mogą przejść na Instagram i zarobić setki tysięcy – jeśli nie szybki milion dolarów od opublikowania jednego zdjęcia?

Inne konta, które zwykle obserwujemy, to konta naszej rodziny, przyjaciół i współpracowników – prawdopodobnie nie są to osoby, którym będziesz wydawać gotówkę za każdym razem, gdy opublikują tweeta, który Ci się podoba.

Pieniądze są tym, co wymieniamy na to, co otrzymujemy. Chociaż napiwek może być postrzegany jako dodatek lub gratis, nadal musi być jakiś stosunek jakości do naszych pieniędzy. Albo z jakiegoś powodu, dla którego chcemy płacić, kiedy w rzeczywistości nie musimy. Tweety miały być szybkie i tanie, a dodanie do nich metki z ceną tylko obniży cenę platformy, doda więcej hałasu i sprawi, że będzie mniej atrakcyjna w użyciu.

Twitter próbuje mieć swoje ciasto i też je zjeść. Wygląda na to, że próbuje przyjąć strumień przychodów w stylu płatności za oglądanie w YouTube, co znakomicie zachęca użytkowników do zostania marketerami w celu zwiększenia liczby wyświetleń strony. Jednak w przeciwieństwie do YouTube, który płaci bezpośrednio twórcom treści, Twitter nie chce dawać twórcom części swoich przychodów w wysokości 3,72 miliarda dolarów. Zamiast tego chce, abyś im zapłacił.

Wygląda na to, że Twitter nie rozpoznaje, że sieci społecznościowe zależą zarówno od produkcji, jak i konsumpcji treści. A te dwa niekoniecznie rosną proporcjonalnie. Dodając element bezwstydnej autopromocji, który towarzyszy możliwości zarabiania na treści, ucierpi wrażenia użytkownika Twittera. Z tym ucierpią jego dochody.

Chociaż muszę przyznać Twitterowi uznanie za próbę zrobienia czegoś nowego w świetle nowej funkcji prywatności Apple ATT, w przeciwieństwie do po prostu rzucania się, jak Facebook, wciąż mija się z celem. Nie skupiając się na dostarczaniu wartości swoim użytkownikom – zarówno konsumentom, jak i producentom, jej wysiłki mogą się nie powieść. To kolejny przykład na to, jak firmy muszą pozostać skoncentrowane na dostarczaniu wartości swoim odbiorcom.

Zejście z kursu może sprawić, że staniesz się pionierem. Ale jeśli idziesz w złym kierunku, po prostu zgubiłeś trop. To, czy zbliżasz się do zapewniania większej wartości swoim odbiorcom, jest tym, jak odróżnić.