Główny Marketing Co by się stało, gdyby wszyscy zachowywali się jak Ron Swanson?

Co by się stało, gdyby wszyscy zachowywali się jak Ron Swanson?

Twój Horoskop Na Jutro

W często cytowanej komedii Mike'a Judge'a Powierzchnia biurowa ”, Bobowie proszą Toma, aby rozszyfrował opis swojej pracy za pomocą prostego pytania: „Co mówisz, że… ZRÓB tutaj?”. Tom natychmiast wpada w panikę, krzycząc, że „ma umiejętności ludzi” i „jest dobry w kontaktach z ludźmi!”. przed wyjściem z pokoju. Pęknie pod presją. Podobnie jak wielu kandydatów na public relations, kiedy proszę ich o porzucenie modnych słów, żargonu i wznowienie zaciągania się, które zaciemnia ich prawdziwe, rzeczywiste przesłanie.

Czternaście lat po tym, jak poznaliśmy Lumbergh, raporty TPS i zszywacz Miltona, mgła żargonu PR stała się jeszcze bardziej gęsta. W tym czasie LinkedIn podsycał trend marketingowego mumbo jumbo i wznawiał fałszowanie słów. Do tego stopnia, że ​​klienci nie ufają dziś prawie nikomu w marketingu i PR, po części dlatego, że używany przez nas język jest tak całkowicie oddzielony od rzeczywistości. W tym samym czasie, Parki i rekreacja Ron Swanson stał się kimś w rodzaju kultowego superbohatera dzięki swoim umiejętnościom niszczenia BS i umiejętności „powiedz, że tak jest”.

To nie kłamstwa, to żargon

Na przykład: Losowe wyszukiwanie na LinkedIn ujawniło następujący opis umiejętności: „Analizuję i przekształcam Twój marketing za pomocą strategicznych usług marketingowych/konsultingowych w mediach społecznościowych, zaprojektowanych w celu przyciągnięcia optymalnej społeczności”. Tłumaczenie: „Patrzę na to, co robisz i planuję, co powinieneś zrobić, aby zdobyć dobrych klientów”.

Inny profesjonalista twierdzi, że ma „udane osiągnięcia w opracowywaniu i wdrażaniu zintegrowanych strategii i taktyk marketingowych”, co może oznaczać wszystko. Wspomniana osoba ma również „zróżnicowane portfolio doświadczeń w pełnym zakresie dyscyplin marketingowych i punktów styku (ostatnio skupiających się na mediach cyfrowych i społecznościowych) w celu uzyskania i wykazania wyników”.

Pojawiają się oczywiste pytania: Napęd, jakie wyniki? Czym jest punkt styku? Co to jest marketing zintegrowany? Nawet wynik Wikipedii graniczy z nonsensem: „Zintegrowana komunikacja marketingowa to termin, który pojawił się pod koniec XX wieku i dotyczy stosowania spójnego przekazu marki w niezliczonych kanałach marketingowych”. Nie jesteśmy bliżej jasności.

Paul Stanley wartość netto 2016

Uzdrowienie rany

Niesłuszne założenie jest takie, że PR-owcy to kłamcy. Nie z powodu konkretnych kłamstw, ale z powodu bariery, jaką wznosimy między prawdziwą pracą a naszym ego.

O wiele mniej seksowne może wydawać się stwierdzenie, że „mamy cię w telewizji lub piszemy w gazecie”, a o wiele bardziej kuszące jest stwierdzenie, że jesteś „szeptem w mediach” (to prawdziwy cytat). Trudniej jest powiedzieć rodzicom, że robisz wszystko, aby ludzie dobrze wyglądali, niż nazywać siebie „strategiem marki”, który ma „dyscyplinę intelektualną, umiejętności rozwiązywania problemów i zdecydowanie w analizowaniu trendów kulturowych, które definiują marki”.

ile lat ma Tracy Spiridakos

Rzeczywistość jest taka, że ​​przerażające jest patrzenie na wszystko w jego nielakierowanych terminach i zadaniach. PR-owcy nie są lekarzami ani prawnikami. Nie ratujemy życia ani nie zmieniamy świata. Nasze start-upy technologiczne mogą jutro umrzeć, a większość świata by to nie obchodziła. To nie sprawia, że ​​PR-owcy są nieważni - ale daje perspektywę.

Dlaczego więc być szczerym? Ponieważ jest to opłacalne i zabawne, a będziesz kochany, jeśli będziesz mógł robić rzeczy, do których jesteś przeznaczony. Jeśli używasz zaciemniania pracy (jobfuscation?), aby ukryć, że twoje życie polega na umieszczaniu tweetów w kalendarzu, pisaniu biografii firm lub wypełnianiu planów, prawdopodobnie powinieneś zrezygnować. To właśnie robisz. To twoja praca. Im bardziej to ukrywasz, tym głębiej wciągasz się w świat, który nie jest prawdziwy i tym więcej szkód wyrządzasz branży i sobie.

Mów po angielsku, a Twoi klienci Cię pokochają. W świecie milionów marketerów rzucających bezsensowny żargon o tym, jak „zapewnią równowagę między globalną tożsamością marki a realizacją lokalną”, możesz być samotnym agentem, który mówi prosto, konkretnie i bez ego.

Obiecaj minimum, które możesz zrobić, w najprostszy sposób. Następnie dostarcz więcej.

Dlaczego? Ponieważ za każdym razem, gdy mówisz komuś, że zrobisz coś bez brzęczenia i puchu, a potem faktycznie dostarczasz, dystansujesz się od tłumu. W końcu nikt nie dba o to, jak inteligentny, imponujący lub połączony jesteś. Liczą się tylko wyniki.